Lubi Pan sportowe samochody?

Tak ale nie wszystkie. Dlaczego Evo? Ważny jest charakter samochodu, prowadzenie, to jak się w nim czujesz. Czy jesteś w stanie przewidzieć różne jego reakcje, pod tym względem Evo jest bardzo sympatycznym autem, takim, które mi bardzo pasuje. Nie mam jakiegoś zadęcia na Porsche, czy inne samochody z tej półki. W aucie musze czuć się po prostu znakomicie. Kiedy pierwszy raz wsiadłem do Evo i złapałem za kierownicę wiedziałem, że to jest to. Chyba każdy człowiek zna uczucie kiedy np. mierzy koszulę i wie, że to jest właśnie ta rzecz, żadna inna. Mnie najpierw uwiodła dziewiątka, potem pojawiła się obecna generacja czyli po prostu Evolution…

>>>Mitsubishi lepsze od… Ferrari i Subaru

Reklama

Właśnie - Evolution… Fajną maszyną Pan przyjechał… Jak wrażenia?

Tak, to najnowsze Evo w wersji MR. Używam jej do jeżdżenia cywilnego - na pokładzie nawigacja i dwusprzęgłowa skrzynia TC-SST. To bardzo specyficzny samochód, w który dopiero się "wjeżdżam" i zapoznaję. Przekładnię TC-SST sprawdzaliśmy w zimowych warunkach, w różnych ustawieniach. Nawet w trybie automatycznym samochód dobrze radził sobie na śniegu i lodzie. Zwłaszcza, kiedy przejdzie się na sterowanie manetkami - wtedy frajda jest jeszcze większa…

Wrażenia? Moim zdaniem Evo zerwało z zadziornym wizerunkiem. W porównaniu do ekstremalnej "dziewiątki" nowy Lancer Evolution stał się bardziej cywilizowany, mniej surowy - wręcz miły i łagodny jak baranek. Już nie przekręcasz kluczyka na własne ryzyko. Z powodzeniem da się nim jeździć na co dzień - spokojnie, nawet komfortowo (tryb Normal w przekładni TC-SST). Mój egzemplarz ma moc podniesioną do ok. 340-350 KM (seryjnie 295 KM - red.) - to rzeczywiście dużo dało. Sądzę, że nowy "misiek" pozwala na więcej i wybacza więcej. Ale do czasu - jeśli zachowasz się jak smarkacz, wypadasz z gry.

>>>Mitsubishi lancer evolution - prosto z Granady!

Reklama

Wiemy, że przeznaczenie dziewiątki jest bardzo specjalne - pod maską 450 KM i 570 Nm. Do czego ten potwór służy?

Tak, po ekstremalnym tuningu to może rzeczywiście być coś w tych granicach, ale to nie jest samochód do poruszania się w normalnym ruchu ulicznym. Służy tylko i wyłącznie do sportu, do zabawy, do tego by ćwiczyć umiejętności. Dziewiątka jest mocna, głośna, niewygodna - dzięki temu, że ma bardzo dużo przeróbek, które dają mu mnóstwo siły i odporności, ale nie koniecznie sprzyjają wygodzie jazdy. Evo IX to sposób na wypoczynek - zamknięty tor, nitka asfaltu na wyłączność i 450 KM pod nogą. Niesamowita frajda.…

>>>Evo - nowy symbol seksu…

Opanowanie takiego tabuna koni to wielka sztuka czy bułka z masłem?

Jeśli ktoś myśli, że umie jeździć sportowo to się myli… Wdziałem, że wielu ludzi nie potrafi nawet trzymać kierownicy! Nie wiedzą, że źle siedzą! Przez to żaden bajer, który ma chronić kierowcę i auto, nie spełni swojej funkcji!





W obejściu z Evo trzeba być niezwykle pokornym, inaczej bardzo szybko można się sparzyć. Żeby w pełni czerpać przyjemność z posiadania takiego auta trzeba przejechać ok. 15 tys. kilometrów - wtedy można powiedzieć, że kierowca będzie wiedział, co można zrobić z takim samochodem i przewidzi zachowanie auta. W tym czasie dobrze mieć wsparcie ze strony ludzi, którzy wiedzą, jak takim urządzeniem się jeździ. Mitsubishi to nam, posiadaczom Lancerów Evolution, daje. Mamy możliwość treningu na torach - w Kielcach, w Poznaniu i Słomczynie. Jeździmy w każdych warunkach, bardzo przydatne jest szkolenie zimowe na warszawskim Bemowie. To jest naprawdę solidna porcja zaprawy, taka, która naprawdę pomaga samochód opanować. Jeździmy w Szkole Doskonalenia Jazdy Evolution AutoGT z instruktorami, którzy naprawdę wiedzą dużo o tym samochodzie. Są tam kierowcy rajdowi - Jacek Sikora, Tomek Andrzejewski, no i Adam Tuszyński, który jest prawdziwą instytucją jeśli chodzi o szkołę bezpiecznej jazdy Evo.

>>>Prosto z Japonii - 240 KM w Polsce

Reklama

Co czuje człowiek który dosiada dwóch generacji Evo?

Spokój. Ponieważ ten samochód dzięki temu, że ma tak duży potencjał w ruchu normalnym, ulicznym gwarantuje poczucie bardzo dużego bezpieczeństwa. Często przecież nie chodzi o szybkość, tylko o pewien zapas mocy, który daje szanse w sytuacjach trudnych i który w każdej chwili można wykorzystać. Dlatego mam do Evo bardzo duże zaufanie

Zdaniem ekonomisty - jaką walutę przypomina Lancer Evolution X?

Hm… Ja bym powiedział, że to euro, bo jest ono takie w gruncie rzeczy spokojne, przewidywalne i solidne. Zaś dziewiątkę porównałbym do zwariowanego dolara - raz jest taka, raz siaka, jej charakter zależy od tego jak ją się ułoży.

>>>Koniec zabawy! Mitsubishi atakuje!

Jeśli Mitsubishi wypuści kolejne, nazwijmy to 11 wcielenie Evo to czy też stanie ono obok X i IX w garażu? Jak pan sobie wyobraża kolejną generację?

Obecna generacja Evo złamała pewną linię, konwencję. Teraz jest pytanie jak Mitsubishi będzie zachowywało się dalej… Czy przy następnej serii pójdzie dalej śladem dziesiątki, czy też wróci do pewnej tradycji. Sądzę, że będzie w znacznym stopniu liczyć się decyzja handlowa, typu biznesowego. Jeżeli się okaże, że obecna generacja jest w stanie zapewnić firmie lepsze wyniki sprzedaży, to wtedy prawdopodobnie bez wahania będą kontynuować i rozwijać ten kierunek.

Natomiast jeżeli wynik będzie na pograniczu, wtedy można spodziewać się bardzo ciekawej decyzji, typu psychologicznego. Biznes nie będzie już wtedy dyktował kierunku a duże znaczenie może mieć silna presja użytkowników poprzednich wersji, którzy będą obstawać za powrotem do pewnej tradycji. Sam jestem bardzo ciekaw jak to będzie…

Moja decyzja dotycząca następnego Evo zależy od tego w jakim kierunku pójdzie Mitsubishi… Sądzę że do następnego Evo mamy jeszcze jakieś dwa lata, jeśli firma wprowadzi nazwijmy ją "jedenastkę” i ona pójdzie w kierunku dziewiątki wtedy nie będę miał żadnego dylematu - biorę w ciemno. Jeśli jednak będzie kontynuować drogę, która pokazuje obecne Evo, wtedy będę miał twardszy orzech do zgryzienia…

>>>Nowy Lancer Evolution już w Polsce!

Na finał podróż w czasie - co by pan zrobił gdyby Mitsubishi nie wymyśliło Lancera Evolution?

Cóż, musiał bym sam je wymyślić...

Dziękujemy za rozmowę.