Citroen C3 i ë-C3 - pierwsza jazda

Klienci chcą tańszych aut? Citroen odpowiada nową propozycją, która może namieszać w segmencie. Oto nowy Citroen C3 oraz elektryczna wersja ë-C3. Miejski samochód wyceniony został poniżej poprzednika, choć z uwagi na cenowe roszady nie obyło się bez kompromisów. Francuzi obiecują jednak nienaganny komfort jazdy, starannie opracowane fotele i charakter, który sprawi, że nowy C3 po prostu będzie się podobał. Jak wyszło w praktyce?

Cena nie bierze się znikąd. Choć wymiary samochodu są bardzo zbliżone do modelu poprzedniej generacji, nowy Citroen C3 wydaje się być połączeniem samochodu segmentu B, z autem klasy A. Wykończenie jest spartańskie, twarde plastiki królują, silnik uruchamia się przekręceniem kluczyka, a w tańszej odmianie szyby z tyłu otwieramy i zamykamy tradycyjnymi korbkami. Funkcję zegarów przejął tu malutki, prosty wyświetlacz segmentowy z niewielkim ekranikiem po boku. Citroen sprzedaje to jako "wyświetlacz Citroen Head up", ale spójrzmy prawdzie w oczy - to po prostu wysoko umieszczone i bardzo tanie rozwiązanie.

Reklama

Citroen C3 - komfort górą

Reklama

Nie oznacza to jednak, że absolutnie wszystko zostało podporządkowane jak najniższym kosztom produkcji. Citroen przekonuje, że oszczędności na wyżej opisanych elementach pozwoliły na dopracowanie innych elementów. W przypadku nowego C3 postawiono na komfort - bogatsza wersja wyposażenia ma w standardzie fotele Citroen Advanced Comfort, a każdy wariant, bez wyjątku, oferuje zawieszenie Citroen Advanced Comfort. Marka zgrabnie przemyca więc swoje dziedzictwo do najmniejszego i najtańszego modelu. Wygląda bowiem na to, że starania inżynierów miały sens.

Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Citroen C3 i ë-C3 w najnowszej odsłonie fantastycznie tłumi nierówności. Większe dziury są oczywiście wyraźnie odczuwalne w trakcie jazdy, ale poprzeczne nierówności, chropowaty asfalt czy łaciata, nierówna i typowa dla miast nawierzchnia to zadania, z którymi układ jezdny auta radzi sobie świetnie. Wrażenia poprawiają również wspomniane już fotele, choć do ideału brakuje im nieco dłuższego siedziska. Nieco wyższa pozycja za kierownicą gwarantuje z kolei dobrą, jak na nowe auto, widoczność w każdą stronę.

Wnętrze nowego C3 jest bardzo proste, ale znalazło się tu miejsce na kilka gniazd USB-C. Wersja z manualną przekładnią ma tradycyjny hamulec ręczny, przez co nie znalazło się tu miejsca dla podłokietnika. Jest on obecny w elektryku, w wersji wyposażenia Max. W kokpicie uwagę przykuwają również czerwone "metki" na boczkach drzwi. Możemy na nich przeczytać m.in. be happy, feel good czy be cool. Na desce rozdzielczej narysowanej horyzontalnymi, przechodzącymi przez całą szerokość wnętrza, liniami, króluje ekran systemu multimedialnego lub uchwyt na telefon (w bazowej wersji). Fabryczny system obsługuje Apple CarPlay i Android Auto - również bezprzewodowo.

Citroen ë-C3 - tak jeździ tani elektryk z Francji

Auto debiutuje w wersjach spalinowej i benzynowej. Nim powiemy o najtańszej odmianie z nowym silnikiem benzynowym, krótko o wrażeniach zza kierownicy elektryka. 113 KM to przyzwoita wartość, choć auto nie jest wcale szybsze od spalinowego, 100-konnego wariantu. Zasięg, który obiecuje producent wynosi 300 km wg cyklu WLTP, a średnie zużycie podane w danych technicznych to zaskakująco wysokie 16,4 kWh/100 km. Citroen C3 ma akumulator o pojemności 43,7 kWh netto, który można ładować z mocą 100 kW. Od 20 do 80% energii możemy więc zyskać w około 26 minut - parametry są więc wystarczające, jak na samochód miejski.

Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Choć bateria waży swoje, a prześwit odmiany elektrycznej jest niższy, Citroen ë-C3 pozostaje komfortowy. Model napędzany energią elektryczną jest znacznie cichszy od spalinowego, bo 3-cylindrowy motor w tym drugim wyraźnie słychać podczas jazdy. Testowane auta irytowały lekkim opóźnieniem reakcji po wciśnięciu gazu, ale inżynierowie zapewniali nas, że oprogramowanie w tych egzemplarzach nie jest jeszcze w finalnej wersji. Elektryk kosztuje 110 650 zł - jest więc jednym z tańszych aut na prąd, dostępnych obecnie w salonach.

Nowy Citroen C3 - silnik po zmianach

Elektryczna wersja jest dla Citroena niezwykle ważna, ale inżynierowie zachwalali także odmianę benzynową. Pod jej maską pracuje 3-cylindrowy silnik 1.2 o mocy 100 KM. Brzmi znajomo? Dobrze znana jednostka przeszła modernizację i teraz rozrząd jest napędzany łańcuchem. Zmodernizowany silnik z łatwością napędza C3, a dynamika auta z manualną, 6-biegową skrzynią (to jedyna dostępna na tę chwilę wersja spalinowa) jest rewelacyjna. Pierwsza setka poniżej 11 sekund dla małego, miejskiego samochodu to w zupełności zadowalający rezultat.

Średnie zużycie w trasie o umiarkowanym ruchu wynosiło 5,6 l/100 km. Na dokładniejsze wyniki musimy poczekać do pełnego testu na naszych drogach, ale wygląda na to, że auto nie wyróżnia się pod tym względem ani na plus, ani na minus. Z czasem, do palety jednostek napędowych ma również dołączyć opcja hybrydowa, czyli znany z innych modeli koncernu napęd wykorzystujący silnik 1.2 Turbo, połączony z 6-biegową skrzynią dwusprzęgłową.

Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Citroen C3 - wyposażenie i cena

Oferta nowego C3 jest skonstruowana w bardzo prosty sposób. Dwa silniki, dwie wersje wyposażenia i kilka kolorów do wyboru. Na co możemy liczyć, gdy chcemy wydać dokładnie 71 250 zł i ani grosza więcej? Oto, co proponuje Citroen w najtańszej wersji C3 na rynku.

Najtańszy Citroen ma pod maską opisany wyżej silnik 1.2 Turbo o mocy 100 KM i 6-biegową przekładnię. W wyposażeniu znajdziemy czujniki parkowania, klimatyzację manualną, elektrycznie sterowane lusterka zewnętrzne, komplet wymaganych przez prawo systemów bezpieczeństwa (m.in. asystenta utrzymania pasa ruchu, system wspomagania awaryjnego zatrzymania czy Active Safety Brake).

Wersja Max wymaga dopłaty 20 050 zł, a auto zyskuje solidną garść wyposażenia - 17-calowe felgi aluminiowe, kamera cofania, porty typu USB-C, ładowarka indukcyjna, system multimedialny z 10,25-calowym ekranem dotykowym, klimatyzacja automatyczna, fotele Advanced Comfort z przodu, elektrycznie składane lusterka, automatyczne wycieraczki z czujnikiem deszczu, dwukolorowy dach z relingami czy satynowe wykończenie deski rozdzielczej. Jak widać, dopłata jest spora, ale i auto mocno zyskuje. Citroen C3 w wersji Max kosztuje 91 300 zł.

Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Citroen ë-C3 wyceniony został z kolei na 110 650 zł w podstawowym wariancie You i na 132 100 zł w bogatszej wersji Max. Elektryczne auto jest znacznie droższe od Dacii Spring (od 76 900 zł) i o wyraźnie tańsze od Fiata 500e (od 130 900 zł).

Citroen C3 - kiedy w salonach?

Nowy najtańszy Citroen zadebiutuje na rynku jeszcze tego lata. Wygląda na to, że francuska marka rzuca rękawicę Dacii, bo choć proponowane przez nią C3 jest nieco droższe np. od Sandero, również wpada w wąską kategorię "tanich aut opracowanych z pomysłem". Styl nowego C3 bez wątpienia przykuwa uwagę, a stylistyczne smaczki wpadają w oko. Wyróżnikiem i jedną z kluczowych zalet jest tu również komfort jazdy, którego pozazdrościć mogą większe i droższe auta. Czy to wystarczy, by nowy Citroen (będący częścią modelowej ofensywy, którą markę zapowiada na niedaleką przyszłość) odniósł sukces? Przekonamy się za kilka miesięcy.

Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen ë-C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Citroen C3 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński