Jelcz idzie jak burza i zdobywa kontrakt za kontraktem. Niedawno informowaliśmy, że polska firma podpisała umowę z francuską spółką CNIM Systemes Industrieles na dostawę ciągników siodłowych do transportu mostów pontonowych Daglezja-P zdolnych utrzymać czołgi Abrams podczas przeprawy przez rzeki. Do polskiej armii ma trafić nawet 156 samochodów Jelcz z napędem 6x6. Teraz gruchnęła wieść o nowej lukratywnej umowie…

Reklama

Spółka Jelcz i Wojskowe Zakłady Łączności (WZŁ) podpisały umowę na dostawę 43 szt. samochodów pod zabudowę aparatowni łączności cyfrowo-transmisyjnej AŁC-T.

Jelcz idzie jak burza, oto nowy kontrakt dla wojska

Na potrzeby kontraktu producent pojazdów wojskowych dostarczy podwozie typu Jelcz P882.53 z układem napędowym 8×8 i czteroosobową kabiną opancerzoną. Podobne auta znalazły zastosowanie w pojazdach minowania narzutowego Baobab-K i jako wozy dostarczające amunicję do Krabów w Dywizjonowych Modułów Ogniowych Regina.

Baobab-K na podwoziu Jelcz P882.53 z układem napędowym 8×8 / Huta Stalowa Wola
Reklama

Opancerzony Jelcz z gigantycznym masztem zapewni łączność

Całkowita wartość nowej transakcji z WZŁ to 112 mln zł netto (138 mln zł brutto). Jelcz wszystkie auta ma wyprodukować i dostarczyć w latach 2024-2026. Przy czym cena 43 samochodów stanowi ułamek umowy z wojskiem na cały system aparatowni – kompletne po zamontowaniu na pojazdy mają kosztować 880 mln zł.

Jelcz i aparatownia AŁC-T / Jelcz

– Umowa wykonawcy WZŁ nr 1 SA na dostawy Aparatowni AŁC-T z Agencją Uzbrojenia (w imieniu MON) stanowi kolejny etap rozwoju dostarczanych przez WZŁ nr 1 do Sił Zbrojnych RP Ruchomych Węzłów Łączności Cyfrowej RWŁC-10/T. Nowa aparatownia umożliwi budowę bezprzewodowych połączeń pomiędzy węzłami mobilnego systemu teleinformatycznego Sił Zbrojnych RP (w tym systemów ochrony przeciwlotniczej, takich jak Wisła i Narew), zapewniających szybką i efektywną transmisję danych o dużych przepustowościach – wyjaśnili polscy wojskowi.

Jelcz i aparatownia AŁC-T / Jelcz
Jelcz / Jelcz

Opancerzony Jelcz z napędem 8x8. Jakie możliwości terenowe?

Obraz możliwości pojazdu na potrzeby nowych wyrzutni min daje np. Jelcz typ P882.57 dedykowany do systemu "mała Narew". To samochód czteroosiowy w układzie napędowym 8x8. Opancerzona dwumiejscowa kabina jest przeznaczona do eksploatacji w klimacie umiarkowanym (w zakresie temperatur -30°C do +50°C). Opancerzenie zapewnia załodze 90 proc. prawdopodobieństwo ochrony balistycznej i przeciwminowej (zgodny z normą STANAG 4569). W ścianie przedniej są dwa okna z szybami płaskimi. W dachu okrągły luk do przewietrzania i ewakuacji. Do tego jest system samoobrony "Obra" zintegrowany z 8 głowicami detekcyjnymi i 8 wyrzutniami granatów dymnych.

Jelcz, ciągnik siodłowy C882.62 wykorzystywany w zestawach JAK / Jelcz

Pojazd został dodatkowo wyposażony w niezależne ogrzewanie wodne o mocy grzewczej 12 kW, ułatwiające rozruch silnika w niskich temperaturach. Zapewnia to specjalny układ podgrzewania silnika umożliwiający uruchomienie w temperaturze nawet do -30 °C. Samochód posiada także niezależne ogrzewanie powietrzne o mocy grzewczej 4kW, układ ABS/ASR oraz wyciągarkę hydrauliczną służącą do wspomagania samoewakuacji. Do tego jest system SASOT (system automatycznego sterowania kontrolą zdatności, prognozowania uszkodzeń i wydawanie poleceń załodze w zakresie obsługi technicznej) i układ centralnego pompowania kół.

Jelcz / Jelcz

Jelcz dla polskiego wojska, jaki silnik i moc

Dolnośląski producent stosuje silniki Diesla dostarczane przez IVECO (430 KM lub 540 KM). Jelcz zapewnia, że jego pojazdy specjalne gwarantują mobilność w trakcie jazd szosowych i terenowych, włącznie z pokonywaniem przeszkód terenowych i wzniesień nie mniejszych niż 35 proc. Po odpowiednim przygotowaniu samochody są zdolne do pokonania przeszkód wodnych o głębokości do 1,2 m, a ich konstrukcja umożliwia eksploatację na różnych wysokościach, nawet powyżej 1000 m n.p.m., całorocznie, z docelową normą eksploatacji co najmniej 30 lat.

Jelcz produkuje na potęgę dla polskiego wojska, ciężarówki karmią Kraby

Jelcz pod skrzydłami Polskiej Grupy Zbrojeniowej zyskał potężny bank zamówień z wojska. Przypominamy, że dolnośląski producent od pewnego czasu jest głównym dostawcą podwozi dla Polskich Sił Zbrojnych. Tylko w zeszłym roku zapewnił armii ponad 350 nowych pojazdów w różnych konfiguracjach.

Jelcz / Jelcz

Platformy produkowane na Dolnym Śląsku są bazą pod zabudowy specjalistyczne do programów Wisła (radary dookólne LTAMDS, wyrzutnie systemu PATRIOT M903), Narew (rakietowe zestawy obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu) czy Pilica (przeciwlotniczy system rakietowo-artyleryjski krótkiego zasięgu).

Jelcz P882.57 / Jelcz

Jelcz dostarcza również samochody opracowane do transportu amunicji wykorzystywanej przez haubice Krab (DMO Regina). Także Jelcz zapewnia pojazdy specjalne (opancerzone ciągniki siodłowe) dla zestawów Jak transportujących czołgi (Leoprad 2 i Abrams) i ciężki sprzęt bojowy.

Armatohaubica Krab / Polska Grupa Zbrojeniowa
Czołgi Abrams / MON

Jelcz uzbrojony w HIMARS-y i wyrzutnie K239 Chunmoo odstraszy wroga

Również Jelcz wyprodukuje i dostarczy podwozia na potrzeby montażu zamawianych w USA systemów rakietowych HIMARS jak i wyrzutni K239 Chunmoo pozyskiwanych z Korei Południowej. Zlecenie to efekt kontraktu podpisanego między konsorcjum PGZ-WWR i Agencją Uzbrojenia.

Jelcz w latach 2023-2024 będzie musiał wyprodukować 59 pojazdów oraz podwozi specjalnych oraz pojazdów amunicyjnych na potrzeby obu systemów (HIMARS i Chunmoo). Wartość kontraktu opiewa na kwotę 330 mln zł.

Wyrzutnia HIMARS / Shutterstock

Umowa przewiduje, że Jelcz w puli 59 nowych samochodów wyprodukuje: 19 pojazdów amunicyjnych do przewozu rakiet T28 TS ASV-H i 18 pojazdów amunicyjnych do przewozu rakiet T82 TS ASV-K oraz 18 podwozi specjalnych przystosowanych do montażu modułu wyrzutni LM K-MRLS – TS K-MRLS T45. Do tego dolnośląski producent dostarczy 4 podwozia na potrzeby prototypów kolejnych wersji specjalnych pojazdów wojskowych. Dostawy pojazdów zostaną zrealizowane w latach 2023-2024.

Czołg Abrams / MON

Jelcz, czyli od Stonki, Żubra i Ogórka po kontrakty z wojska

Jelczańskie Zakłady Samochodowe powstały w marcu 1952 roku w halach niemieckiej fabryki zbrojeniowej Bertha Werke (zbudowali ją więźniowie filii obozu koncentracyjnego Gross Rosen w Miłoszycach). W pierwszym roku działalności zakładu wykonano łącznie blisko 1600 pojazdów. Na przestrzeni lat na drogi wyjechało wiele kultowych modeli, m.in. autobus Jelcz 043 potocznie zwanym Ogórkiem, ciężarówki Jelcz serii 300, które woziły polskich himalaistów na wyprawy w latach 70. XX w. Do sław trzeba też zaliczyć Stonkę, Żubra czy szereg wozów strażackich. Dziś Jelcz wchodząc w skład PGZ zdobywa kontrakty dla polskiego wojska.

PGZ przejmie fabrykę Fiata w Bielsku-Białej?

Niedawno okazło się, że Polska Grupa Zbrojeniowa wzięła na celownik należącą do Stellantis, a wcześniej do Fiata, fabrykę silników FCA Powertrain Poland w Bielsku-Białej. Polski gigant zbrojeniowy mógłby tam produkować np. silniki do samochodów wojskowych Jelcz.

Jelcz P882.57 / Jelcz