eRUF model A to całkowicie elektryczna maszyna, która wyjechała z garażu firmy RUF, niemieckiego tunera - specjalisty od modyfikacji najróżniejszych modeli Porsche. "911" na prąd jest prototypem…

Reklama

Zamiast 6 cylindrów benzynowego boksera auto napędza trójfazowy silnik prądu zmiennego. Motor daje kierowcy 150 kW (co odpowiada mocy 204 KM spalinowej jednostki) i 650 Nm stałego momentu obrotowego. Pełna wartość momentu jest dostępna już od początku skali obrotomierza - upraszając, wcale nie zależy od prędkości obrotowej (odwrotnie niż w zwykłych silnikach)… eRUF jeździ cicho i bez grama spalin.

>>>Siedem groszy za kilometr...

Elektryczny motor jest zwarty (24 cm długości i 40 cm średnicy), a jego masa to ok. 90 kg. Układ akumulatorów litowo-jonowych zbudowano z 96 cel, jedna waży 5,6 kg i ma 160 Ah pojemności. Cały samochód to niemal 2 tony, z czego 550 kg stanowią akumulatory. Naładowanie do pełna trwa 10 godzin - zasięg wynosi od 260 do 320 kilometrów, w zależności od stylu jazdy kierowcy. Żywotność akumulatorów - 3 tysiące cyklów ładowania.

>>>Zero benzyny i 200 koni mocy





Na finał ciekawostka. Nowoczesny silnik benzynowy zużywa około 75 procent energii na podgrzanie płynu chłodzącego i spalin. Do rozpędzenia samochodu jest zużywane tylko 25-30 procent. Ciut lepiej pod względem gospodarności wypadają turbodiesle - tu do poruszania auta idzie 35-40 procent energii (stąd wyższa sprawność i niższe spalanie).

Jeśli chodzi o motor elektryczny, to ten aż 80 procent energii oddaje na koła samochodu. Fajnie? Nie do końca - wyprodukowanie takiej ilości akumulatorów jest bardziej toksyczne niż normalnego silnika. Potrzeba zużyć znacznie więcej energii niż w przypadku wytworzenia jednostki np. benzynowej, a to wiąże się z wyższą emisją trujących substancji w tym CO2. Pozostaje jeszcze jeden problem - co zrobić ze zużytymi bateriami? Recykling jest strasznie trudny i antyekologiczny.

>>>Dziesięć sztuczek Forda…