Przeglądy techniczne czeka reforma. Ministerstwo Infrastruktury przygotowało zmiany w przepisach dotyczących systemu badań pojazdów – w tym usprawnienia i poprawę ich jakości. Efekt? Kierowcy mogą spodziewać się zagęszczenia sita...
Obowiązek fotograficznego potwierdzenia obecności pojazdu na badaniach technicznych – to jedna z najważniejszych nowości, którą przewidują urzędnicy w przepisach. Pomysłodawcy chcą, by zdjęcia były przechowywane przez dwa lata od daty przeprowadzenia przeglądu. Po co tyle zachodu? Mają być dowodem i umożliwić identyfikację oraz weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany sprawdzeniu kondycji technicznej. To oznacza koniec podbijania pieczątki w dowodzie rejestracyjnym auta, które nawet nie pojawiło się ścieżce diagnostycznej stacji kontroli pojazdów.
– Taki system działa już w Czechach. Tam diagnosta fotografuje tablicę rejestracyjną i cały pojazd według specjalnej instrukcji. A zaproponowane przez ministerstwo rozwiązanie wydaje się być znacznie lepsze niż monitoring wizyjny – powiedział dziennik.pl Marcin Barankiewicz, Prezes Zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. – Przechowywanie zdjęć nawet przez dwa lata raczej nie powinno stanowić problemu, w przeciwieństwie do archiwizowania nagrań z kamer, które wymagałby dysków o dużej pamięci. A to już jest poważny koszt dla przedsiębiorcy prowadzącego stację – zauważył.
Nadzór i szkolenie
Wcześniej ministerstwo planowało pozbawić starostów nadzoru nad stacjami i przekazać tę funkcję Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Teraz resort zmienił zdanie – stawia na trzy filary. Starości zachowają dotychczasowe przywileje. Będą nadzorowali stacje kontroli pojazdów oraz ośrodki szkolenia diagnostów. Z kolei TDT będzie prowadziło centralny rejestr diagnostów, a także wydawało, zawieszało, przywracało i cofało ich uprawnienia. Można powiedzieć, że dostanie prawo do decydowania o losie diagnostów . Przedstawiciel TDT będzie mógł losowo sprawdzać stacje diagnostyczne. Przy takiej wizytacji diagnosta pod okiem kontrolera przeprowadzi czynności odpowiadające zakresowi badania technicznego.
Projekt ustawy wprowadza także szkolenia dla osób szkolących diagnostów – tym zajmie się Instytut Transportu Samochodowego. ITS będzie także odpowiedzialny za organizowanie i przeprowadzanie egzaminów kwalifikacyjnych dla kandydatów na diagnostów.
Planowany termin przyjęcia projektu przez radę ministrów to III kwartał 2020 roku, czyli już po wakacjach. To oznacza, że rząd odkopał topór wojenny i wraca do prac nad reformą, którą pod koniec 2018 roku stłumił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przypominamy, że wówczas Sejm miał głosować nad wprowadzeniem zmian w systemie badań technicznych pojazdów oraz zwiększeniem nadzoru nad SKP.
Nowe stawki opłat?
– W nowych założeniach ministerstwa nie ma słowa o rewaloryzacji opłat za przeglądy techniczne. A te nie zmieniły się od 16 lat – wskazał Barankiewicz. – Podczas, kiedy minimalne wynagrodzenie za pracę w 2004 roku wynosiło 824 zł brutto, a w 2020 wynosi 2600 zł brutto. Oznacza to wzrost o ponad 200 proc. Myślę, że już najwyższy czas na ich urealnienie, czyli podniesienie opłat. Chciałbym aby nowe stawki opłat za badania techniczne były w kwotach netto. Wtedy zmiany stawki podatku VAT będą neutralne dla przedsiębiorcy i nie ucierpią oni jak to miało miejsce w 2011 roku, gdy stawka podatku od towarów i usług wzrosła z 22 do 23 proc. – skwitował Prezes Zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Z danych Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że co roku w Polsce ponad 10 tys. uprawnionych diagnostów wykonuje 15 mln badań technicznych na blisko 5 tys. stacji. Badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje dziś 97 zł. Z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł jeśli auto jest wyposażone w instalację gazową LPG. Przegląd okresowy motocykla to 62 zł, a ciężarówki 153 zł.
Przegląd techniczny to obowiązek
– Przeprowadzenie badania technicznego to obowiązek każdego właściciela samochodu– powiedziała dziennik.pl Julia Rachwalska, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Pojawia się jednak pytanie, gdzie najlepiej go wykonać? Aby pomóc kierowcom w podjęciu tej decyzji udostępniliśmy w naszej aplikacji opcję "Warsztaty". Dzięki niej użytkownicy mogą sprawdzić jakie serwisy znajdują się w okolicy i przede wszystkim jak są oceniane przez klientów. Najlepsi mechanicy otrzymują certyfikat potwierdzający najwyższą jakość usług i obsługi – wyjaśniła.