Wśród milionów samochodów używanych, które wjechały nad Wisłę, ciężko jest wyłowić model o nieskazitelnej przeszłości. Nie jest tajemnicą, że w tym potoku blachy przynajmniej 80 proc. ofert to auta po kolizji, a większość ma cofnięte liczniki. Weryfikacja rzeczywistego przebiegu czy historii napraw auta z prywatnego importu w wielu przypadkach jest wręcz niemożliwa. Krótko mówiąc, z cudem graniczy znalezienie czterech kółek bez zakamuflowanych wad. Jak uniknąć wpadki i straty pieniędzy? Rozwiązaniem problemu mogą być pojazdy poleasingowe lub po wynajmie długoterminowym, które po zakończonych umowach trafiają na rynek wtórny. Takie auta, np. w specjalnych centrach może przyjść, obejrzeć i kupić każdy.

Reklama

Nie kupisz kota w worku?

A jest i będzie z czego wybierać. Jak wylicza instytut Samar od początku 2018 roku do końca listopada rejestracje nowych samochodów firmowych przekroczyły 72 proc., a gdy dodamy do tego auta na jednoosobową działalność gospodarczą, to swobodnie zbliżymy się do 80 proc. Duża część z nich to samochody finansowane w formie leasingu czy wynajmu długoterminowego, a dzięki temu, że umowy zawierane są na krótszy okres, niż miało to miejsce jeszcze parę lat temu, oferta centrów sprzedaży samochodów pokontraktowych i poleasingowych za 2 lata będzie obfitować w modele z 2018 roku. Dziś można tam przebierać w bardzo młodych poflotowych autach osobowych i dostawczych (nawet z 2017 roku), o wyższym standardzie wyposażeniowym i w lepszym stanie. Czy warto?

– Korzyści z zakupu samochodów poleasingowych i po wynajmie długoterminowym jest wiele. Wiarygodny przebieg, pełna historia przeglądów, naprawy lakiernicze wykonywane w sprawdzonych warsztatach, zgodnie z technologią przewidzianą przez producentów, czy brak "chałupniczego" serwisowania to tylko niektóre z nich – mówi dla dziennik.pl Piotr Zyguła, manager ds. rynku i cen w Carefleet S.A.

Reklama

Nic do ukrycia. Prawdziwy przebieg i historia

Jego zdaniem dla kupującego dużą wartością jest także możliwość zapoznania się z opinią niezależnego specjalisty na temat konkretnego samochodu, co gwarantuje większą pewność zakupu.

– Przed skierowaniem samochodów do sprzedaży, każdy z nich podlega ocenie rzeczoznawcy, a wszystkie istotne informacje na temat stanu pojazdu są udostępniane potencjalnym nabywcom. Co ważne auta pochodzą z polskich salonów dealerskich, a to przy późniejszej sprzedaży też może okazać się atutem – dodaje Zyguła.

W ocenie eksperta samochody poleasingowe są najatrakcyjniejsze dla małych firm, które chcą kupić tańszy, używany samochód i skorzystać z możliwości odliczenia podatku VAT. Nowy trend na polskim rynku bardzo dobrze obrazują wyniki badania zrealizowanego na zlecenie Carefleet S.A., a czytamy w nich, że blisko 55 proc. z niemal 2 mln polskich przedsiębiorstw z sektora MŚP kupuje auta używane. Ponadto pojazdy z drugiej ręki są najczęściej wybierane przez najmniejsze firmy, zatrudniające od 1 do 9 osób. Posiadanie samochodów używanych w swoich flotach deklaruje niemal 73 proc. badanych przedstawicieli mikroprzedsiębiorstw.

Nowe źródło aut używanych

Gdzie szukać takich samochodów? Można iść do komisu, ale jak się okazuje z roku na rok coraz większą popularnością i zaufaniem, zarówno wśród osób prywatnych, jak i przedsiębiorców, cieszą się centra sprzedaży samochodów poleasingowych i po wynajmie długoterminowym. Te punkty na motoryzacyjnej mapie Polski są stosunkowo nowym źródłem używanych aut, a zaopatruje się w nich już ponad 23 proc. mikro, małych i średnich firm.

– Rynek pojazdów cały czas ewoluuje, zmienia się więc podejście do używanych aut. Jeszcze 2–3 lata temu bardzo trudno było znaleźć nabywców na samochody z przebiegami powyżej 160 tys. km, czyli takie, które stosunkowo często trafiają do nas po zakończeniu umów wynajmu długoterminowego. Obecnie kilkuletnie pojazdy z przebiegami nawet powyżej 200 tys. km, odpowiednio utrzymane i serwisowane są dla wielu przedsiębiorców ciekawą i pewniejszą alternatywą np. dla aut importowanych z zagranicy. Dlatego też coraz częściej interesują się nimi osoby prywatne czy małe i średnie firmy – mówi dziennik.pl Bartosz Olejnik, dyrektor sprzedaży i marketingu w Carefleet S.A.

Jak twierdzi, coraz więcej osób decyduje się na zakup samochodu za pośrednictwem portali internetowych, więc bez wychodzenia z domu. Wybrane auta są prezentowane w formie "wirtualnego komisu", czyli kupujący ogląda zdjęcia oraz może przeanalizować stan techniczny pojazdu (opis zawiera m.in. takie parametry jak grubość lakieru na poszczególnych elementach, kondycję wnętrza czy felg aluminiowych).

– Dzięki temu, że istnieje możliwość osobistego zapoznania się z rzeczywistym stanem samochodu, każda zainteresowana nim osoba może świadomie podjąć decyzję odnośnie ewentualnego udziału w licytacji oraz ustalić wcześniej cenę, jaką skłonna jest zapłacić za konkretny samochód – dodaje Piotr Zyguła.

Jakie finansowanie?

Z danych Carefleet wynika, że klienci tej spółki najczęściej kupują auta pokontraktowe ze środków własnych, jednak mają także możliwość skorzystania z wielu narzędzi finansowych ułatwiających zakup. Pojazdy takie można ponownie wynajmować, ich zakup może być też realizowany poprzez zawarcie umowy leasingu bądź kredytu.