Mazda MX-30 na lawetach wjeżdża do Polski i debiutuje w salonach japońskiej marki. A wprowadzenie pierwszego elektrycznego samochodu do sprzedaży poprzedzono prezentacją dwóch przedprodukcyjnych egzemplarzy.
– W sumie latem wykonaliśmy ponad 200 krótkich jazd testowych i przygotowaliśmy kilkaset ofert dla naszych klientów, ale z bezpośrednich rozmów wiemy, że wielu z nich zastanawia się czy to właściwy moment na zakup samochodu elektrycznego czekając na kolejną edycję programu rządowych dopłat. Nie wiemy, czy zostaną uruchomione, kiedy i na jakich warunkach, dlatego postanowiliśmy wprowadzić Ekodopłatę Mazdy do każdego egzemplarza MX-30 zamówionego do 31 października tego roku, by klienci mieli pewność, że to dobry moment na wybór samochodu elektrycznego – powiedział Łukasz Paździor, dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland.
Mazda MX-30 z dopłatą jak od rządu
Ekodopłata Mazdy wynosi 18 750 zł i jest to maksymalna wartość dofinansowania rządowego, jaką przewidywał pilotażowy program wprowadzony pod koniec czerwca. Różnica jest taka, że dopłata japońskiej marki przyznawana jest każdemu, także firmom, bez konieczności wypełniania wniosków i zawierania długich umów na posiadanie auta. To oznacza, że do końca października 2020 r. rekomendowana cena MX-30 wynosi od 124 150 zł brutto za wersję Kai.
Dodatkowo, elektryczna Mazda z Ekodopłatą jest dostępna w różnych formach finansowania w postaci kredytu lub leasingu z wpłatą własną od 0 do 30 proc., w tym w leasingu SkyPremium Go już od 810 zł netto miesięcznie.
Alternatywą dla Ekodopłaty Mazdy jest pakiet zawierający stację ładowania typu wallbox za 1 zł i promocyjne finansowanie kredytu lub leasingu samochodu.
Mazda MX-30 – większego akumulatora nie trzeba
A jak jeździ pierwsza Mazda na prąd? Podczas kiedy większość producentów ściga się na zasięgi, japońska marka mówi, że to nie ma sensu. Szczególnie z punktu widzenia ochrony środowiska. Stąd MX-30 skrywa niewielki zestaw akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 35,5 kWh (jego masa to nieco ponad 300 kg). Taki magazyn energii powinien wystarczyć na pokonanie ok. 200 km w cyklu mieszanym.
Skrupulatni Japończycy obliczyli, że tej wielkości akumulator jest najmniej szkodliwy pod względem śladu węglowego (od produkcji aż po recykling). Mazda określa to mianem rightsizing. Do tego z badań im wyszło, że kierowcy dziennie pokonują ok. 48 km, czyli energii w akumulatorze wystarczy. A poza tym MX-30 ma być drugim autem w domu.
Mazdę MX-30 napędza 145-konny silnik synchroniczny na prąd przemienny. Podróżuje się nią zaskakująco zwyczajnie. Nie ma gwałtownego przeskoku do innej rzeczywistości. MX-30 rusza bezszelestnie, a na drodze sprawia wrażenie lekkiej w prowadzeniu (waży ok. 1,6 t). W trakcie jazdy przez cały czas sączy się syntetyczny dźwięk, który oddaje wrażenie szybkości i przyspieszania. Łopatkami przy kierownicy można ustawić poziom rekuperacji, czyli odzyskiwania energii podczas hamowania. Prawa łopatka – więcej siły hamowania, lewa – mniej, prościej chyba już nie można. Do dyspozycji przewidziano pięć stopni, od niemal swobodnego "żeglowania" aż po maksymalne odzyskiwanie prądu.
Elektrony można uzupełnić w stacji szybkiego ładowania (do 80 proc. w ok. 40 minut). W garażu (przez wallboxa) ładowanie do pełna ma trwać ok. 5 godzin.
Silnik Wankla, LPG i większy zasięg
Mazda pracuje też nad wprowadzeniem do produkcji MX-30 z range extenderem – pokładowym generatorem energii elektrycznej, który zapewni akumulatorom ładowanie podczas jazdy, co przełoży się na większy zasięg. Ktoś powie, że to nic nowego, przecież np. koncern GM stosował podobne rozwiązanie w Chevrolecie Volt. Mazda jednak ma stawiać na – uwaga! – silnik Wankla (dla niewtajemniczonych właśnie tego typu konstrukcja napędzała sportową Mazdę RX-8). Przewagą japońskiej konstrukcji z wirującym tłokiem nad konwencjonalnym silnikiem będą małe gabaryty – dzięki temu łatwiej im zmieścić ten mechanizm pod maską. Atutem będzie też wysoka moc jednostkowa.
Producent z Hiroszimy jednocześnie zamierza wykorzystać kompatybilność silnika Wankla z gazem LPG. A to oznacza, że jednostka pełniąca rolę generatora energii elektrycznej do ładowania akumulatorów, będzie przystosowana do spalania tak popularnego w Polsce gazu propan-butan. Tym samym japońska marka za jednym zamachem wprowadzi pierwszy na świecie samochód elektryczny z zasilaniem... LPG.