Mazda 3 z silnikiem benzynowym Skyactiv-X wreszcie dotarła do Polski. Na tę chwilę czekały tłumy kierowców – nieoficjalnie usłyszeliśmy, że dilerzy sporządzili nawet specjalne listy osób zdecydowanych na zakup japońskiego auta z najnowszą jednostką. Co w niej tak niezwykłego?

Reklama
dziennik.pl

Nowa "trójka" jako pierwszy model produkcyjny dostała silnik korzystający z opracowanej przez Mazdę technologii Skyactiv-X SPCCI (Spark-Controlled Compression Ignition). Innowacyjność polega na połączeniu samoczynnego zapłonu, znanego z diesli, z zasilaniem benzyną.

dziennik.pl

Jak działa? Silnik zasilany jest benzyną i przy niewielkim obciążeniu pracuje wykorzystując zubożoną mieszankę. Zapłon inicjuje jednak iskra ze świecy zapłonowej, wokół której unosi się kula bogatszej mieszanki i dopiero potem dopala się uboga mieszanka, zgromadzona w pozostałej przestrzeni cylindra. Są jednak zakresy pracy, jak niskie obroty lub pełne wykorzystanie mocy, kiedy silnik Skyactiv-X pracuje na bogatej mieszance.

Reklama
Jednostka Skyactiv-X ma świece, ale po to, żeby kontrolować proces zapłonu. W ocenie przedstawicieli Mazdy ta technologia jest następnym krokiem w kierunku idealnego silnika spalinowego. Co więcej, Japończycy są przekonani, że napędy Skyactiv-X będą miały emisje osiągane realnie przez auta hybrydowe.
dziennik.pl

Ta czterocylindrowa jednostka o pojemności 2 litrów z bezpośrednim wtryskiem oraz delikatnie tłoczącym powietrze mechanicznym kompresorem produkuje 180 KM i 224 Nm. Sześciobiegową skrzynię manualną można zastąpić automatem o sześciu przełożeniach. Oprócz napędu na przód "trójka" hatchback będzie dostępna również z systemem napędu na cztery koła i-Activ AWD. A sedan ma być najoszczędniejszy i zużywać zaledwie 4,3 l benzyny na 100 km.

dziennik.pl

Dodatkowo silnik Skyactiv-X wspierany jest przez inteligentny system miękkiej hybrydy 24V nazwany M-Hybrid (mild hybrid), który z jednej strony zmniejsza zużycia paliwa (wykorzystując energię odzyskaną podczas hamowania do zasilania pokładowego sprzętu elektrycznego), a z drugiej poprawia płynność jazdy i przyjemność prowadzenia.

Japońskie auto można już zamawiać, odbiór wczesną jesienią 2019 r. Ceny w Polsce zaczynają się od 112 900 zł za wersję Kai z najbogatszym wyposażeniem seryjnym obejmującym m.in. kolorowy wyświetlacz head-up na przedniej szybie, reflektory LED, nawigację satelitarną, system Apple Car Play/Android Auto, adaptacyjny tempomat oraz pakiet systemów bezpieczeństwa i-Activsense.

dziennik.pl