Takiego tłumu na premierze samochodu stolica dawno nie widziała. Na torze wyścigów konnych na Służewcu zgromadziło się ponad 3 tys. zaproszonych gości, by podziwiać dwa najnowsze modele Volvo: EX30 i EX90. Zwłaszcza ten pierwszy, ze względu na świetną cenę oraz duży wybór wersji ma szansę wpłynąć na elektryczną rewolucję nie tylko na polskim rynku i zostać liderem w swojej klasie. Zresztą przedstawiciele Volvo nie ukrywają, że właśnie taki ambitny scenariusz zaplanowali dla tego auta (i na nim skupimy się w tym materiale).
Drugi – flagowy SUV EX90 – ma wyznaczać trendy wśród luksusowych modeli rodzinnych. Jego debiut w salonach przewidywany jest jednak, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, dopiero na połowę przyszłego roku. Co ważne jednak obydwa modele można już zamawiać w salonach Volvo, a od 15 do 18 lipca będzie je można obejrzeć w salonie Volvo Car Warszawa przy ulicy Marszałkowskiej 89 w Warszawie.
Volvo EX30 – kompakt z charakterem
Najmniejszy model Volvo na żywo robi bardzo dobre wrażenie. Podczas premiery mogliśmy przekonać się, że auto nie tylko świetnie się prezentuje, lecz także oferuje przestronne i nowoczesne wnętrze, wykończone ekologicznymi materiałami.
EX30 już na pierwszy rzut oka daje się poznać jako członek rodziny Volvo. To zasługa charakterystycznego designu, którego cechy znajdziemy także w pozostałych nowych modelach marki. Mamy tu na myśli zwłaszcza pas przedni z ledowymi reflektorami z motywem młota Thora dla świateł dziennych czy nową interpretację ledowych lamp tylnych wieńczących zgrabną sylwetkę crossovera. W atrakcyjny styl nadwozia wpisują się aerodynamiczne alufelgi, które w zależności od wersji mogą mieć średnicę 18, 19 lub nawet 20 cali. Auto ma 4233 mm długości, 2034 mm szerokości (z lusterkami) i 1658 mm wysokości. Jego rozstaw osi sięgający 2650 mm jest tylko o 50 mm krótszy niż w większym XC40.
Volvo EX30 – wnętrze minimalistyczne
Po zajęciu miejsca w środku wrażenie robią ekologiczne, przyjemne w dotyku materiały, w tym tekstylna tapicerka, która nie tylko dobrze wygląda, lecz także z powodzeniem zastępuje skórę naturalną. Warto tu przypomnieć, że Volvo zrezygnowało ze skórzanych materiałów wykończeniowych we wszystkich swoich elektrykach. Mamy za to elementy wykonane z przetworzonych butelek PET czy sieci rybackich.
Sam kokpit ma przejrzysty, minimalistyczny design. Za delikatnie spłaszczoną kierownicą nie znajdziemy już żadnego wyświetlacza zegarów, a rolę centrum informacyjno-rozrywkowego pełni ustawiony pionowo 12,3-calowy ekran dotykowy. Za jego pomocą odbywa się też sterowanie wszystkimi pokładowymi systemami. Czy brak fizycznych przycisków będzie doskwierał użytkownikom sprawdzimy już podczas testów. Faktem jest, że menu jest dość przejrzyste i logicznie zaprojektowane.
Pasażerowie z przodu i z tyłu mają sporo miejsca do dyspozycji, a umieszczenie dźwigni wyboru trybów jazdy przy kierownicy zwolniło dodatkowo przestrzeń między fotelami. Tam znajdziemy za to półkę na smartfona oraz podłokietnik z wysuwaną szufladką. Pod podłokietnik trafił wyjmowany pojemnik na drobne przedmioty, do którego mają też dostęp osoby siedzące na tylnej kanapie. Oryginalnym rozwiązaniem jest umieszczenie na podłokietniku przycisków do otwierania szyb i to zarówno przednich jak i tylnych.
Bagażnik oferuje 318 l pojemności plus dodatkowe 61 l w schowku pod podłogą. Przestrzeń tą można powiększać dzięki rozkładanym oparciom (dzielone w stosunku 40:60) tylnej kanapy. Pod przednią maską jest jeszcze jeden zamykany schowek na kable do ładowania.
Volvo EX30 – jaka moc i zasięg
Volvo poinformowało, że EX30 można zamawiać już w jednym z trzech wariantów napędu. W podstawowym zestawie znajdziemy silnik elektryczny o imponującej mocy 272 KM i momencie 343 Nm napędzający koła tylne i zasilany z baterii o pojemności 51 kWh, która zapewni zasięg do 344 km w cyklu mieszanym WLTP i nawet 475 km w cyklu miejskim. W tej odmianie EX30 może przyspieszać do setki w 5,7 s, co czyni go jednym z najżwawszych kompaktowych crossoverów na rynku.
Drugi wariant ma tą samą moc, ale jego akumulator dzięki zwiększonej do 69 kWh pojemności zapewnia już zasięg nawet 480 km w cyklu mieszanym i 635 km w miejskim. Do tego auto przyspiesza od zera do 100 km/h w 5,3 s.
Trzeci wyposażony jest w dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 428 KM i momencie 543 Nm, które zamieniają EX30 w prawdziwego hot hatcha zdolnego przyspieszać do setki w zaledwie 3,6 s. Zasięg tej odmiany, oferowanej wyłącznie z baterią 69 kWh i napędem na obydwie osie to 460 km w cyklu mieszanym i 635 km w miejskim.
W zależności od wersji pokładowa ładowarka prądu zmiennego w EX30 ma moc 11 lub 22 kW, a wszystkie mogą korzystać z szybkich ładowarek prądu stałego z mocą do 150 kW. W tym ostatnim przypadku uzupełnienie energii z poziomu 10 do 80 proc. ma trwać około 27 minut. Z kolei pełne naładowanie z domowego Wallboxa o mocy 11 kW od 6 do 8 godzin.
Volvo EX30 – jakie wersje do wyboru i ceny
Tu przechodzimy do największych atutów nowego EX30, czyli cen. Startują one z poziomu 169 900 zł za odmianę bazową, co czyni ten model jednym z najtańszych elektrycznych crossoverów na rynku, który na dodatek nie ma sobie równych pod względem mocy.
Wersja Plus z większą baterią została wyceniona na minimum 209 900 zł, natomiast 428-konna Ultra na 239 900 zł.
Do wyboru klienci mają też trzy poziomy wyposażenia: Core, Plus i Ultra, cztery wzory tapicerek: Indigo (a la dżins), Pine (zielona), Breeze (błękitna), Mist (wełna) oraz pięć kolorów nadwozia: Vapour Grey, Onyx Black, Crystal White, Cloud Blue, Moss Yellow.
Trzeba przyznać, że na tle elektrycznych konkurentów i to nie tylko z klasy premium cennik EX30 ma bardzo atrakcyjne stawki. Tak agresywna polityka może sprawić, że EX30 szybko zaskarbi sobie sympatię klientów, co w oczywisty sposób przełoży się na słupki sprzedaży. Już teraz w kuluarowych rozmowach przedstawiciele Volvo z satysfakcją zacierają ręce, zapewniając, że pierwsze zamówienia liczone są już w setkach. Jeśli się to potwierdzi, to rzeczywiście możemy mieć do czynienia z przełomem na rynku. Pierwsze dostawy EX30 planowane są na początek 2024 roku.