Chodzi o usługi, za które zapłacono ponad 34 miliony złotych. W latach 2005, 2009 i 2010 realizowała je firma, którą wyłoniono bez przetargu, choć przepisy wymagają jego zorganizowania. Właśnie to budzi zastrzeżenia CBA - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dodatkowo, śledczy uważają, że za usługi przepłacono. Wydano bowiem na nie 10 procent kwoty, jaką w ciągu 7 lat, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyłożyło na budowę CEPiK.
CBA wskazuje imiennie w swoim doniesieniu kilkanaście osób, które odpowiadają za wybór firmy bez przetargu. Jednak - według informacji gazety - najwyższe stanowisko wśród wyliczonych, zajmuje dyrektor departamentu.
Prezes firmy, która świadczyła usługi doradcze, nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że tryb wyboru oferenta jest suwerenną decyzją zamawiającego. Jak dodaje, jego firma zawierała umowy z pełnym przekonaniem o ich zgodności z prawem.