Sytuacja na drogach jest bardzo, bardzo trudna. Powinniśmy pamiętać przede wszystkim o tym, że duża prędkość nie jest w takich warunkach sprzymierzeńcem kierowcy, łatwo wpaść w poślizg. Bardzo niebezpieczne są też wszelkie manewry - także zmiana pasów czy wyprzedzanie. Decydując się np. na wyprzedzanie, warto zastanowić się, czy jest to rzeczywiście konieczne - powiedział w środę rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Reklama

Jak dodał, bardzo ważne jest też zachowywanie właściwych odstępów od samochodów jadących przed nami. Gdy jest ślisko i na drogach zalega śnieg lub błoto pośniegowe, wydłuża się droga hamowania. Musimy to uwzględniać i zachowywać odstęp od aut jadących przed nami. Uważajmy też przed skrzyżowaniami - tak byśmy zdążyli zahamować, zanim zmienią się światła - dodał Sokołowski.

Policjanci apelują także, by uważać na pieszych, którzy mogą być słabiej widoczni. Zwracajmy uwagę na osoby stojące przed przejściem dla pieszych. Bierzmy pod uwagę, że ktoś może nagle wejść nam przed maskę. Apelujemy też do samych pieszych, by nie przechodzili przez jezdnię na czerwonym świetle lub w niedozwolonych miejscach - zaznaczył rzecznik.

Przypomniał, że kierowca przed jazdą powinien dokładnie odśnieżyć samochód. Usuńmy śnieg z dachu i świateł. Oczyśćmy szyby i lusterka, tak byśmy mieli dobrą widoczność - dodał.

Reklama

Policjanci przyznają, że gdy intensywnie pada śnieg, dochodzi do większej liczby kolizji, ale jest mniej wypadków. Kierowcy jeżdżą bowiem wolniej. Przykładowo tylko w Warszawie do godziny 10 doszło do ponad 40 kolizji, nie było jednak żadnego wypadku (o wypadkach mówi się, gdy są osoby ranne).

Jak powiedziała Edyta Adamus z zespołu prasowego KSP, mimo intensywnych opadów śniegu na ulicach jest spokojnie, odnotowano jednak ponad 40 kolizji. Dodała, że kierowcy dostosowali prędkość do panujących na drogach trudnych warunków. Na ulice wyjechało też mniej samochodów niż zwykle. W wielu miejscach ruch jest utrudniony i tworzą się korki - powiedziała. Policja apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności i rozwagi.

Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych na trasach wszystkich linii tramwaje kursują z opóźnieniami.
Na opóźnienia w ruchu komunikacji narzekali pasażerowie. Dojazd z Tarchomina do metra Marymont zajął mi godzinę, a na autobus czekałem 30 min. Na ul. Światowida dziś rano pługów nie było na pewno. Na ul. Modlińskiej jest gigantyczny korek. Co prawda sytuację ratuje buspas, który jednak przed wjazdem na most Grota-Roweckiego się kończy - powiedział jeden z psasażerów.

Reklama

Inny podkreślił, że dojazd linią 401 z Ursusa Niedźwiadek na Mokotów zamiast 35 min, rano zajął dwie godziny.

Rano na ulicach Warszawy było bardzo, bardzo ślisko. Jestem przekonana, że pod śniegiem na jezdni był lód, nie widać też pasów jezdni. Auta jeździły z prędkością ok. 30 km na godz. zachowując duże odstępy od siebie. - powiedziała Patrycja kierowca samochodu. Podkreśliła, że na trasach zalega błoto pośniegowe i śnieg, a jazdę dodatkowo utrudnia padający śnieg.

Rzeczniczka prasowa Zarządu Oczyszczania Miasta Iwona Fryczyńska powiedziała, że o godz. 4.20 na ulice Warszawy wyjechało 170 posypywarek, które przez ponad 3 godz. posypywały solą ulice. Do pracy mają ruszyć także pługosolarki.

Fryczyńska zaznaczyła, że zgodnie z prognozą pogody najbardziej intensywne opady śniegu wystąpią do godz. 14, a potem mają zelżeć. Przygotowujemy do pracy 320 pługosolarek, które przed wyjazdem na miasto należy pogrupować, uformować szyki. Czasami, by skutecznie zgarniać błoto pośniegowe, jedną ulicą jedzie nawet sześć pojazdów - podkreśliła.

Zaapelowała do kierowców o przepuszczanie pługosolarek. Warto też rozważyć możliwość skorzystania tego dnia z komunikacji miejskiej - dodała.

Zaznaczyła, że ZOM odpowiada za 40 proc. miejskich ulic - tych, po których jeździ komunikacja miejska, za pozostałe odpowiedzialność ponoszą administracje poszczególnych dzielnic lub w przypadku osiedli mieszkaniowych - ich zarządcy.

Według meteorologów opady śniegu w środę w Polsce mogą być bardzo silne - na obszarach podgórskich przyrost pokrywy śnieżnej może osiągnąć nawet 20 cm. Dodatkowo mogą być też zawieje i zamiecie śnieżne.