Czy kierowca może jeść podczas jazdy?
Prawo nie pozwala na rozmowę przez telefon ani na pisanie SMS-ów podczas jazdy. A co z jedzeniem? To czynność, która również potrafi być angażująca i odwracać uwagę od drogi. Możliwość zaspokojenia głodu podczas jazdy, zgodnie z prawem, mają niektórzy kierowcy. W przypadku wybranej grupy, przepisy przewidują mandat!
Co do zasady - jedzenie za kierownicą nie jest wskazane, ale nie jest też zabronione. Mówi o tym ustawa Prawo o ruchu drogowym, w której znajdziemy zapisy dotyczące wybranych kierowców, którzy nie mogą spożywać pokarmów za kółkiem. Zajrzyjmy więc do przepisów, a dokładniej do Art. 63 wspomnianej ustawy. Punkt 5. brzmi:
Kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie kierowcy, i kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki.
Jedzenie podczas jazdy - dla kogo mandat?
Obowiązujące przepisy wprost mówią więc o zakazie jedzenia dla:
- taksówkarzy
- kierowców ciężarówki, którzy przewożą pasażerów
- kierowców zajmujących się przewozem osób - np. kierowców autobusów
Co ciekawe, prawo łączy dwie czynności - palenie i jedzenie w jednym zapisie. Kluczowe dla kierowców, którzy poruszają się autem prywatnie jest jednak to, że prawo nie przewiduje mandatu za spożywanie kanapki, frytek, burgerów, kebabów ani żadnych innych potraw, nawet gdy spożywają je prowadząc auto.
Czy można jeść podczas jazdy?
Jaki mandat przewidziany jest dla tych, którzy wbrew przepisom zdecydują się na posiłek za kierownicą? Kara to niewielkie 50 zł, a za to wykroczenie nie są przewidziane punkty karne.
Sytuacja może wyglądać jednak nieco inaczej, gdy policjant uzna, że jedząc za kółkiem, kierowca stwarza zagrożenie w ruchu. Nietrudno wyobrazić sobie bowiem, że cieknący sos, gorący ser, upadające frytki czy inne uroki jedzenia w biegu dadzą się we znaki i skutecznie odwrócą uwagę od drogi. I właśnie dlatego lepiej poczekać z posiłkiem do przerwy czy postoju. Ryzyko poparzenia, zakrztuszenia się bądź zadławienia to dodatkowy argument - w skrajnych przypadkach może to prowadzić do utraty panowania nad pojazdem. Koniec końców, jedzenie wcale nie różni się tak bardzo od korzystania z telefonu czy smartfona a te czynności są przecież surowo wzbronione.