Jeśli nie zmienią się zasady przetargowe i podział ryzyka między inwestorem a wykonawcą, to nie mogę wykluczyć, że budowa trasy ekspresowej S2 to ostatni w dającej się określić perspektywie kontrakt realizowany dla GDDKiA - mówi DGP Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Infrastructure. Według naszych ustaleń zrażony do polskiego rynku drogowego Bilfinger w sposób bardzo zaawansowany sonduje tak odległe rynki drogowe jak Nigeria, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar. Jeśli spółka przejdzie sito prekwalifikacji i przetargów, rodzimi specjaliści mostowi znajdą zatrudnienie właśnie tam.
Niemiecki gigant ma już dość niekompetencji polskich urzędników. Woli budować drogi w Nigerii, niż startować w przetargach GDDKiA.
Jeśli zapowiedzi o wyjściu z Polski się sprawdzą, będzie to kolejna z dużych spółek, która rezygnuje ze współpracy z autostradową agencją w nowej perspektywie unijnej 2014–2020. Wcześniej takie deklaracje złożyły m.in. PBG, Polimex-Mostostal, SRB, SiAC i Alpine Bau. Faktem jest, że w ostatnim czasie Bilfinger omija kontrakty GDDKiA.
Nie złożyliśmy ofert w przetargach na autostradę A1 Kowal – Toruń, most „Grota” w Warszawie i wylotówkę ze stolicy do Krakowa, mimo że byliśmy prekwalifikowani przez GDDKiA. Stało się tak, bo uznaliśmy, że ryzyko jest zbyt duże – tłumaczy.
Z powodu strat poniesionych na kontraktach autostradowych w Polsce Bilfinger zwraca się ku innym rynkom. Prezes Kledzik wrócił w tym tygodniu z Norwegii, gdzie Bilfinger buduje 700-metrowy most w miejscowości Transfjord. Zarząd koncernu z Mannheim podjął decyzję, że centrum kompetencyjne dla robót drogowo-mostowych ulokuje w naszym kraju. Dlatego szef norweskiego projektu to Polak, większość ekipy to Polacy, a zakupy są koordynowane przez spółkę Bilfingera w Polsce.
Zatwierdzanie projektu mostu Transfjord, który przedstawiliśmy w tym roku norweskiemu inwestorowi, trwało niespełna dwa miesiące. Na trasie S2 w Warszawie nie możemy dojść do porozumienia z GDDKiA w sprawie wielu uzgodnień projektowych od ponad dwóch lat – podsumowuje Piotr Kledzik.
To właśnie budowana przez Bilfingera za 900 mln zł trasa S2 Konotopa – Lotnisko Chopina w Warszawie jest kością niezgody. 11-kilometrowa inwestycja jest gotowa w 83 proc. (na kluczowym odcinku z Konotopy do wylotu na Kraków w ponad 95 proc.), ale wciąż zamknięta, mimo że termin umowny minął rok temu. Po świeżo ułożonym asfalcie codziennie jeżdżą tabuny rowerzystów, a dziś teledysk będzie tam kręcił raper Tede.
Zapowiadaliśmy ostatnio, że otwarcia można się spodziewać przed wakacjami, ale na przesunięcie terminu wpłynęła m.in. długa zima. Realny termin otwarcia to trzeci kwartał – deklaruje Małgorzata Tarnowska z mazowieckiej GDDKiA. Wcale nie jest to takie pewne. W obie strony spotkały się w sprawie S2. Według ustaleń DGP do rozstrzygnięć nie doszło. Między GDDKiA a wykonawcą jest wciąż 45 nierozwiązanych problemów, których podłożem są zmiany projektowe i ich wycena. GDDKiA nie zgadza się, żeby dopłacić inwestorowi kilkadziesiąt milionów złotych, a ten ostatni czeka na akceptację projektów - np. barier między jezdniami - już drugi rok.
To kolejny konflikt GDDKiA z wykonawcą. W piątek rządowy inwestor wypłacił 55 mln zł z gwarancji ubezpieczeniowej kontraktu na most w Mszanie na autostradzie A1, z którego już po raz drugi zszedł wykonawca Alpine Bau. Obie strony obarczają się winą za fiasko kontraktu, a w piątek konferencję prasową GDDKiA na placu budowy zakłóciła wezwana przez wykonawcę policja.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama