Decyzja zapadła - od początku 2009 roku załoga gliwickiej fabryki Opla będzie pracować na dwie, zamiast jak dotąd trzy zmiany (zakład zatrudnia ok. 3 tys. osób). Jak tłumaczone jest to posunięcie? Wszystko po to by dostosować produkcję do popytu, a także by załoga w jak najmniejszym stopniu odczuła skutki kryzysu na rynku motoryzacyjnym. "Robimy wszystko, by ta sytuacja była jak najmniej dotkliwa dla pracowników. Będziemy chcieli, aby załoga w maksymalnym stopniu była wykorzystana w systemie dwuzmianowym.” - powiedział Wojciech Osoś z biura prasowego General Motors.
Przyznał też, że zmiana może oznaczać rezygnację z niektórych usług firm zewnętrznych. Wówczas pracownicy Opla będą wykonywać prace dziś zlecane kooperantom. Jednak szczegóły i zakres takich zmian nie są jeszcze znane.
>>>"Nie zamkniemy naszych fabryk samochodów"
"Wszystkie zmiany, a także tegoroczne przerwy pracy w fabryce, związane są z koniecznością dostosowania wielkości produkcji do malejącego popytu na samochody. Firma dokłada wszelkich starań, by w związku z tą sytuacją nie było zwolnień." - zapewnia Osoś.
Od stycznia do końca października 2008 r. z linii produkcyjnych zjechało niemal 159 tys. aut, wobec prawie 152 tys. w tym samym czasie 2007 r. Wiele wskazuje na to, że w całym 2008 roku produkcja nie przekroczy ubiegłorocznego, rekordowego poziomu 187 tys. samochodów. Około 95 proc. produkcji trafia na eksport. Ze Śląska w świat wyjeżdżają zafira, astra classic i astra III sedan.
>>>Toyota i inni z kłopotami
W wielu krajach Europy Zachodniej nastąpiły w trzecim kwartale tego roku znaczące spadki sprzedaży nowych samochodów, np. w Hiszpanii (o 35 proc.), Włoszech (12,7 proc.), Wielkiej Brytanii (18,5 proc.), Niemczech (2,6 proc.). Ogółem w trzecim kwartale sprzedano w Europie 10,6 proc. samochodów mniej niż w tym samym czasie ubiegłego roku.
Przypominamy, że gliwicki zakład nie jest jedyną fabryką Opla, która przez spadek sprzedaży aut musiała ograniczyć produkcję. Podobnie stało się w Niemczech (Bochum i Eisenach) oraz w Hiszpanii.
>>>Skoda zwalnia Polaków