Trwa śledztwo w sprawie wypadku na autostradzie A4 z udziałem opancerzonego BMW 760Li High Security, którym jechał prezydent Andrzej Duda. Prokuratura w Opolu poinformowała, że dochodzenie dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej Lidia Sieradzka powiedziała, że póki co nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie. Śledztwo dotyczy artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Za takie przestępstwo przewidziano karę do 3 lat więzienia.
Mariusz Błaszczak, szef MSWiA czeka na wyniki prac specjalnej komisji powołanej w Biurze Ochrony Rządu. Zespół ekspertów ma ustalić przyczyny incydentu z prezydenckim BMW, zbadają także obowiązujące procedury. - Składam zobowiązanie, że będę domagał się od szefa BOR szybkiego przedstawienia wniosków z pracy tego zespołu - podkreślił Błaszczak.
Takim BMW i na tych oponach nie można podróżować
Winna opona? Standardowe wyposażenie BMW 760Li High Security obejmuje ogumienie Michelin PAX kryjące pierścień polimerowy na feldze wewnątrz opony z dodatkowym systemem pomiaru ciśnienia - nawet po przestrzeleniu czy przebiciu opony (w zależności od wersji) pozwalają przejechać dystans 200 km (prędkość maksymalna 80 km/h). Świadkowie zdarzenia twierdzą, że prezydencka kolumna poruszała się z prędkością ok. 140 km/h.
- Prezydent co chwilę gdzieś jeździ tym BMW, a to jest samochód opancerzony, służy do transferu, nie podróży - mówi dziennik.pl Maciej Pertyński, dziennikarz motoryzacyjny i jedyny polski juror konkursu na Światowy Samochód Roku (WCOTY). - W dłuższej podróży PAX, który jednak jest normalną oponą pneumatyczną, a nie piankowo-polimerowym konglomeratem, dostaje zbyt wielkie obciążenia, szczególnie przy trwale wysokich prędkościach (auto waży prawie 4 tony). Nie twierdzę, że to było przyczyną, ale to jest logiczne, a fakty są takie, że z auta korzystano jako z podróżnego środka międzymiastowego, co jest niedopuszczalne ani w sensie przeznaczenia samochodu, ani tym bardziej opon do niego - wyjaśnia Pertyński.
Tajemnice prezydenckiego BMW ujawniono jeszcze przed wyborami
Czy ekspertów komisji zainteresuje ich fakt, że wiosną 2015 roku BOR pierwszy raz w historii odsłoniło tajemnice zabezpieczeń prezydenckich aut? Przypominamy, że Biuro jako jeden z wystawców miało swoje stoisko na Międzynarodowych Targach Europoltech. To właśnie tam najciekawszymi eksponatami były wówczas cztery opancerzone samochody.
Obok range rovera, którym wtedy prezydent Bronisław Komorowski podróżował do letniskowego domku w Budzie Ruskiej, wystawiono trzy inne pancerne samochody. W tym czarne BMW 760Li High Security o numerach rejestracyjnych, które były wykorzystywane w trakcie kampanii Komorowskiego. Te same blachy widoczne są też na zdjęciach czarnego BMW już za kadencji prezydenta Andrzeja Dudy (nie wyklucza to faktu, że numery rejestracyjne mogą być zmieniane).
- To idiotyzm! Byłem na tej wystawie i przecierałem oczy ze zdziwienia! - grzmiał wówczas w rozmowie z dziennik.pl Jerzy Dziewulski. Były antyterrorysta i szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego był oburzony decyzją ówczesnego kierownictwa BOR, które zdecydowało się publicznie wystawić sprzęt służący do ochrony. - Z jednej strony krzyk o poufność zamówień, z drugiej strony wszystko na talerzu. Każdy mógł dotykać, usiąść w środku. (...) Mam nadzieję, że po powrocie z tego show dopełniono wszelkich procedur i samochody poddano przeglądowi pirotechnicznemu i elektronicznemu, przecież ktoś tam mógł zostawić podsłuch - mówił Dziewulski i przyznał wtedy, że na własne uszy słyszał, jak w jednej z telewizji przedstawiciel BOR opowiadał, że szyby i drzwi pancernego range rovera zniosą ostrzał z broni kaliber 9 mm. - Jeśli wytrzymają taki ostrzał, to znaczy, że większy się przebije - skwitował ekspert.
W trakcie targów zrobiliśmy zdjęcia nie tylko specyfikacji technicznej opancerzonego BMW, ale także opon Michelin PAX (255/720 R490 AC), wnętrza i silnika. Do auta mogliśmy wsiadać, dotykać i zaglądać wszędzie. To samo mógł zrobić każdy, kto był na tamtej wystawie - swoje stoiska miały tam nie tylko służby mundurowe, ale też firmy dostarczające im specjalistyczny sprzęt i broń.
WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW TECHNICZNYCH niżej w galerii zdjęć >>>