Ford Ranger to najpopularniejszy pikap w Europie. Tylko w 2019 roku na drogi wyjechało ponad 52,5 tys. sztuk tego auta. Producent postanowił kuć żelazo póki gorące i wprowadza na rynek limitowaną serię swojego przeboju z napędem 4x4...
Ranger Thunder (z ang. grzmot) to nowe, bardziej zadziorne wcielenie stworzone na bazie popularnej linii Wildtrak. Dlatego, jeśli zwykły Ranger wydaje się komuś zbyt oczywisty, a Ranger Raptor zbyt zastraszający, to właśnie Ranger Thunder może okazać się złotym środkiem łączącym wygodę z charyzmą.
Już na pierwszy rzut oka widać, że kilka ekskluzywnych dodatków wystarczyło, by samochód wskoczył o półkę wyżej pod względem bojowej prezencji. Także do listy seryjnego wyposażenia dopisano dodatkowe pozycje. W ocenie producenta Ranger Thunder jest komfortowy jak SUV, ale mimo to nie zniewieściał i ciągle potrafi dźwigać na pace ładunki czy holować przyczepy. A na co w szczegółach mogą liczyć kierowcy?
Parafrazując słowa Henrego Forda: Ranger Thunder jest dostępny w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to lakier szary Sea Grey. Podobnie z wyposażeniem – obowiązuje jedna specyfikacja, która obejmuje m.in. 18-calowe czarne alufelgi, czernią Ebony Black wymuskano także: osłonę chłodnicy, tylnego zderzaka, przednie i tylne osłony pod zderzakiem, ramki świateł przeciwmgielnych, ramę skrzyni ładunkowej czy klamki. Kropką nad "i" są trójwymiarowe emblematy "Thunder" na przednich drzwiach oraz klapa skrzyni z matowym logo "Ranger".
Reflektory LED z przyciemnionymi ramkami to także standard. Ranger Thunder sprzedawany jest z matą skrzyni ładunkowej i malowaną proszkowo roletą Black Mountain Top. W podwójnej kabinie czekają fotele pokryte skórą o hebanowym odcieniu z czerwonym haftem "Thunder" i podobnymi akcentami na kierownicy, tylnych siedzeniach czy desce rozdzielczej. Czarne maty podłogowe, kontrastujące z podświetlanymi na czerwono progami, to również standard.
Ford Ranger Tunder pod maską skrywa silnik Diesla 2.0 EcoBlue Bi-turbo o mocy 213 KM (500 Nm). Dwie turbosprężarki pracujące szeregowo przy niższych prędkościach obrotowych zwiększają moment i szybkość reakcji na wciśnięcie gazu. Przy wyższych obrotach silnika odcinana jest mniejsza, a większa turbosprężarka odpowiada za lepszy przyrost mocy maksymalnej. Jednostka seryjnie współpracuje z 10-biegowym automatem znanym z pikapa F-150 czy nowego Mustanga. Napęd trafia na cztery koła, a producent deklaruje zużycie oleju napędowego na poziomie 9 l/100 km (WLTP).
Do Europy trafi jedynie 4500 egzemplarzy topowej wersji Rangera Thunder. Cena? W Polsce od 162 960 zł (netto).Auta można już zamawiać, odbiór pod koniec lata 2020 roku.