Producenci generatorów i agregatów prądotwórczych już go nienawidzą. Bo Ranger PHEV nie dość, że będzie mógł określony dystans pokonać na samym prądzie (inna sprawa, że nieprzesadnie imponujący – producent deklaruje 40 km), to na dodatek będzie też potrafił zmienić się w mobilną stację zasilania (opcjonalny układ Pro Power Onboard). A więc podłączymy do niego w zasadzie każdy możliwy sprzęt roboczy zasilany prądem, a gdy po pracy zrobimy się głodni, to i upieczemy kiełbaskę na elektrycznym grillu. Albo jednak na ognisku.
Ford chwali się, że produkcja pierwszego w historii Rangera Plug-in Hybrid rozpocznie się pod koniec przyszłego roku, a dostawy do klientów ruszą na początku 2025 r. Nowy model ma być znaczącym krokiem naprzód w planach Forda, które zakładają wprowadzenie pełnej gamy układów napędowych w segmencie pick-upów średniej wielkości.
Ford Ranger Plug-in Hybrid: jaki silnik? Jaki zasięg na prądzie
Ranger Plug-in Hybrid będzie korzystał z benzyniaka 2.3T EcoBoost i silnika elektrycznego zasilanego akumulatorem trakcyjnym. Moc systemowa? Na razie nieznana, ale moment obrotowy ma być najwyższy ze wszystkich dostępnych wersji. Holowanie ciężkiej przyczepy? Proszę bardzo: maksymalna zdolność holownicza Rangera Plug-In Hybrid dla przyczep z hamulcem wynosi 3500 kg. Czyli tyle, ile w przypadku wersji benzynowych.
Zaniepokojonych uspokajamy: Ranger Plug-In Hybrid dostanie napęd na cztery koła, będzie oferował możliwość wybierania trybów jazdy, na pokładzie znajdą się też zaawansowane systemy bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy.