Samochód elektryczny tańszy o podatek VAT? Sen może niebawem się ziścić. Firmy oraz organizacje z branży elektromobilności w specjalnym piśmie do Komisji Europejskiej domagają się od jej urzędników zakasania rękawów i przyłożenia się do pracy na rzecz rozwoju zeroemisyjnego transportu. Lista postulatów, z którymi europejscy liderzy rynku e-mobility zwrócili się do KE zawiera m.in. objęcie priorytetem finansowego wsparcia rynku samochodów elektrycznych, wzrost nakładów na rozbudowę infrastruktury ładowania oraz wprowadzenie dodatkowych instrumentów wspomagających elektromobilność, takich jak zwolnienie z VAT.
Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, jednego z sygnatariuszy listu, właśnie elektromobilność powinna się znaleźć w centrum europejskiego planu ratunkowego po Covid-19.
Przypominamy, że pod koniec maja wyciekł zarys szykowanego przez KE specjalnego pakietu zachęt, które miałby przyciągnąć kierowców do samochodów elektrycznych. Najwidoczniej branża na wieść o planach postanowiła kuć żelazo póki gorące i publicznie chce skłonić decydentów do przekucia słów w czyny.
Zero VAT. Ukraina jak Norwegia
– Zwolnienie samochodów elektrycznych z VAT ma potencjał by stać się przełomowym czynnikiem napędzającym rynek – powiedział dziennik.pl Maciej Mazur. – Obejmie swoim zasięgiem znacznie większą liczbę pojazdów niż dopłaty i inne zachęty natury finansowej wprowadzane w poszczególnych państwach członkowskich, tym bardziej że niektóre kraje przeznaczają na wsparcie e-mobility stosunkowo ograniczone środki. Wprowadzenie zwolnienia z VAT pozwoli na maksymalizację potencjału unijnego rynku samochodów elektrycznych – podkreślił szef PSPA.
Mazur jako przykład kraju, w którym takie zwolnienie obowiązuje wskazał Norwegię – europejskiego lidera elektromobilności.
– W 2019 r. udział modeli całkowicie elektrycznych na norweskim rynku wyniósł 42,4 proc., co stanowi absolutny rekord w skali globalnej. Na zwolnienie EV z VAT zdecydowała się również Ukraina. W rezultacie sprzedaż samochodów z napędem elektrycznym wzrosła z 2,7 szt. w 2017 r. do 5,3 szt. w 2018 r. i 7,5 tys. szt. w 2019 r. – wyliczył przedstawiciel PSPA.
Autorzy pisma zaznaczają, że ucieszyli się na wieść o zobowiązaniu przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen do "wzmocnienia gospodarek poprzez skoncentrowanie się na wspólnych priorytetach, takich jak Europejski Zielony Ład" oraz rezolucji Parlamentu Europejskiego, stanowiącej, że warty 2 bln euro plan naprawy gospodarczej powinien się skoncentrować wokół postanowień Green Deal. W ich ocenie wspieranie zrównoważonego transportu, a w szczególności elektromobilności, to najskuteczniejszy sposób na osiągnięcie krótko- i długoterminowych celów w zakresie klimatu i redukcji emisji CO2, przy jednoczesnym, znacznym ograniczeniu toksycznych zanieczyszczeń powietrza.
Elektryki ze wsparciem. Bez dopłat na spalinowe
Przedstawiciele branży wezwali także KE do zapewnienia, że wsparcie finansowe elektromobilności będzie traktowane jako priorytet.
– W obliczu pandemii Covid-19 to konieczny warunek dla zachowania wysokiej dynamiki wzrostu rynku samochodów elektrycznych – podkreślają.
Autorzy pisma domagają się jednocześnie, by Komisja Europejska przygotowała wytyczne dla państw członkowskich uniemożliwiające dofinansowanie starszych, nieekologicznych technologii oraz rynku pojazdów konwencjonalnych (z silnikami spalinowymi).
List otwarty do KE w sprawie zmian promujących auta na prąd podpisały m.in. Avere, największa i najstarsza organizacja branżowa kreująca rynek elektromobilności w Europie, Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, norweskie stowarzyszenie Elbil, Ikea, Fastned (jeden z największych operatorów ultraszybkich stacji ładowania w Europie), LeasePlan, Unilever czy fundacja Transport & Environment. Wśród sygnatariuszy znalazły się ponadto organizacje branżowe i przedsiębiorstwa sektora e-mobility z Belgii, Bułgarii, Finlandii, Hiszpanii, Niemiec, Słowacji, Wielkiej Brytanii oraz Włoch.