Dopłaty do samochodów elektrycznych w pierwszym rozdaniu – po odwlekaniu i kilkukrotnych zmianach zasad – okazały się klapą. Przypominamy, że od 26 czerwca do końca lipca 2020 roku złożono 344 wnioski. Niebawem minie rok od tamtej chwili, stąd dziennik.pl zapytał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o nowy program dopłat do samochodów elektrycznych. I jak usłyszeliśmy świeży system pod nazwą "Mój elektryk" jest już w blokach startowych. Czego powinni spodziewać się kierowcy i kto będzie mógł skorzystać z dotacji przy zakupie auta na prąd?
– Program będzie skierowany do szerokiej grupy beneficjentów: osób fizycznych, jednostek sektora finansów publicznych, instytutów badawczych, przedsiębiorców, stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni, rolników indywidualnych, kościołów i innych związków wyznaniowych oraz ich osób prawnych – powiedziała dziennik.pl Agnieszka Szmit, kierownik wydziału promocji i komunikacji społecznej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Będą dopłaty do samochodów elektrycznych w leasingu
Dopłaty do samochodów elektrycznych w nowej formie powinny też być bardziej atrakcyjne i łatwiejsze do zdobycia. Szczególnie dla przedsiębiorców – w końcu lwia część nowych aut jest sprzedawana w Polsce na regon.
– Został rozszerzony katalog beneficjentów, przede wszystkim o firmy. System wsparcia umożliwi dopłaty do pojazdów w leasingu, który jest dziś głównym sposobem finansowania nowych pojazdów. Uzgodnienie z KE o braku pomocy publicznej pozwoli refundować już zakupione pojazdy, co uprości procedury uzyskiwania wsparcia – zapowiedziała Szmit.
Planowany budżet naboru do nowego programu "Mój elektryk" to 500 mln zł. A to oznacza potrojenie stawki wobec zeszłego roku, kiedy to NFOŚiGW przygotował na ten cel 150 mln zł.
Dopłaty do samochodów elektrycznych – ruszą w wakacje?
Kiedy ruszą nowe dopłaty do samochodów elektrycznych i na jaką kwotę dotacji będzie mógł liczyć kierowca?
– Parametry wsparcia, w tym kwota i intensywność dofinansowania w programie priorytetowym "Mój Elektryk", czekają w tej chwili na akceptację Komisji Europejskiej i będą wiążące po wydaniu przez KE tzw. comfort letter, potwierdzającego, że przygotowany program nie stanowi pomocy publicznej. Termin pozostaje w gestii Komisji, będziemy się do niego dostosowywać – skwitowała przedstawicielka Funduszu.
Nieoficjalnie mówi się, że nowe dopłaty zostaną ogłoszone za 2-3 tygodnie. A przewidziano je dla nowych pojazdów zeroemisyjnych (samochodów, także w kategorii N1 oraz motorowerów i motocykli) wykorzystujących do napędu wyłącznie energię elektryczną z akumulatora lub prąd wytworzony z wodoru przez ogniwa paliwowe.
Samochody elektryczne w cenie spalinowych?
Jak zapowiedzi nowych dopłat do samochodów elektrycznych ocenia branża?
– Rozszerzenie grona beneficjentów systemu wsparcia elektromobilności o firmy od dawna stanowiło naczelny postulat Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych w zakresie optymalizacji programów subsydiów – powiedział dziennik.pl Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA i zauważył, że to właśnie klienci instytucjonalni dysponują największym udziałem na polskim rynku samochodów osobowych, wynoszącym ok. 75 proc. Jego zdaniem bardzo ważne jest również umożliwienie korzystania przez beneficjentów z różnych form finansowania, w tym zwłaszcza z niezwykle popularnego wśród przedsiębiorców leasingu.
– Liczymy również - i na to także wielokrotnie zwracaliśmy uwagę - na podniesienie poziomu maksymalnej ceny pojazdu objętego wsparciem. Oczywiście, warto, by sama wysokość dopłaty została zweryfikowana. Dla porównania, dofinansowanie w Rumunii wynosi równowartość 41,6 tys. zł, zaś na Węgrzech - 32 tys. zł. Bardzo cieszymy się z płynących z Ministerstwa Klimatu oraz NFOŚiGW informacji o zaawansowanym etapie prac nad uruchomieniem wsparcia. Liczymy, że dotacje do zakupu samochodów elektrycznych faktycznie ruszą w ciągu najbliższych tygodni. Rynek elektromobilności bardzo tego potrzebuje – podkreślił szef PSPA.
Przypominamy, że w przypadku pierwszego rozdania największym zainteresowaniem cieszył się przeznaczony dla osób fizycznych program "Zielony Samochód", w którym procedur było najmniej – wpłynęły 262 wnioski na kwotę ok. 4,6 mln zł. A według planów chętnych miało być ok. 2 tys. Pozostałe programy (eVan i Koliber) także nie rozbiły banku. W pierwszym z nich było 81 zgłoszeń na 6,6 mln zł. Drugi nabór przeznaczony dla taksówkarzy w ogóle nie zaistniał – zgłosił się jeden chętny na 25 tys. zł. Łącznie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zebrał 344 wnioski, czyli z przewidzianych 150 mln zł do wypłaty jest mniej niż 7,5 proc. pomocy (11,2 mln zł).
Nowe dopłaty do aut elektrycznych - większe zainteresowanie?
– Doświadczenia z innych rynków pokazują, że dopłaty do aut elektrycznych są istotnym czynnikiem pobudzającym sprzedaż tych samochodów i cieszymy się, że po przeanalizowaniu wniosków z pierwszego, ubiegłorocznego naboru, NFOŚiGW potwierdza gotowość wprowadzenia poprawionych dopłat – powiedział dziennik.pl Szymon Sołtysik, PR manager Mazda Motor Poland. Za ważne uznał również poszerzenie grupy docelowych odbiorców wsparcia o firmy.
– Dziś większość nowych samochodów trafia do klientów instytucjonalnych – zarówno korporacji, jak i jednoosobowych działalności – i to, w połączeniu z uproszczeniem procedur, daje nadzieję na większe zainteresowanie programem i skuteczniejsze wypromowanie aut elektrycznych w naszym kraju. Mogę jeszcze dodać, że nawet jeśli nasz elektryk, Mazda MX-30 będzie podlegał dopłatom, zamierzamy utrzymać obowiązującą obecnie Ekodopłatę Mazdy w wysokości 10 000 zł, co może spowodować, że po zsumowaniu obu korzyści ten model będzie na podobnym, lub nawet niższym poziomie cenowym w porównaniu do benzynowego odpowiednika – Mazdy CX-30 z silnikiem o mocy 150 KM i automatyczną skrzynią biegów. Tak właśnie widzimy nasz wkład w promowanie elektromobilności – skwitował przedstawiciel japońskiej marki.