Nissan Ariya elektryczny crossover w stylu coupe dopłynął do Europy. Kilka sztuk tego auta dostało misję zwiadowczą – mają wybadać teren i rozbudzić zainteresowanie przed wielkim desantem na Stary Kontynent. Pierwsze modele w najbliższym czasie będą wykorzystywane jako samochody pokazowe, a niektóre z nich posłużą do wewnętrznych testów. Czego mogą spodziewać się kierowcy?
Ariya wkracza do rosnącego w siłę i coraz bardziej konkurencyjnego grona elektrycznych crossoverów segmentu C. A to oznacza, że wśród rywali japońskiego auta będzie m.in. Volkswagen ID.4, który w Polsce jest już oferowany w wersji 1ST i ID.4 1ST Max z największym akumulatorem 77 kWh (zasięg na poziomie 520 km). Niebawem dołączy Skoda Enyaq, a później Audi Q4 e-tron. Ludzie z Nissana są świadomi, że konkurencja łatwo nie ustąpi pola, stąd mają w arsenale kilka atutów. A pierwszym z brzegu może być wygląd…
Nissan Ariya – szpanerski styl
Ariya stylistycznie nieznacznie odbiega od spektakularnego prototypu pokazanego w Tokio pod koniec 2019 roku. Właściwie bez zmian pozostał charakterystyczny grill z trójwymiarową fakturą, który Nissan nazywa "tarczą". Jej dolna cześć jest otoczona siateczką LED, które uaktywniają się – podobnie jak podświetlenie logo – gdy Ariya jest gotowa do jazdy. Wąskie reflektory w technologii LED mają formę czterech 20‑milimetrowych miniprojektorów. Towarzyszą im sekwencyjne kierunkowskazy ułożone w motyw litery V.
Nissan szczególnie dumny jest z nowego miedzianego koloru nadwozia połączonego z czarnym dachem. Japończycy nazwali to malowanie Akatsuki i utrzymują, że nawiązuje ono do... barwy nieba, które tuż przed świtem rozświetlają pierwsze promienie słońca. Oprócz Akatsuki dostępnych będzie jeszcze sześć dwukolorowych kombinacji z czarnym dachem oraz cztery wersje w jednolitym kolorze. Standard to pięcioramienne 19‑calowe alufelgi. W wyższych wersjach przewidziano koła 20-calowe.
Po otwarciu drzwi wita multimedialne wnętrze z dwoma dotykowymi ekranami o przekątnej 12,3 cala każdy, w tym wirtualny kokpit, najnowsza odsłona systemu wspomagającego kierowcę ProPILOT 2.0 z funkcją autonomicznej jazdy jednym pasem ruchu (obejmuje także wspomaganie wyprzedzania i zjazdu z autostrady; ProPILOT 2.0 pojawi się w Europie po wejściu w życie odpowiednich przepisów), system rozpoznawania użytkownika, dopasowujący ustawienia auta do indywidualnych preferencji, osobisty wirtualny asystent, a także układ zdalnego parkowania.
Zaczynając od "Hello Nissan" lub "Hey Nissan", można poprosić o podanie informacji dotyczących auta, ustawić trasę podróży lub wyszukać interesujące punkty w okolicy. Dzięki modułowi łączności 4G system może sięgnąć do danych w chmurze, aby lepiej zrozumieć mniej oczywiste pytania. Większość pokładowych systemów da się aktualizować zdalnie nawet w czasie jazdy. Lewitująca deska rozdzielcza została pozbawiona przycisków i przełączników znanych z konwencjonalnych samochodów. Najważniejsze elementy sterowania klimatyzacją znajdują się w centralnej części kokpitu i mają formę przełączników pojemnościowych. Wibracja przy dotyku wywołuje wrażenie kontaktu z elementami mechanicznymi. Sam panel sterowania klimatyzacji ujawnia się dopiero po włączeniu napędu.
Nissan Ariya – nowa platforma
Nissan Ariya powstał na nowej modularnej platformie, opracowanej z myślą o pojazdach elektrycznych. Korzyściami z zamknięcia akumulatorów pod nogami są obniżony środek ciężkości oraz lepsze rozłożenie masy w proporcji niemal 50:50 – oba te czynniki mają kapitalne znaczenie dla właściwości jezdnych. Zwłaszcza, że dynamiki nie zabraknie.
Na polskiej stronie internetowej Nissana formularz do zgłoszenia zainteresowania modelem Ariya przewiduje pięć wariantów mocy oraz dwie wielkości akumulatora chłodzonego cieczą. Samochód można mieć w jednym z 10 lakierów.
Nissan Ariya zawstydzi auta spalinowe
Model podstawowy to przednionapędowa Ariya 63 kWh. Silnik elektryczny ma moc 218 KM (300 Nm). Przyspieszenie do 100 km/h 7,5 s. Zasięg do 360 km. W ocenie Nissana bazowy wariant ma być najlepszym wyborem dla potrzebujących auta na codzienne dojazdy do pracy i weekendowe wypady za miasto. Pierwsze dostawy zaplanowano na jesień 2021 r.
Dłuższy dystans? Voilà! O 140 km więcej, czyli do 500 km pokona Ariya 87 kWh o mocy 242 KM (300 Nm). Przyspieszenie do "setki" potrwa 7,6 s. Zdaniem Japończyków z takim zasięgiem ich elektryczne auto "wysoko stawia poprzeczkę pojazdom z silnikami spalinowymi". Dostawy zaplanowano na zimę 2021/2022 roku.
Wyższe parametry zaoferuje Ariya wyposażona w dwa silniki, a przez to napęd na cztery koła – autorskie rozwiązanie Japończycy nazwali e-4ORCE. Aria 4x4 będzie dostępna w trzech wersjach. Bazowa odmiana 63 kWh to moc 279 KM i 560 Nm. Producent deklaruje do 340 km zasięgu oraz zryw od zera do 100 km w 5,9 s. Ten model wjedzie na rynek wiosną 2022 roku.
Ariya e‑4ORCE 87 kWh to już 306 KM i 600 Nm, które trafiają na cztery koła. Energii w większym akumulatorze powinno wystarczyć na pokonanie 460 km. Pod warunkiem, że kierowca nie będzie zbyt często sprawdzać, czy jego auto faktycznie przyspieszy do 100 km/h w 5,7 s. Prędkość maksymalna – 200 km/h. Dostawy mają ruszyć wiosną 2022 roku.
Wreszcie topowa, niemal 400-konna Ariya e‑4ORCE 87 kWh Performance – ten model to także 600 Nm, ale krótszy o 0,6 s czas sprintu do setki (5,1 s) i mniejszy zasięg - do 400 km. Za to najlepsze w tym modelu ma być wyposażenie z zakresu technologii. Nissan twierdzi, że Ariya w wersji 4x4 to elektryczny siłacz, który może holować przyczepę o masie nawet do 1500 kg.
Ładowanie? Ariya 63 kWh będzie standardowo wyposażone w pokładową ładowarkę 7,4 kW, a wersję z akumulatorem 87 kWh można ładować w domu trójfazową ładowarką o mocy 22 kW. W dłuższej trasie samochód można szybko doładować na publicznej stacji o mocy do 130 kW - każdy model oferowany w Europie ze standardem CCS (Combined Charging System).
Cena? Na japońskim rynku ma kosztować od ok. 5 mln jenów, czyli 40-41 tys. euro (ok. 183 tys. zł).