Na którą oś montować lepsze opony?

Ci, którzy nie mają opon całorocznych powinni pospieszyć się z sezonową wymianą ogumienia. Mrozy utrzymują się już przez całą dobę, w niektórych zakątkach kraju śnieg zalega na drogach i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się zmienić. Zimówki to konieczność! Obok pytań typowych dla sezonu na wymianę opon pojawia się też takie - na którą oś dać lepsze opony? Niewiele jest kwestii, w których kierowcy są aż tak podzieleni. Co ważne, odpowiedź może zaskakiwać i wcale nie jest oczywista. Na szczęście liczne badania przeprowadzone przez renomowane instytucje dały jasny wynik i odpowiedź na pytanie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa jazdy.

Opony zimowe, felga / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Reklama

Lepsze opony na tył czy na przód?

Reklama

Oczywiście optymalną sytuacją jest taka, w której nasz samochód ma 4 nowe, niezużyte opony wysokiej jakości, o jednakowej rzeźbie bieżnika. Teoria swoją drogą, a praktyka - swoją. Czasami nie trzeba nawet szukać oszczędności czy mieć dwóch różnych par opon - wystarczy, że dużo jeździmy i opony z osi przedniej będą zużyte mocniej niż te z osi tylnej. Rozbieżności w wysokości bieżnika i stopniu zużycia opon to normalna sprawa, dlatego dobrze jest wiedzieć, na którą oś montować "lepsze" opony.

Warto zauważyć, że sytuacja, w której opony na jednej osi są wyraźnie mocniej zużyte od tych na drugiej jest kłopotliwa, niezależnie od tego, gdzie umieścimy gorsze ogumienie. Przyjmuje się, że jeśli różnica wysokości bieżnika wynosi więcej niż 3 mm między osiami, należy wymienić zużytą parę na nową, tak by zniwelować rozbieżności. Oprócz wysokości bieżnika liczy się też wiek opony - z czasem guma traci swoje właściwości, twardnieje i nie zapewnia tak dobrych osiągów.

Test opon zimowych ADAC 2023 / ADAC / Marc Wittkowski
Reklama

Lepsze opony na przód - prawda czy mit?

Zdaniem wielu kierowców lepsze opony powinny zostać umieszczone zawsze na przedniej osi pojazdu. Inni twierdzą, że lepsze ogumienie musi wędrować na tył. Kto ma racje? Choć kwestia jest skomplikowana, a czynników, które wpływają na decyzję jest bardzo wiele, wyniki prób i badań przeprowadzonych przez ADAC, ÖAMTC czy TCS sugerują, że opony o lepszych właściwościach powinny znaleźć się na osi tylnej.

Skąd takie wnioski? Jeśli nie możemy pozwolić sobie na optymalne rozwiązanie, czyli 4 nowe opony o jednakowych właściwościach, warto postawić na układ "lepsze z tyłu, gorsze z przodu". Z rezultatów prób poszczególnych ośrodków i instytucji wynika jeden wniosek - lepsze opony na osi tylnej gwarantują pewniejsze reakcje pojazdu np. w razie konieczności ominięcia przeszkody i podczas innych gwałtownych manewrów. W testach ADAC i ÖAMTC wykazano większą stabilność samochodu i łatwiejsze panowanie nad nim w razie poślizgu. Zarzucanie tyłem jest bowiem groźniejsze niż poślizg podsterowny, który również może skończyć się wypadkiem, ale prowadzi najczęściej do najbezpieczniejszego możliwego scenariusza czyli uderzenia przodem pojazdu.

Lepsze opony z tyłu pojazdu

Lepsze opony z tyłu gwarantują lepszą kierowalność zarówno na mokrej, jak i ośnieżonej nawierzchni. Taki układ sprawia, że samochód wybacza więcej błędów, jest mniej czuły na używanie hamulca w zakręcie i w testach ADAC pozwalał osiągać znacznie korzystniejsze wyniki na trasie testowej. Na podobne wnioski wskazuje badanie austriackiego ÖAMTC, ale tu trzeba zaznaczyć, że raport mówi również o tym, jakie wady może mieć montaż lepszych opon na osi tylnej.

Opony zimowe / Sebastian Kościółek / fot. Sebastian Kościółek

Lepsze opony z tyłu - wady

Wśród wad "polecanego" rozwiązania, czyli montażu lepszych opon na osi tylnej, wymienia się przede wszystkim dwa aspekty - dłuższą drogę hamowania i zwiększoną podatność na aquaplaning. Bardziej kłopotliwe może być również rozpędzanie (w autach z napędem na przednią oś), ale autorzy wniosków podkreślają, że gorsza przyczepność podczas ruszania jest sygnałem, który uczula kierowcę na trudne warunki jazdy i może mieć… pozytywny wpływ na bezpieczeństwo.

Badania wskazują więc na przewagę wspominanego tu rozwiązania. Lepsze opony na osi tylnej poprawiają bezpieczeństwo i zmniejszają szansę na najgroźniejsze uderzenia boczne. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli opony są tylko nieznacznie bardziej zużyte na jednej z osi (różnica między przednimi a tylnymi wynosi np. 1 mm), to konsekwencje dla bezpieczeństwa jazdy są marginalne, a systemy elektroniczne takie, jak ESP doskonale radzą sobie z wyrównywaniem skutków tych różnic. Najważniejszym układem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w samochodzie pozostaje jednak kierowca. Niezależnie od tego, czy jeździmy z nowymi czy starymi oponami, powinniśmy pamiętać o tym, że zimowe warunki czasami po prostu nie wybaczają błędów i nie pozwalają na chwilę zapomnienia.

Opony zimowe, felga / dziennik.pl / Maciej Lubczyński