Nowy Ford Puma: silnik – każdy, pod warunkiem, że 1.0 EcoBoost. Nawet w ST

Istotne zmiany widoczne z zewnątrz omówimy na początek, bo jest ich tak mało, że zajmie to dosłownie chwilę. I tak, nieco inna jest przednia część nadwozia (reflektory), pojawiły się nowe kolory lakierów oraz felg i… w zasadzie to tyle. Puma sprzedaje się stosunkowo dobrze (nota bene, skoro tyle innych modeli z gamy wypadło, to coś musi się sprzedawać, prawda?), że postanowiono jej charakterystycznej sylwetki mocno nie ruszać. Zła wiadomość jest taka, że ruszono za to gamę jednostek napędowych – i choć Puma ST nadal z nami zostaje, to nie korzysta już z silnika 1.5/200 KM. Nie, nowy Ford Puma ST ma motor 1.0 EB/170 KM i standardowo dwusprzęgłową skrzynię Powershift. Cóż, nowa Puma ST może i jest słabsza, ale przynajmniej gorzej przyspiesza: czas sprintu od 0 do 100 km/h pogorszył się o 0,7 s (7,4 zamiast 6,7 s). Ciekawe.

A ponieważ silniki Diesla zniknęły już wcześniej, to nowy Ford Puma korzysta już tylko z benzynowej wersji 1.0 EcoBoost z układem mHEV. Moce: 125, 155 i 170 KM (ST). Uwaga: tylko najsłabsza wersja łączona jest ze skrzynią ręczną, w pozostałych standardowo dostajemy 7-biegowe dwusprzęgłówki Powershift.

Reklama

Nowy Ford Puma: kokpit jak z innego samochodu

Reklama

Inny jest nie tylko kształt kokpitu, zmieniły się także multimedia i przednie fotele. Nowa Puma dostała więc m.in. cyfrowy zestaw zegarów o przekątnej 12,8 cala, a centralny wyświetlacz (12 cali) to wyposażenie standardowe. I to w każdej wersji. Zniknęły za to pokrętła do regulacji temperatury (czemu?!), więc teraz klimatyzację obsługujemy już tylko poprzez ekran dotykowy.

Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford

Multimedia oparto na układzie SYNC 4. Mamy tu więc m.in. dwukrotnie większą moc obliczeniową w porównaniu z poprzednią wersją, system powinien więc być szybszy i usprawnić korzystanie z różnych układów. Jeśli chodzi o systemy wspomagające, to Puma może być wyposażona m.in. w: adaptacyjny tempomat z funkcją Stop & Go, kamery 360 stopni, asystenta unikania kolizji na skrzyżowaniach i wspomaganie hamowania awaryjnego podczas cofania (nowość).

Nowy Ford Puma: jakie ceny i wyposażenie?

Nowy Ford Puma jest dostępny w czterech wersjach wyposażenia: Titanium, ST-Line, ST-Line X oraz ST. Już w bazowej odmianie dostajemy m.in.: przyciemniane tylne szyby, czujniki parkowania z tyłu, reflektory Full LED ze światłami do jazdy dziennej i światłami mijania wykonanymi w technologii LED, tylne światła LED oraz kamerę cofania. Standardem jest również 12-calowy dotykowy ekran systemu SYNC4, nawigacja, bezprzewodowe Android Auto i Apple CarPlay oraz 12,8-calowe cyfrowe zegary. W standardzie znajdują się także automatyczna klimatyzacja, oświetlenie ambientowe oraz tempomat z inteligentnym ogranicznikiem prędkości.

Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford

W wersjach ST-Line i ST-Line X dostajemy ponadto "sportowe" zawieszenie, a Pumę ST można zamówić z dodatkowo utwardzonym układem Performance. Ceny? Nowa Puma Titanium rusza od 99 900 zł (125 KM), co jak na miejskiego crossovera w niezłej specyfikacji wygląda dość obiecująco. No ale Ford za wielu modeli spalinowych w gamie nie ma, coś więc sprzedawać musi… A propos: Puma będzie dostępna też w wersji elektrycznej. Model ma zostać pokazany w ciągu najbliższych miesięcy.

Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford
Nowy Ford Puma już w Polsce: to jeszcze lifting czy już rewolucja? / Ford