Ursus C-330M na licytacji w Łomży. Tłumy kupujących
Ursus C-330 wszedł do produkcji w 1967 roku. Przedstawiano go wówczas jako lekki ciągnik rolniczy do pracy w małych i średnich gospodarstwach. Charakteryzował się prostotą konstrukcji, łatwością naprawy i niezawodnością, a to pozwalało mu przetrwać próbę czasu i przyczyniło się do jego ogromnej popularności. Wreszcie w 1986 roku zadebiutował unowocześniony Ursus C-330M – traktor zyskał ulepszony silnik, poprawioną skrzynię biegów czy wzmocniony układ hydrauliczny. Wygodniejszy fotel z regulacją amortyzacji zamiast siodełka i nowa kierownica także zrobiły różnicę.
Dziś oba modele to wciąż częsty widok na polskich wsiach. Mimo że mają po kilkadziesiąt lat, poszukiwane są nie tylko przez kolekcjonerów – większość egzemplarzy nadal ciężko pracuje. Nic więc dziwnego, że do licytacji czerwonego Ursusa C-330M w Urzędzie Skarbowym w Łomży zgłosiły się aż 82 osoby. Chętni przyjechali z aż z czterech województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, lubelskiego i mazowieckiego. Jak traktor trafił w ręce fiskusa?
Ursus C-330M skonfiskowany za złamanie przepisów
Ciągnik stał się własnością Skarbu Państwa w wyniku orzeczenia o przepadku za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Skonfiskowany Ursus C-330M z 1989 roku został wyceniony przez rzeczoznawcę na 9800 zł. Cenę wywołania ustalono na 7350 zł.
Ursus C-330M sprzedany za cenę przebitą czterokrotnie
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Kupujący rzucili do zaciętej licytacji. Młotek przybił sprzedaż za kwotę 29 000 zł. To niemal czterokrotne przebicie ceny wywoławczej. W ten sposób Ursus C-330M trafił w ręce kupca z okolic Nowego Dworu Mazowieckiego. – Tak dużego zainteresowania i tak wysokiego przebicia ceny nie odnotowano jeszcze w historii łomżyńskiego Urzędu Skarbowego – podkreślają urzędnicy.