Policja przed weekendem przyjrzy się kierowcom. Przykładowo mundurowi z województwa podlaskiego zdecydowali się w piątek zorganizować akcję pod kryptonimem "Prędkość".
– Ostatnio mieliśmy gorszą pogodę, więc kierowcy jeździli ostrożniej, były nawet dwa dni bez wypadków. Ale pokazało się słońce i od razu odnotowaliśmy trzy wypadki, w których osiem osób zostało rannych. Dlatego od rana kontrolujemy prędkość – powiedział dziennik.pl podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Jednak podlaska policja nie jest osamotniona w swoich działaniach. W Komendzie Głównej Policji usłyszeliśmy, że w związku z panującą epidemią poszczególne garnizony mogą organizować działania we własnym zakresie – poza oficjalnym rozdzielnikiem KGP.
– Dziś przykładowo stołeczna grupa SPEED wyjeżdża na drogi po godzinie 12.00 – powiedział dziennik.pl komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Prawie 40 tys. kierowców bez prawa jazdy
Na łowy wyjadą nieoznakowane BMW w wideorejestratorami i najnowsze oznakowane Skody Superb wyposażone w kamery nagrywające zachowania kierowców jadących przed i za radiowozem. Stąd kara może spaść nie tylko za zbyt dużą prędkość, ale też za niedozwolone korzystanie z telefonu komórkowego czy jazdę bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Mundurowi przypominają, że przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy. Co ciekawe, zwykle podczas policyjnych akcji "prawko" za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością co najmniej 100 km/h (są odcinki z prędkością dopuszczalną 40 km/h, a wtedy przekroczenie 90 km/h) traci o 50 proc. więcej osób niż na co dzień. Jak usłyszeliśmy w KGP od początku 2020 roku do 6 sierpnia prawo jazdy za tzw. 50+ straciło już 39,5 tys. osób. To o 11,3 tys. więcej niż w analogicznym okresie 2019 roku.
Mandat za brak maseczki
Ale oprócz przestrzegania przepisów drogowych dodatkowo należy pamiętać o stosowaniu się do ograniczeń w związku z COVID-19. Kiedy już dojdzie do kontroli, policjant może przeprowadzić badanie trzeźwości, stanu technicznego pojazdu oraz zweryfikować respektowanie zasad związanych z przemieszczaniem się w okresie pandemii, w tym używania maseczek.
– W myśl zasady – chronię siebie i innych, warto przypomnieć zapominalskim, że w zamkniętych miejscach publicznych, w środkach transportu zbiorowego, w taksówkach oraz samochodach obowiązuje nakaz zakrywania nosa oraz ust – powiedział dziennik.pl Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego. – W przypadku samochodów zasada ta dotyczy osób, które nie zamieszkują razem, np. podczas podwożenia kolegi lub koleżanki z pracy. Jeśli zaś podróżujemy sami bądź z bliskimi, z którymi wspólnie mieszkamy lub z dzieckiem do lat 4, wówczas nie ma obowiązku zasłaniania twarzy. Odstępstwo dotyczy również osób, których stan zdrowia na to nie pozwala – wyjaśnił.
Podróżujący autem muszą też pamiętać, że przypadku kontroli drogowej przy legitymowaniu dla ustalenia tożsamości funkcjonariusz może żądać odkrycia ust i nosa. Dodatkowo maseczka okaże się niezbędna w sytuacjach awaryjnych. Do takich można zaliczyć korzystanie z pomocy drogowej, kiedy trzeba z kierowcą lawety w jednej kabinie pojechać do warsztatu. Również tankownie i płacenia za paliwo na stacji także wymaga założenia maseczki. Przecież nigdy nie wiadomo, czy nagle za plecami nie pojawi się policjant…
– Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności zachowania szczególnej ostrożność w kontaktach z innymi – zauważa łódzka policja. – W celu zdyscyplinowania osób nie stosujących się do aktualnych obostrzeń, w najbliższych dniach na terenie miasta funkcjonariusze prowadzić będą wzmożone działania kontrolne. Wspólnie z przedstawicielami innych podmiotów sprawdzą m in. jak sytuacja wygląda w środach komunikacji miejskiej, sklepach, oraz pozostałych miejscach gdzie bezwzględnie należy zakrywać usta i nos. Za niestosowanie się do nakazu grozi grzywna w wysokości do 500 zł – ostrzegają mundurowi. A poza tym istnieje ryzyko kary administracyjnej – od 5 tys. zł do 30 tys. zł.
Kodeks bezpiecznego kierowcy
Policja przy okazji przypomina zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym:.
- Sprawdź przed wyjazdem stan techniczny pojazdu, w tym zwłaszcza ogumienie, oświetlenie, poziom płynów eksploatacyjnych
- Respektuj przepisy ruchu drogowego, w szczególności w zakresie przestrzegania dozwolonych limitów prędkości, stanu trzeźwości, korzystania z pasów bezpieczeństwa i właściwego przewożenia dzieci w pojazdach
- Dostosuj prędkość do warunków atmosferycznych, drogowych, swoich umiejętności
- Zawsze zwalniaj przed przejściami dla pieszych, przystankami komunikacji publicznej oraz przed skrzyżowaniami
- Nie wyprzedzaj, ani nie omijaj pojazdów w rejonie przejść dla pieszych, przystanków oraz na samych przejściach
- Sygnalizuj swoje manewry na drodze z takim wyprzedzeniem i w taki sposób, by były widoczne dla innych uczestników ruchu
- Ogranicz do minimum rozmowy telefoniczne, a w razie konieczności korzystaj z zestawu głośnomówiącego. Rozmowa telefoniczna nawet przez urządzenia dozwolone dekoncentruje kierującego pojazdem
- Obowiązkowo rób przerwy w trakcie wielogodzinnych podróży
– Poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach jest kwestią wymagających nieustannych działań, ale również, a może przede wszystkim ostrożności ze strony samych kierujących. Yanosik to system informujący użytkowników o bieżących zdarzeniach na trasie tj. wypadki drogowe, fotoradary czy kontrole prędkości. Dzięki takim informacjom osoby prowadzące auto mogą z wyprzedzeniem przygotować się na odpowiednie manewry, co zmniejsza ryzyko gwałtownego hamowania i generowania niebezpiecznych sytuacji na drodze – powiedziała dziennik.pl Julia Rachwalska, Yanosik.