Na celowniku policjantów z Europy znalazły się komisy samochodowe, szroty, a także ustalone operacyjnie dziuple. Funkcjonariusze ruchu drogowego i prewencji ponadto kontrolowali auta i kierowców.

Reklama

Operacja o kryptonimie "EuroCar" została zapoczątkowana przez policjantów Biura Kryminalnego KGP w ramach trwającej Prezydencji Polski w UE. Akcja objęła swoim zasięgiem 15 krajów unijnych między innymi: Belgię, Austrię, Estonię, Portugalię, Łotwę i Irlandię, w tym także Polskę. Były to jedne z największych tego typu działań na naszym kontynencie od kilku lat.

Realizacja "EuroCar" została skoncentrowana na zwalczaniu przestępczości samochodowej – między innymi na problemie kradzieży i przemytu samochodów do krajów azjatyckich i afrykańskich oraz obrocie kradzionymi częściami. Policjanci mieli za zadanie nie tylko kontrolować kierowców aut i sprawdzać ich legalność, ale także sprawdzali autokomisy, szroty oraz ustalone przez funkcjonariuszy kryminalnych dziuple samochodowe. Działania "EuroCar" trwały 48 godzin - od 21 do 22 września.

W Polsce akcja "EuroCar" została przeprowadzona na terenie wszystkich komend wojewódzkich. W sumie kilkanaście tysięcy policjantów ruchu drogowego, prewencji i kryminalnych wzięło udział w działaniach. Przez 48 godzin kontrolowali oni auta, kierowców i miejsca, co do których mieli podejrzenie, że mogło w nich dochodzić do łamania prawa. Na terenie dwóch województw w realizacji wzięli udział funkcjonariusze z grupy zadaniowej Interpolu z Niemiec, Austrii, Hiszpanii i Szwecji.