Volvo jest już pewne – samochody elektryczne do 2025 roku mają stanowić połowę oferty firmy, a od 2030 roku – całość. Pierwszym owocem tej strategii będzie nowy SUV na prąd, który zostanie wyposażony w udoskonalone baterie litowo-jonowe. Wybór padł na następcę flagowego Volvo XC90 – elektryk pojawi się w 2022 roku. Następnie w połowie dekady pojawi się trzecia generacja aut elektrycznych i wtedy Szwedzi spodziewają się kolejnego wzrostu zasięgu. Akumulatory będą wbudowane w płytę podłogową, a ich struktura korzystnie wpłynie na sztywność całej konstrukcji i ekonomikę jazdy.
Żeby tego dokonać Volvo zaczyna współpracę ze szwedzkim producentem baterii, firmą Northvolt. Inżynierowie zajmą się podniesieniem wydajności energetycznej ogniw aż o 50 proc. w porównaniu do współczesnych baterii. Jeszcze w tym dziesięcioleciu chcą pokonać barierę wydajności energetycznej 1000 Wh/l, co przełożyłoby się na realny zasięg rzędu 1000 km! Do tego dzięki wszystkim usprawnieniom w ciągu 4-5 lat czas ładowania baterii ma zostać skrócony o połowę!
– Chcemy stale zwiększać satysfakcję z jazdy elektrycznym Volvo. Upraszczając projekt i zmyślnie, wbudowując ogniwa, obniżamy wagę samochodu i oszczędzamy miejsce. To z kolei pozwoli poprawić pojemność baterii, zasięg i skrócić czas ładowania – zapowiedział Henrik Green, kierownik technologiczny Volvo Cars.
I właśnie wśród wielu innowacji w elektrycznym następcy XC90 Volvo zapewni dwukierunkowe ładowanie. A to oznacza możliwość zwrotu nadwyżki energii z samochodu do sieci energetycznej. W ten sposób możliwe będzie oddanie energii, gdy dobowe ceny za prąd (i związane z tym emisje CO2) są najwyższe, po czym naładować baterie o korzystniejszej porze.
Volvo i samochód elektryczny nowej generacji
Obecna generacja samochodów elektrycznych Volvo dzieli platformę podłogową z modelami spalinowymi (seria C40 Recharge i XC40 Recharge). W przyszłości EV otrzymają podwozie zaprojektowane specjalnie do napędu czysto elektrycznego. Stąd będą miały płaską podłogę i znacznie większy rozstaw osi niż w autach konwencjonalnych.
Obraz nowych modeli daje prototypowe Volvo Concept Recharge. Przy tak modnej sylwetce SUV-a maska i linia dachu zostały poprowadzone jak najniżej. Efekt to lepsza aerodynamika, która przekłada się na większy zasięg na jednym ładowaniu. Sztywna struktura baterii zamontowanych w podwoziu pozwoliła zrezygnować ze słupka B.
Tradycyjny grill zastąpiła jednolita tarcza. Reflektory ukształtowane w słynny już młot Thora skrywają technologię HD, dzięki czemu mogą zmieniać układ graficzny i świetlny. Przy włączeniu samochodu lampy oraz logo marki witają efektowną animacją. Podobną sztuczkę potrafią także tylne światła w kształcie litery L.
Volvo nowej generacji pojedzie autonomicznie
We wnętrzu mnóstwo miejsca z płaską podłogą. Kierowca i pasażerowie siedzą wysoko. Kokpit zdominował duży, pionowy ekran dotykowy o przekątnej 15 cali, który stanowi centrum dowodzenia funkcjami auta. Monitor daje też dostęp do systemu informacyjno-rozrywkowego nowej generacji, do którego rękę przyłożyło Google. O bezpieczeństwo we wszystkich elektrycznych Volvo zatroszczy się między innymi LiDAR firmy Luminar zamontowany na dachu i układ jazdy autonomicznej oparty o procesor NVIDIA DRIVE Orin typu SoC (system-on-a-chip).