Międzynarodowe firmy budowlane toczą zaciętą walkę z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, zarzucając jej wadliwe przygotowanie inwestycji i przerzucanie odpowiedzialności za problemy związane z ich realizacją. Poskarżyły się europejskim organizacjom branżowym, które interweniowały w Brukseli i znalazły silnych sojuszników.
Są nimi ambasadorowie Francji, Holandii, Irlandii, Niemiec, Austrii oraz Portugalii, którzy napisali list do wicepremiera Piechocińskiego. Proszą w nim o pomoc i interwencję, bo zaniepokojeni są relacjami między GDDKiA a firmami budującymi polskie drogi. Zdaniem ambasadorów, łączna kwota roszczeń budowlanych, dochodzonych przed polskimi sądami, wynosi około 10 miliardów złotych.
"Puls Biznesu" zauważa, że GDDKiA do tej pory nie podała całkowitej kwoty roszczeń wykonawców. Pod koniec lutego szacowała zgłoszone do niej żądania na 3 miliardy 800 milionów złotych, a sądowe spory na 3 miliardy 240 milionów.
Komentarze (54)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszemafia w Reggio di Calabria buduje tak samo.
Do prokuratury wpłynie zawiadomienie o możliwości sfałszowania kopii nagrań z czarnych skrzynek Tu-154M. Tymczasem przewodniczący rządowego zespołu Maciej Lasek w typowy sposób próbuje bagatelizować bardzo istotną informację. „Nie znam, nie wiem” – mówi były członek komisji Millera, choć chodzi o ekspertyzę przeprowadzoną przez rosyjskie FSB.
- Nie wiem jakie jest źródło tej ekspertyzy, na który powołuje się przewodniczący zespołu parlamentarnego. Myśmy przestawili materiał, który jest materiałem wiarygodnym dowodowo, procesowo – stwierdził Maciej Lasek pytany przez dziennikarzy o zawiadomienie do prokuratury. - Nie chce się odnosić do ekspertyz przeprowadzonych przez nieznaną mi organizację, nieznaną metodyką pracy - mówił Lasek, a korzystają z podpowiedzi innego rządowego eksperta dodał: „nawet nie znamy tego materiału”.
To ostatnie stwierdzenie jest argumentem, że komisja Laska powinna wreszcie przestać zajmować się jedynie raportem komisji Millera i wreszcie zacząć badać inne materiały dowodowe.
Podczas dzisiejszej prezentacji eksperci komisja Laska chętnie komentowali dotychczasowe ustalenia zespołu parlamentarnego kierowanego przez posła Antoniego Macierewicza, ale o najnowszym jakoś sam Maciej Lasek nie chciał się wypowiadać. Przypomnijmy, że zespół parlamentarny zaprezentował analizę fonograficzną nagrań rozmów w kokpicie TU-154M zarejestrowanych przez czarne skrzynki, dokonaną przez biegłych Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jest to opinia dla rosyjskiego Komitetu Śledczego FR. Według Antoniego Macierewicza biegli FSB nie wykluczyli w niej, że doszło do ingerencji w nagranie.
- Na zapisach, rozmieszczonych w danych plikach, nie udało się wykryć wiarygodnych oznak ciągłości procesu ich zapisu na odcinkach rozgraniczonych przez ujawnione odcinki z oznakami zmian. Ponieważ oryginały fonogramów lub inne kopie oryginalnych zapisów nie zostały przedstawione, to ustalenie, czy zapisy w przedstawionych plikach zostały wykonane nieprzerwanie, okazało się niemożliwe. Nie można wykluczyć wprowadzenia zmian do zapisu, wykonanych w sposób cyfrowy - głosi fragment ekspertyzy FSB przytoczony przez zespół Macierewicza.
Na koniec konferencji, pytany przez dziennikarza „Gazety Polskiej Codziennej”, Maciej Lasek zadeklarował, że w drugiej połowie lipca znajdzie czas na rozmowę z zajmującymi się katastrofą smoleńską dziennikarzami prawicowych mediami.
Autor: gb
Żródło: niezalezna.pl
Prawie tak jest. Wielu na forum jak zwykle nie wie co mówi. Całkiem jak nasi posłowie, ministrowie /klasycznym przypadkiem jest J. Gowin/. A są piśmienni, tylko nie myślący.
A POczemu nie napisali do ministry Nowaka, pewnie bali się,
że im zegarki POzabiera !!!
Budowa A1 na Kujawach mocno się opóźnia. Minister Sławomir Nowak chce interweniować w tej sprawie. Zapowiada więc "męską rozmowę" z władzami włoskiego koncernu i ambasadorem.
Włochom budowa autostrady A1 - znanej jako Autostrada Słońca, poszła znacznie sprawniej. Kamień węgielny pod jej budowę położono 19 maja 1956 roku w szczerym polu, w pobliżu miejscowości San Donato Milanese. Na przyjazd oficjalnych gości z prezydentem na czele wylano sto metrów asfaltu.
Potem jednak przystąpiono szybko do dzieła. Autostrada długości 755 kilometrów, łącząca Mediolan z Neapolem i zahaczająca po drodze o Bolonię, Florencję i Rzym, gotowa była niecałe osiem lat później.
Budowa pochłonęła 15 milionów roboczodniówek, wykopano prawie 55 milionów metrów sześciennych ziemi, położono 16 milionów metrów kwadratowych nawierzchni, postawiono 850 wiaduktów, wydrążono 35 tuneli. Koszt budowy wyniósł 272 miliardy lirów: wówczas suma astronomiczna, dziś zaledwie 136 milionów euro.
Wkleja ten wpis, ale ma całkowitą rację. Kretyństwem jest tego nie widzieć i tego nie wiedzieć.