Porsche i Ferrari znajdują się w centrum unijnej debaty na temat planu uśmiercenia silnika spalinowego i nadają jej nowy ton – donosi w swoim raporcie Bloomberg. Chociaż obydwie firmy należą do niszowego segmentu w przemyśle samochodowym, to ich status, jako ikon motoryzacji był wystarczający, aby zmusić rządy Niemiec i Włoch do zakwestionowania radykalnego planu UE, który miał wyeliminować silniki spalinowe z rynku, począwszy od 2035 r.

Reklama

I to zaledwie kilka chwil przed zaplanowanym na 7 marca głosowaniem. Na razie zostało ono opóźnione na czas nieokreślony, ze względu na obawy, że Niemcy mogą wstrzymać się od głosu, co mogłoby storpedować całe rozporządzenie.

Silnik Diesla i benzynowy przeżyją? Niemcy i Włochy chcą włączenia e-paliw do nowych regulacji

Bloomberg informuje, że sprzeciw Niemiec i Włoch wobec zakazu, po tym, jak wcześniej zgodziły się na proponowane przepisy, wstrząsnął Brukselą i ponownie otworzył pytania dotyczące rzekomo neutralnych dla klimatu e-paliw, które okazały się zbyt kosztowne dla dużych flot pojazdów. Przy okazji ujawnił również głębsze pytania dotyczące sił ekonomicznych i społecznych, które ścierają się w europejskim przechodzeniu na zieloną technologię.

Reklama

Dla Niemców samochody stanowią kulturowy rdzeń. To jedyny europejski kraj bez ograniczeń prędkości na odcinkach słynnych autostrad (autobahn), co jest odwiecznym problemem dla ekologów. A sprzeciw wobec proponowanego prawa unijnego ilustruje niechęć narodu do pożegnania się z niektórymi z jego symboli, takimi jak kultowe Porsche 911.

Porsche 911 Speedster / Porsche
Reklama

Wysiłki w celu spowolnienia prawa UE w tak późnym etapie podsyciły jednak krytykę w branży motoryzacyjnej. Spośród producentów wydających miliardy na wprowadzenia samochodów elektrycznych na rynek, wielu nie chce odwracania uwagi od ego procesu potencjalnie drogą alternatywą.

– Nazwałbym to teraz niemal żałosnym. Przemysł i politycy powinni w końcu dać ten bardzo wyraźny sygnał, jaka jest droga przed nami – powiedział w wywiadzie Thomas Ingenlath, prezes luksusowej marki Polestar.

E-paliwo – alternatywa czy mrzonka?

Podczas gdy większość producentów samochodów wylewa dziesiątki miliardów na elektryczną rewolucję, Porsche również zainwestowało w fabrykę e-paliwa w Chile, częściowo dlatego, że producent nie planuje produkcji swojego sportowego samochodu 911 z napędem elektrycznym. – Eksploatacja pojazdów z silnikami spalinowymi w sposób neutralny dla klimatu mogłaby również pomóc w przyspieszeniu dekarbonizacji sektora transportowego – stwierdził rzecznik Porsche. – Istniejące pojazdy powinny zostać włączone do działań mających na celu szybsze obniżenie emisji CO2 – dodał.

Ferrari oświadczyło, że poszukuje paliw alternatywnych, aby nadal móc produkować samochody z silnikami spalinowymi, które zachowują dziedzictwo marki. Zwolennicy e-paliw uważają nawet, że to zasadniczo odnawialna energia elektryczna, która została przekształcona w palne, płynne paliwo.

Muzeum Ferrari "Game Changers" / Ferrari / Ferrari

Aby je wytworzyć, naukowcy łączą wychwycony dwutlenek węgla z wodorem, który został wydzielony z wody w procesie zasilanym energią odnawialną, tworząc syntetyczne paliwo węglowodorowe.Podczas spalania w silniku spalinowym, e-paliwa tworzą dwutlenek węgla. Ponieważ e-paliwo zostało wytworzone z wcześniej wychwyconego CO2, argumentują, że jest neutralne dla klimatu.

Niemcy wykorzystują technologię stosowaną w czasie II wojny światowej

Technologia ta wzbudza szczególne zainteresowanie w Niemczech, gdzie w 1925 r. wynaleziono proces Fischera-Tropscha, który do dziś jest podstawą przy produkcji e-paliw. Metoda ta pozwoliła niemieckiemu wojsku cierpiącemu na niedobór ropy naftowej na stworzenie zastępczych paliw płynnych z węgla podczas II wojny światowej.

Dla przyszłych niemieckich i włoskich samochodów sportowych większa gęstość mocy takich paliw, w porównaniu z bateriami litowo-jonowymi w pojazdach elektrycznych, oznaczałaby, że koncerny mogą nadal produkować lekkie samochody sportowe, które są zwinne na zakrętach, z ryczącymi silnikami i trzaskającymi wydechami – zauważa Bloomberg.

Warto przypomnieć, że Formuła 1, królowa motorsportu, przejdzie na paliwa syntetyczne już w sezonie 2026. Chociaż nie wpłynie to na ogólną emisję zanieczyszczeń generowanych przez ten sport, bo 99 proc. z nich pochodzi ze źródeł innych niż samochody wyścigowe, takich jak podróże lotnicze na wyścigi na całym świecie, to pomoże udowodnić, że paliwa syntetyczne mogą zasilać silniki samochodowe o wysokiej wydajności.

Elektryfikacja to "uciekający pociąg"?

Wszystko wskazuje na to, że jeśli silników spalinowych nie uratują e-paliwa, to ich koniec jest bliski. Podczas gdy producenci samochodów, tacy jak Mercedes-Benz i BMW, mają zespoły pracujące nad nową generacją silników spalinowych, spełniających normy emisji Euro 7, które wejdą w życie w 2025 r., nie ma żadnych planów ani funduszy na generacje wykraczającą poza ten okres.

– Trend elektryfikacji przemysłu motoryzacyjnego jest w tym momencie rodzajem uciekającego pociągu – powiedział w wywiadzie Roberto Vavassori, członek zarządu włoskiego producenta hamulców Brembo. – Zatrzymanie lub opóźnienie go może być jeszcze gorsze ze względu na ogromną ilość inwestycji producentów samochodów – ocenił.

Vavassori dodał jednak, że "głównym pytaniem jest, jak i gdzie znajdziemy całą czystą energię, której potrzebuje proces transformacji elektrycznej, ponieważ możemy zdać sobie sprawę, że Europa nie będzie na to gotowa, pod względem infrastruktury, w 2035 roku."

Niektórzy w branży obawiają się, że wyjątek dotyczący e-paliwa – nawet jeśli ograniczony do niektórych samochodów sportowych – może osłabić wpływ wyraźnego zakazu silników spalinowych w 2035 roku na przemysł samochodowy.

W sektorze energetycznym twarde terminy wycofania się z paliw kopalnych, takich jak węgiel, spowodowały jeszcze szybsze wycofanie się z rynku, ponieważ firmy ograniczają inwestycje w umierającym sektorze, a pracownicy migrują do branż o lepszych perspektywach na przyszłość.

Od nowych przepisów UE jest niewiele wyjątków, ale państwa członkowskie i parlament uzgodniły wcześniej, że producenci niszowi – w tym Lamborghini – produkujący niewielką liczbę pojazdów otrzymają roczne opóźnienie w realizacji celów emisji spalin.

Porsche i Ferrari idą za ciosem

Porsche posiada 12,5 proc. udziałów w HIF Global, producencie e-paliw, który prowadzi globalny zakład pilotażowy w Haru Oni w Chile. Ferrari zapowiedziało, że jego program innowacji skupi się nie tylko na transformacji elektrycznej, ale także na e-paliwach, środkach smarnych i chłodziwach, "co pozwoliłoby nam na zmniejszenie emisji przy jednoczesnym kontynuowaniu używania silników spalinowych, które zachowują nasze dziedzictwo."

Paliwo syntetyczne Porsche uratuje 1,3 mld samochodów z silnikami spalinowymi? / Porsche

Lider niemieckiej partii FDP wysyłał SMS-y do szefa Porsche

Sentyment Ferrari odbija się echem w niemieckiej polityce, gdzie liderzy probiznesowej partii FDP byli siłą napędową sprzeciwu wobec zakazu używania silników spalinowych. Jej lider Christian Lindner, fan Porsche 911, znalazł się pod ostrzałem za regularne wysyłanie SMS-ów do prezesa Porsche Olivera Blume'a podczas negocjacji koalicyjnych. FDP, młodszy partner w trzypartyjnym sojuszu kanclerza Olafa Scholza, próbuje w ostatnich miesiącach podnieść swoją pozycję w rządzie po serii słabych wyników w wyborach regionalnych i w obliczu słabnącego poparcia w sondażach wyborczych.

Lindner i minister transportu z ramienia FDP Volker Wissing, który w tym tygodniu zagroził zablokowaniem unijnej legislacji, wykorzystują silne emocje w kraju. Według sondażu Nordlight Research z listopada 2022 roku, trzy czwarte Niemców chce, aby ich następny samochód miał silnik spalinowy.

Wissing, w przemówieniu 3 marca, nałożył na UE obowiązek znalezienia wyjątku dla e-paliw. – To sprzeczne, gdy Komisja UE z jednej strony wzywa do wyznaczania wysokich celów w zakresie ochrony klimatu, ale z drugiej utrudnia osiągnięcie tych celów poprzez zbyt ambitne regulacje – powiedział.

Olaf Scholz / shutterstock