Hyundai i20 w nowym wcieleniu ujrzał światło dzienne. Koreański koncern właśnie ujawnił wygląd swojego rywala VW Polo, Toyoty Yaris, Skody Fabii i spółki. Nowy model wydaje się być bardziej płaski i szerszy. Przód auta zdominował kaskadowy grill ale w znacznie odważniejszej formie. Znakiem szczególnym auta są również nowe reflektory o grafice przypominającej grot strzały. Tył zamyka świetlna listwa, która biegnie pod szybą i optycznie poszerza nadwozie.
Na pokładzie producent zapowiada rewolucję. Twierdzi, że zastosował zręczny zabieg by podkreślić szerokość przedniej konsoli i zamaskować otwory wentylacyjne. Kierowca może też liczyć na pełną cyfryzację – we wnętrzu znajdzie dwa kolorowe ekrany o przekątnej 10,25-cala. Pierwszy z nich zastępuje tradycyjne zegary, natomiast drugi obsługuje nawigację oraz system multimedialny. Oba wyświetlacze zostały wizualnie połączone i tworzą całość wkomponowaną w deskę rozdzielczą. Apple CarPlay i Android Auto teraz dostępne są bezprzewodowo, co ułatwi korzystanie z funkcji smartfonów. Przewidziano też indukcyjną ładowarkę.
Samochód dzięki zwiększeniu rozstawu osi zyskał na przestronności. Szczególnie docenią to pasażerowie tylnej kanapy. Przestrzeń bagażnika urosła o 25 l – teraz kufer oferuje 351 l. Wnętrze dostępne będzie w trzech wariantach kolorystycznych: czarnym, czarno-szarym oraz czarnym z zielono-żółtymi akcentami.
Jeśli chodzi o napęd, to tu Hyundai stawia na turbodoładowany 3-cylindrowy silnik 1.0 T-GDi w dwóch wersjach - 100 KM lub 120 KM. Po raz pierwszy dostępny będzie 48-woltowy układ mild-hybrid (łagodna hybryda; wspomaganie silnikiem elektrycznym). Pierwsze skrzypce w takim zespole gra silnik spalinowy. Do życia obudzi go wpięty między silnik a skrzynię biegów rozrusznik-alternator. Ten układ pozwala sprawniej ruszać, a także rekuperować energię podczas hamowania. Odzyskany w ten sposób prąd trafia do akumulatora, a paliwo wolniej ubywa ze zbiornika. Hybrydowe rozwiązanie przewidziano jako opcję w wersji 100 KM (standard w odmianie 120 KM).
Do wyboru z 48-woltowym układem hybrydowym jest siedmiobiegowa dwusprzęgłowa skrzynia lub nowa sześciobiegowa przekładnia manualna. Ta ostatnia oddziela silnik od skrzyni biegów po zwolnieniu pedału przyspieszenia, umożliwiając przejście samochodu w tryb wybiegu i oszczędzanie benzyny.
Silnik 1.0 T-GDi/100 KM bez 48-woltowego układu hybrydowego dostępny jest z automatem lub manualną 6-biegową skrzynią. Bazowy silnik 4-cylindrowy 1.2 MPi oferuje 84 KM i łączony jest pięciobiegową ręczną przekładnią.
Nowy Hyundai i20 jest też na czasie pod względem systemów bezpieczeństwa i najróżniejszej maści wspomagaczy kierowcy. Lista wyposażenie obejmuje m.in. inteligentny tempomat, który wykorzystuje zupełnie nowy system nawigacji do przewidywania zbliżających się zakrętów lub prostych na autostradach i dostosowuje prędkość pojazdu w celu bezpieczniejszej jazdy. Kolejna funkcja, inteligentny asystent ostrzegania o ograniczeniach prędkości, powiadomi dźwiękowo oraz wizualnie, gdy jedzie on zbyt szybko i przekracza dozwolony limit. W połączeniu z ręcznym ogranicznikiem prędkości może nawet samodzielnie dostosować prędkość. Asystent podążania na pasie ruchu automatycznie steruje kierownicą, aby utrzymać samochód na środku pasa ruchu. Aktywny system monitorowania martwego pola wykorzystuje radar do pionowania tylnych narożników, a jeśli zostanie wykryty inny pojazd, na lusterkach zewnętrznych zacznie migać dioda. W razie potrzeby układ hamuje, aby uniknąć kolizji lub zmniejszyć obrażenia od uderzenia. Natomiast ulepszony asystent unikania kolizji czołowych może teraz wykrywać nie tylko samochody, ale także pieszych i rowerzystów. Hyundai pomyślał też o informowaniu kierowcy i20 o odjechaniu poprzedzającego pojazdu np. na światłach.
Nowy Hyundai i20 będzie największą gwiazdą koreańskiej marki w czasie salonu samochodowego w Genewie. Cierpliwości, to już 3 marca.