Opel Rocks-e to elektryczny maluch, który będzie oferowany poniżej Corsy-e. Producent zakłada, że jego pojazd skusi nie tylko początkujących kierowców, ale też osoby, które w dzisiejszej rzeczywistości obawiają się dojazdów komunikacją miejską.
Rocks-e to oplowskie wcielenie Citroena AMI. A to oznacza identyczne rozmiary oraz parametry techniczne. Model niemieckiej marki mierzy zaledwie 2,41 m długości, 1,39 m szerokości i 1,52 m wysokości. Razem z akumulatorami waży 471 kg. Czyli jest krótszy i lżejszy od Fiata Seicento czy nawet poczciwego Malucha Fiata 126p.
Opel Rocks-e - zasięg i ładowanie
W tak narysowanej pudełkowatej karoserii z 14-calowymi kołami na rogach mogą podróżować dwie osoby o wzroście nawet 1,9 m. Jak daleko zajadą? Energii do silnika elektrycznego dostarczy akumulator litowo-jonowy o pojemności 5,5 kWh. Prądu powinno starczyć na pokonanie do 75 km (najdłuższa linia autobusowa w Warszawie to ok. 40 km). Przy czym osiągi nie są oszałamiające - Rocks-e rozpędzi się do 45 km/h i kropka. Ładowanie z domowego gniazdka ma potrwać 3,5 godziny.
Opel Rocks-e - ile kosztuje?
Opel Rocks-e na początku zadebiutuje w Niemczech – tam będą mogli nim jeździć już 15-letni kierujący. Przewidziano możliwość zakupu lub użytkowania w ramach wynajmu długoterminowego. Przy czym producent zapewnia, że rata miesięcznego czynszu będzie na poziomie ceny biletu miesięcznego komunikacji miejskiej. Bliźniaczy Citroen AMI we Francji kosztuje 6 tys. euro, czyli ok. 27,5 tys. zł, a miesięczne używanie w najmie to niecałe 20 euro przy wpłacie własnej 3 tys. euro.