Subaru postarało się o prawdziwą gratkę z okazji premiery nowych aut podczas XI edycji Ogólnopolskich Targów Motoryzacyjnych i Biznesowych - Fleet Market 2019 zorganizowanych w Warszawie. Na wystawę sprowadziło spektakularny przekrój nowego hybrydowego Forestera. O włos brakowało, by ten eksponat pojechał na serię pokazów organizowanych na rynku azjatyckim. Jednak polskiemu przedstawicielstwu japońskiej marki udało się przekonać centralę do wystawienia go w stolicy Polski. Co ciekawe, sytuację wykorzystali Czesi i od razu po targach Fleet Market model trafił do Pragi. Kiedy nasi południowi sąsiedzi dopiero poznają sekrety nowego SUV-a, mu już wiemy na co mogą liczyć kierowcy nad Wisłą…
Subaru Forester i XV
Subaru chcąc dotrzymać kroku konkurencji i sprostać normom emisji musiało postawić na napęd hybrydowy, a dokładniej tzw. miękkie hybrydy. Japończycy w pierwszej kolejności zastosowali go w dwóch najpopularniejszych modelach: XV i Foresterze (5. generacji). Pod nazwą "e-Boxer" kryje się zespół, w którym pierwsze skrzypce gra wolnossący silnik 2.0/150 KM (z przeciwsobnym układem cylindrów) z wtryskiem bezpośrednim, a wspomaga go 10-kilowatowa jednostka elektryczna zintegrowana z bezstopniową skrzynią Lineatronic (7 wirtualnych przełożeń).
Japończycy nie byliby jednak sobą, gdyby zastosowali typowe rozwiązanie miękkiej hybrydy gdzie silnik elektryczny jedynie wspomaga spalinowy. Układ e-Boxer wymyślony przez inżynierów Subaru może pracować aż w trzech trybach: spalinowym, elektrycznym oraz spalinowo-elektrycznym. Zasięg podczas jazdy jedynie na prąd wynosi do 2 km, przy prędkości nie większej niż 40 km/h.
Nowe rozwiązanie napędu podniosło masę Forestera i XV o 110 kg, na szczęście jednak nie zaszkodziło innym parametrom. Bagażnik oferuje niemal identyczną kubaturę – w przypadku Forestera zestaw naprawczy zamiast koła zapasowego zmniejszył kufer o 4 l do pojemności 505 l. Oba modele mają symetryczny napęd 4x4 AWD.
Japoński producent, przez wielu kojarzony ze sportem i rajdami, od pewnego czasu stara się zapracować na wizerunek marki dbającej o bezpieczeństwo. Obecnie najlepszym dowodem zaprzęgnięcia techniki do pilnowania człowieka jest system EyeSight, który dzięki kamerom w razie wykrycia przeszkody najpierw ostrzega kierowcę (dźwięk i grafika), a jeśli ten nie zareaguje, wówczas samochód zacznie hamować. Układ jest na tyle inteligentny, że potrafi także zatrzymać auto w sytuacji kolizyjnej.
To jednak nie wszystkie nowinki oparte na systemie kamer. Kamera skierowana na kierowcę (możemy zapisać pięciu użytkowników) po zajęciu miejsca za kółkiem dostosuje klimatyzację, ustawienia fotela, stacje radiowe czy lusterka. System wykryje również utratę koncentracji.