Liczby nie kłamią. Oto jak wiodło największym graczom rynku USA w ciągu całego 2008 roku - General Motors sprzedał 2 954 819 sztuk (wynik mniejszy o prawie 23 proc.), Ford - 2 002 279 aut (strata niemal 22 proc.), Chrysler - 1 453 122 samochodów (30 procent słabiej), Honda - 1 428 765 (spadek o niemal 8 proc.), Toyota - 2 217 660 (gorzej o 15,4 proc.).
Jeśli chodzi o marki, to największym przegranym jest Hummer, który zaksięgował ponad 50-procentowy spadek. Więcej niż 30-procentowa strata uderzyła w Chryslera, Saaba i Volvo. Przeszło 20 procent gorzej sprzedawał Buick, Cadillac, Chevrolet, Dodge, GMC, Jeep, Lexus, Mercury, Mitsubishi, Pontiac, Porsche i Saturn.
Tylko w grudniu Chrysler stracił 50 proc. w porównaniu z ostatnim miesiącem 2007 roku. W tym samym czasie wyniki Forda zmniejszyły się o 34 proc. Koncern General Motors zaksięgował ponad 31 proc. spadek sprzedaży - dla GM to najgorszy wynik od niemal pół wieku. Nie wiodło się także japońskim producentom - Hondę wybrało o prawie 35 proc. mniej Amerykanów, Toyocie poszło o 37 proc. słabiej.
Kryzys zaciska pętlę, dlatego na trwających właśnie targach motoryzacyjnych w Detroit giganci świata motoryzacji biją się w piersi i obiecują rewolucję. Hybrydy i samochody ładowane z gniazdka elektrycznego to największy hit tej wystawy. Odmienne zdanie ma BMW, które przyszłość motoryzacji widzi w ogniwach wodorowych. Niektóre z tych pomysłów zobaczymy na drogach dopiero za kilka lat i nie ma co się oszukiwać - nie będą kosztować mało…
Lekarstwem mogą być małe, tanie samochody, które napędzają malutkie silniki z niewielkim spalaniem… Dlatego właśnie Ford w 2010 roku zamierza przywieźć do USA fiestę - wszem i wobec obwieścił to Alan Mulally, prezes Forda. Ktoś nie wierzy, na dowód mamy wideo prosto z wystawy w Detroit...
Zdaje, się że zła sytuacja w motoryzacji tylko sprzyja wizji szefa koncernu - "One Ford" ("jeden Ford"). Tak jak niegdyś legendarny model T, najnowsza fiesta jest globalnym autem, którym Ford jedzie na podbój kuli ziemskiej.
To pierwszy samochód koncernu zbudowany w ramach nowego globalnego systemu projektowania (Global Product Development System), który umożliwia lepsze dopasowanie bazowego modelu do potrzeb poszczególnych rynków.
Mało tego, "Automotive News Europe" spekuluje także o sprzedaży w Stanach produkowanego w Polsce w Tychach forda ka. Jak będzie, czas pokaże, może Ford zdecyduje się na ten ruch po tym, co zrobi GM…
Otóż General Motors pod koniec 2011 roku wprowadzi na amerykańskie drogi kieszonkową nowość, czyli chevroleta sparka. "W obecnej sytuacji widzimy sens zaoferowania sparka także w USA" - powiedział Rick Wagoner, szef GM.
Wcale nie jest wykluczone, że amerykański gigant, właściciel Opla, zdecyduje też o sprzedaży corsy, jednak nie wcześniej niż w 2013 r. (chodzi o przepisy bezpieczeństwa).
W starym roku jedynie dwie marki wyszły na plus. Nieznaczny skok wyników o 0,3 proc. (plus 500 aut) cieszy Subaru.
O ogromnym sukcesie na rynku Stanów Zjednoczonych może mówić Mini (należy do BMW). Minione 12 miesięcy było najlepszym okresem dla tej marki od wejścia na rynek USA w roku 2002 (ponad 54 tys. sprzedanych aut, to daje niemal 29 proc. wzrostu!).
Po raz pierwszy Stany Zjednoczone stały się największym krajowym rynkiem zbytu również dla Mini. Dlatego BMW idzie za ciosem i wprowadza na amerykański rynek najnowszą wersję miniaka (także kabrio) oraz rozwija swoją sieć sprzedaży. "USA będą w przyszłości motorem wzrostu. Tu będziemy koncentrować nasze wysiłki” - przekonywał w niedawnym wywiadzie Jim O’Donnell, szef BMW w Stanach Zjednoczonych.
Hity z Detroit znajdziecie także w serwisie specjalnym tygodnika "Auto Świat" - targi.autoswiat.pl