Volkswagen T-Cross przed chwilą debiutował w Amsterdamie przed oczami międzynarodowej publiczności, a teraz wjeżdża nad Wisłę. To jedna z najważniejszych nowości niemieckiej marki w 2018 roku. Nowicjusz wygląda jakby jego ojcem był... Touareg. A będzie rywalizować na polskim rynku w segmencie B, w którym już czekają na niego Kia Stonic, Opel Crossland X, Renault Captur czy Seat Arona. Czym skusi kierowców?

Reklama
Volkswagen / Friso Gentsch

Mały, ale duży

T-Cross jest krótszy o 12 cm od modelu T-Roc i bardziej zwarty niż Tiguan – dlatego powinien idealnie trafić w potrzeby mieszczuchów. Tym bardziej, że wykorzystuje modułową platformę MQB – wcześniej na tej architekturze powstało Polo. Sprytna konstrukcja pozwoliła na przesunięcie przedniej osi daleko w przód. W efekcie przy nadwoziu o długości 4,11 m rozstaw osi liczy aż 2,56 m - w stosunku do całego auta to bardzo dużo.

Reklama
Volkswagen / Mariusz Barwinski
T-Cross ma 4107 mm długości (o 54 mm więcej niż Polo) i wysokość 1558 mm (+112 mm), a jego rozstaw osi to 2563 mm (-1 mm).

A taka sztuczka umożliwiła z kolei stworzenie przestronnej kabiny. Kierowca w wzroście ok. 186 cm szybko odnajdzie wygodną pozycję do jazdy – fotel oferuje sprężyste i szerokie siedzisko oraz dobre podparcie pleców, więc nawet dłuższa podróż nie narazi na ból kręgosłupa.

Co ważne, z tyłu może swobodnie zająć miejsce równie wysoki pasażer – nie powinien tam narzekać na ciasnotę czy niewygodę. Na wysokości kolan zostaje ok. 10-12 cm luzu do oparcia przedniego fotela i ok. 10 cm od czubka głowy do sufitu – sprawdziliśmy.

Volkswagen / Mariusz Barwinski

Wszyscy z pokładu nowego VW będą oczywiście patrzeć na świat z góry i wygodniej siadać na fotelach zamocowanych wyżej – o 10 cm w porównaniu do Polo.
Również aranżacja i praktyczność kabiny mogą robić wrażenie. Tylna kanapa jest przesuwana w zakresie 14 cm – raz, żeby zapewnić pasażerom siedzącym z tyłu więcej miejsca na nogi (co inżynierom się udało), innym razem, by powiększyć bagażnik. Sam kufer ma pojemność od 385 do 455 l.

Po złożeniu tylnej kanapy powstaje przedział bagażowy o równej podłodze i pojemności 1281 l (w Golfie: 380 i 1270 l, a w Polo: 350 i 1120 l). Transport długich przedmiotów ułatwi składane oparcie przedniego fotela pasażera.

dziennik.pl

Cztery silniki z turbo. Na początek tylko benzyna

T-Cross w Polsce jest oferowany z czterema turbodoładowanymi silnikami do wyboru: trzema benzynowymi i dieslem. Dwie trzycylindrowe benzynowe jednostki 1.0 z filtrem cząstek stałych mają moc 95 KM i 115 KM.

Na najmocniejszy czterocylindrowy silnik 1.5 TSI zaoferuje 150 KM. Alternatywa to 1.6 TDI/95 KM. Na oba silniki trzeba jeszcze poczekać.

dziennik.pl

Technika z wyższych klas

Volkswagen T-Cross w wyposażeniu standardowym daje kierowcom system Front Assist monitorujący przestrzeń przed autem, wyposażony w funkcje rozpoznawania pieszych na jezdni oraz hamowania awaryjnego, system Lane Assist utrzymujący samochód na wybranym pasie ruchu, system ułatwiający ruszanie na wzniesieniu, aktywny system ochrony pasażerów, a także Blind Spot Detection ułatwiający zmianę pasa ruchu i powiązany z nim system wspomagający parkowanie. O komfort zadba m.in. klimatyzacja.

Z opcji można wybrać czujnik monitorujący zmęczenie kierowcy, aktywny tempomat ACC oraz system automatycznego parkowania Park Assist. Na liście dodatków jest też znany z najnowszych modeli VW cyfrowy kokpit.

dziennik.pl
Reklama

Volkswagen T-Cross znika na pniu

T-Cross to najtańszy SUV w ofercie Volkswagena. W Polsce kosztuje od 69 790 zł (model z silnikiem 1.0 TSI/95 KM). Model w wersji Life – od 73 890 zł. Odmiana Style występuje z silnikiem 1.0/115 KM – od 83 690 zł (ze skrzynią DSG – 91 090 zł).

Volkswagen z okazji premiery na polskim rynku zaoferował bogato wyposażony model T-Cross 1st Edition w cenie 98 890 zł. Wszystkie 50 egzemplarzy zniknęło błyskawicznie – Polacy kupili te samochody przez specjalną stronę internetową. Bez dotykania, czy jazdy próbnej – w ciemno.

dziennik.pl

T-Cross w wersji 1st Edition (silnik 1.0/115 KM) został wyposażony we wszystkie bajery jakie przewidzieli do niego ludzie z Volkswagena. Poza niedostępnym w oficjalnej sprzedaży zestawieniem pakietu stylistycznego i 18-calowych alufelg Funchal samochód skrywał System Active Info Display i Infotaintment (wirtualne zegary zamiast analogowych i pokaźny ekran do obsługi multimediów), audio Beats czy reflektory LED.

dziennik.pl