Jak zapowiadała prokuratura, rekonstrukcja przebiegu wypadku ma być jednym z głównych dowodów w sprawie.

W dniu dzisiejszym przekazano biegłym z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna materiały z postępowania przygotowawczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie, dotyczącego wypadku drogowego z 10 lutego w Oświęcimiu, celem ich wykorzystania w toku sporządzania opinii, mającej na celu dokonanie rekonstrukcji przebiegu wypadku zaistniałego 10 lutego w Oświęcimiu – powiedział PAP prok. Dratwa.

Reklama

Dalsze dokumenty zostaną przekazane biegłym w miarę ich uzyskiwania w toku dalszych czynności procesowych, których przeprowadzenie zaplanowano w najbliższych dniach – dodał.

Jak informował wcześniej PAP prok. Dratwa, w śledztwie przesłuchano kierownika szkoleń dla kierowców BOR i jednego z funkcjonariuszy, który w okresie wcześniejszym prowadził pojazd uczestniczący w wypadku.

Na początku przyszłego tygodnia planowane są dalsze przesłuchania kolejnych kierowców z BOR, którzy wcześniej prowadzili pojazd uczestniczący w wypadku premier Beaty Szydło.

Prok. Dratwa powiedział również, że do tej pory nie przesłuchano ponownie dwóch funkcjonariuszy BOR, tj. kierowcy oraz szefa ochrony premier, którzy odnieśli obrażenia w wyniku wypadku. - W pierwszym przypadku powodem braku przesłuchania jest nieuzyskanie opinii biegłych odnośnie stopnia uszkodzenia ciała – która uzależniona była od przeprowadzenia dodatkowych badań - wyjaśnił.

Przesłuchania odbędą się w tajnych kancelariach prokuratur najbliższych miejsc zamieszkania funkcjonariuszy, ponieważ będą dotyczyć procedur bezpieczeństwa.

Reklama

Prokuratura w dalszym ciągu poszukuje osób jadących samochodem, który zatrzymał się za fiatem seicento podejrzanego o spowodowanie wypadku Sebastiana K. Kierowcy dwóch kolejnych samochodów zostali już ustaleni i przesłuchani.

Prokuratura oczekuje również na ekspertyzę dotyczącą stanu technicznego pojazdów uczestniczących w wypadku.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.

W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień. Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.