Rozgrzewanie silnika zimą to prawda czy mit?

Spora część kierowców stosuje prosty, poranny schemat zimą. Zaraz po zejściu do samochodu o poranku, odpalają w nim silnik i dopiero zaczynają odśnieżasz karoserię oraz skrobać szyby. Powód? Prowadzący nazywają to rozgrzewaniem silnika zimą. Tyle że samo rozgrzewanie jest tak naprawdę mitem. To po pierwsze. Po drugie zachowanie takie nie jest zgodne z przepisami. Stanowi wykroczenie. Szerzej o obydwu kwestiach opowiemy w kolejnych akapitach tego tekstu.

Silnik pracując na postoju nie rozgrzeje się

Reklama

Czemu rozgrzewanie silnika zimą nie ma sensu? Powód jest prosty. Przy kilkustopniowym mrozie, czyli w czasie obecnych temperatur, jednostka napędowa pracująca w zaparkowanym aucie, nie osiągnie temperatury roboczej. Szczególnie jeżeli kierowca ma w pojeździe motor diesla. Rozgrzanie silnika jest możliwe, ale wyłącznie w czasie jazdy. W sytuacji, w której pojawi się obciążenie wynikające z pracy układu napędowego, wskaźnik temperatury zaczyna poruszać się bardzo szybko. Na nagrzanie silnika w nowoczesnym aucie potrzeba często kilku minut jazdy.

Reklama

Rozgrzewanie, czyli kwestia smarowania

Reklama

Kolejny mit dotyczy tego, że w rozgrzewaniu silnika tak właściwie nie chodzi o uzyskanie temperatury roboczej. Ważniejsze jest, aby układ smarowania osiągnął pełną sprawność. Żeby środek smarny rozprowadził się po wszystkich arteriach jednostki i zaczął chronić np. turbosprężarkę. Kierowcy powinni jednak wiedzieć, że do tego wystarczy kilkanaście do kilkudziesięciu sekund pracy na wolnych obrotach. Nowoczesne oleje są dużo bardziej odporne na niskie temperatury i nie gęstnieją w tak dużym stopniu. Dużo szybciej są zatem transferowane z miski do głównych arterii silnika.

Rozgrzewanie silnika zimą to wykroczenie

Rozgrzewanie silnika na postoju zimą to też... wykroczenie! Takie zachowanie jest niegodne z dwoma zapisami. Mowa o:

  • art. 60 ust. 2 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który mówi że "zabrania się kierującemu pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym; nie dotyczy to pojazdu wykonującego czynności na drodze".
  • art. 60 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który mówi że "zabrania się kierującemu używania pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem".

Złamanie pierwszego z zapisów oznacza 300 zł. Powodowanie uciążliwości związanej z nadmierną emisją z kolei zostanie wycenione przez funkcjonariuszy na 100 zł. Żadne z wykroczeń nie ma dopisanej ilości punktów karnych. Wartość jest zerowa.

Kiedy możliwy jest mandat za rozgrzewanie silnika zimą?

W skrócie, jeżeli postój w terenie zabudowanym trwa dłużej niż 60 sekund, kierujący powinien silnik w aucie wyłączyć. Czemu właściciele aut tego nie robią? Bo choć jest to wykroczeniem, nie ma raczej policjantów polujących na odśnieżających kierowców. Mandaty nie sypią się lawinowo, a są możliwe przede wszystkim w jednym przypadku. Wtedy, gdy prowadzący trafi na złośliwego policjanta, a do tego zacznie z nim ostro polemizować. Prewencyjnych działań w tym zakresie raczej drogówka nie stosuje.

Nie rozgrzewaj silnika. Odpal go i rusz z miejsca

Podsumowując, jak powinien zachować się kierowca o poranku? Powinien odśnieżyć samochód i oskrobać szyby, wsiąść do auta i dopiero odpalić silnik. Już jakieś 20 czy 30 sekund po rozruchu spokojnie może ruszyć z miejsca. Lepiej jednak żeby korzystał z niskiego rejestru prędkości obrotowej. Przynajmniej do momentu, w którym wskaźnik temperatury silnika nie pokaże 90 czy 95 stopni Celsjusza. Działanie w zgodzie z takim właśnie schematem jest bezpieczne dla jednostki napędowej, a do tego przynosi kierującemu szereg korzyści.

Ruszenie niedługo po rozruchu sprawia, że silnik nagrzeje się szybciej. Szybciej też w kabinie pasażerskiej pojawi się przyjemne ciepło, a do tego szybciej unormuje się spalanie. Zimna jednostka napędowa nawet na biegu jałowym spala dużo większe ilości paliwa. Jest tym samym również bardziej trująca dla środowiska.