- Toyota C-HR nowej generacji nadciąga, Japończycy odlecieli (WIDEO)
- Toyota C-HR i jej nowe znaki szczególne, w tym trzykolorowe nadwozie
- Nowa Toyota C-HR na drodze zaskoczy prowadzeniem
- Toyota C-HR jako hybryda klasyczna i hybryda plug-in, jaka moc i osiągi?
- Toyota C-HR jak Prius, hybryda nowej generacji bije RAV4 2.5 Hybrid
Toyota C-HR nowej, drugiej generacji to zapowiedź auta o jeszcze bardziej bezkompromisowej stylistyce i z nową gamą zelektryfikowanych napędów – ogłosił Matthew Harrison, prezydent Toyota Motor Europe podczas Kenshiki Forum, czyli spotkania z szefami koncernu na Starym Kontynencie. To największa niespodzianka tego wydarzenia. Czego powinni spodziewać się kierowcy?
Nowy C-HR w trójkolorowym lakierze i na 21-calowych felgach rozmachem sylwetki pokazuje, że awangardowe kształty poprzednika można wynieść na jeszcze wyższy poziom. Samochód ujawniony w Brukseli wymyślili styliści Toyoty ze studia ED2 ulokowanego w pobliżu Nicei na francuskim Lazurowym Wybrzeżu. Nic więc dziwnego, że w tak pięknych okolicznościach przyrody powstał odlotowy samochód...
Toyota C-HR nowej generacji nadciąga, Japończycy odlecieli (WIDEO)
Nazwa C-HR Prologue to oznaczenie fazy prototypu, jednak auto jest bardzo bliskie modelowi, który trafi do produkcji. Tak było w przypadku koncepcyjnego Aygo X Prologue i Aygo X, które dziś można zobaczyć na ulicach. Zmiany okazały się kosmetyczne. Nowy C-HR na żywo już teraz zaskakuje śmiałymi pomysłami. Styliści japońskiej marki dostali duże pole do popisu.
– Musieliśmy pracować z ogromnym rozmachem, sięgać dalej niż kiedykolwiek. Z ogromną niecierpliwością czekamy na premierę nowej Toyoty C-HR – powiedział Lance Scott, dyrektor ds. projektowania Toyota European Design Development (ED2). Jego zdaniem zaprezentowany model jest znacznie bardziej zaawansowany niż zwykłe auto koncepcyjne, dlatego już na tym etapie widać wyraźnie, że nowy projekt ma wciąż ten sam unikalny charakter, który zapewnił Toyocie C-HR tak wielki sukces. W nowej odsłonie crossover przyciągnie wzrok jeszcze bardziej niż dotąd.
Toyota C-HR i jej nowe znaki szczególne, w tym trzykolorowe nadwozie
Design nowej Toyoty C-HR to połączenie trójwymiarowych powierzchni urozmaicone wymownymi detalami. Znakiem szczególnym auta seryjnego będzie trójkolorowa karoseria. Obecny model można mieć w dwubarwnym malowaniu. Auto pokazane w Brukseli daje przykład możliwości kompozycji: nadwozie jest w srebrnym lakierze Metal Silver, do tego mamy dach i tylną sekcję w czerni Recycled Carbon Black i absolutną nowość – kontrastujący akcent w pomarańczowym kolorze Sulphur, który podkreśla tylny spoiler.
Wrażenie robi widok bocznych szyb. Przecinające je słupki są praktycznie niewidoczne na tle okien, tworzą z nimi niemal idealną płaszczyznę. Charakterystyczne małe szybki tylnych drzwi stały się nieco większe. Przednie klamki chowają się w nadwoziu, a tylne ukryto we wnękach na wysokości słupka C. Elementy odpowiedzialne za aerodynamikę znalazły się także w 21-calowych felgach owiniętych plasterkiem gumy w rozmiarze 245/45. Koła stoją niemal na rogach karoserii.
Wnętrze pozostaje tajemnicą, ale jego obraz może dawać kabina elektrycznego modelu bZ Compact SUV Concept pokazanego jednocześnie z nowym C-HR. W tym aucie kokpit stanowią dwa ekrany z nietypowo podgiętą dolną krawędzią – taki trik kojarzy się ze smartfonami. Fizyczny przycisk jest tylko jeden – do uruchamiania i wyłączania napędu.
Nowa Toyota C-HR na drodze zaskoczy prowadzeniem
Auto w wersji seryjnej będzie budowane na platformie GA-C drugiej generacji (korzysta z niej np. Corolla Cross czy nowy Prius), jeszcze lżejszej i sztywniejszej od poprzedniej. Bateria pod tylną kanapą w połączeniu z nowym ułożeniem zbiornika paliwa zaowocuje obniżeniem środka ciężkości oraz lepszym rozłożeniem masy – oba te czynniki mają kapitalne znaczenie dla właściwości jezdnych. A pod względem prowadzenia nowy C-HR z pewnością nie może być gorszy od pierwszego wcielania, które potrafi angażować kierowcę. Ma oczarować zwinnością i dawać frajdę. Zwłaszcza, że dynamiki nie zabraknie.
Toyota C-HR jako hybryda klasyczna i hybryda plug-in, jaka moc i osiągi?
Toyota C-HR w wersji produkcyjnej będzie dostępna jako klasyczna hybryda z napędem 5. generacji (1.8/140 KM i 2.0 Dynamic Force/196 KM). Jednak największa sensacja to zupełnie nowy układ Dual DNA Plug-in Hybrid. Baterie do modelu plug-in hybrid będą montowane w europejskich zakładach Toyoty. Osiągi? Można spodziewać się, że inżynierowie zastosują rozwiązanie debiutujące pod karoserią nowej Toyoty Prius.
Toyota C-HR jak Prius, hybryda nowej generacji bije RAV4 2.5 Hybrid
W pierwszych liczbach wygląda to tak: benzynowa 2-litrowa jednostka produkuje 148 KM (111 kW) i współpracuje z nowym elektrycznym silnikiem o mocy 160 KM (120 kW). Całkowita moc napędu wynosi 223 KM (164 kW). W porównaniu ze starym 122-konnym Priusem plug-in hybrid (z silnikiem 1.8) nowa generacja hybrydy daje ponad 80 proc. więcej mocy. Nowy Prius PHEV od 0 do 100 km/h przyspiesza w 6,7 s, czyli nawet lepiej niż RAV4 2.5 Hybrid Dynamic Force 222 KM. Inżynierowie zapowiadają również niespotykaną wydajność. Zasięg w trybie elektrycznym wzrósł o ponad 50 proc. w porównaniu do 50 km zapewnianych przez poprzednika.
Nowy C-HR plug-in hybrid na co dzień spisze się jako samochód elektryczny (pod warunkiem regularnego ładowania), a podczas dłuższych wyjazdów będzie działać jak hybryda. Większy zasięg elektryczny to efekt nowej baterii litowo-jonowej 13,6 kWh (poprzednik miał 8,8 kWh). Ogniwa mają teraz wyższą gęstość energii, dzięki czemu mimo większej pojemności akumulator jest na tyle kompaktowy, że mieści się pod tylnym siedzeniem, obniżając środek ciężkości. Spalanie? Idąc tropem Priusa można spodziewać się – pod warunkiem ładowania akumulatora – zużycia na poziomie ponad 1 litra benzyny w cyklu mieszanym.
Nowa Toyota C-HR, kiedy cena w Polsce?
Toyota C-HR drugiej generacji zadebiutuje w 2023 roku. Bliżej dnia premiery poznamy też ceny i wyposażenie przewidziane na polski rynek.