Podatek od samochodu i podatek od rejestracji w akcyzie. Nadciągają zmiany w przepisach

Podatek od rejestracji auta i podatek od posiadania samochodu – to dwie nowe daniny, które ostatnio spędzają sen z powiek kierowców. Dodatkowe opłaty jako kamienie milowe zaproponował, a następnie zaakceptował poprzedni rząd PiS. Teraz temat wraca na stół przy okazji rewizji KPO prowadzonej przez nową ekipę. Dziennik.pl zapytał Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) o szczegóły obu rozwiązań.

– Mamy pułapkę czy też pracę domową zadaną przez poprzedni rząd, która polega na wdrożeniu dwóch kamieni milowych. Jeden to podatek od rejestracji samochodów, a drugi to podatek od posiadania auta. Obydwa mają działać w myśl zasady zanieczyszczający płaci powiedział Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska.

Reklama

Nowy podatek nie tylko za samochód osobowy. W myśl zasady zanieczyszczający płaci

Reklama

Podatek od rejestracji samochodu jako komponent ukryty w akcyzie to rozwiązanie, nad którym wspólnie pracują eksperci resortu klimatu i ministerstwa finansów. Przy czym fiskus przy okazji reformy chce dobrać się także do aut osobowych z homologacją N1, jak np. Suzuki Jimny.

– MKiŚ zaproponowało objęciem opłatą jedynie pojazdów osobowych. W ocenie ministerstwa finansów niezbędne jest objęcie nią nie tylko pojazdów osobowych, ale również kategorii N1 do 3,5 t, które obecnie nie płacą żadnych opłat usłyszeliśmy w ministerstwie klimatu.

Jak wyliczą nowy podatek od rejestracji?

Jak zostanie obliczony nowy podatek od rejestracji? – Szukamy formuły, uwzględniającej np. pojemność silnika, emisję itd., która byłaby neutralna dla jak największej liczby użytkowników – wskazał Bolesta.

Ministerstwo zapowiada jednocześnie, że nowe rozwiązanie finasowe pozostałaby na tym co obecnie poziomie (lub było niższe), dla aut spełniających normę Euro 4 i wyżej, czyli w przypadku modeli wyprodukowanych od 2006 roku i młodszych. Stanowią one obecnie 90 proc. pierwszych rejestracji w Polsce.

Tablice rejestracyjne / Tomasz Sewastianowicz

Nowa opłata zablokuje auta spalinowe z normą Euro 3 i niższą

Nowy podatek w akcyzie byłby wyższy dla pojazdów starszych pierwszy raz rejestrowanych w Polsce. Obostrzenie docelowo ma zablokować import samochodów z silnikiem Diesla i benzynowych z normą emisji spalin:

  • Euro 3 - lata 2001-2005,
  • Euro 2 - od 1997 do 2000 roku,
  • Euro 1 - lata 1993 do 1996.

– Dzięki tej zmianie chcemy zatrzymać napływ bardzo starych i wysokolitrażowych pojazdów, które emitują duże ilości zanieczyszczeń. Opłata będzie obowiązywać wyłącznie podczas pierwszej rejestracji pojazdu w kraju. Oznacza to, że nie będzie ponoszona w przypadku zakupu samochodu zarejestrowanego już wcześniej w Polsce. Opłata zostanie skonstruowana w taki sposób, aby była sprawiedliwa społecznie i neutralna z finansowego punktu widzenia – wyjaśnia ministerstwo.

Dziś za samochód z silnikiem o pojemności skokowej do 2000 cm3 obowiązuje akcyza 3,1 proc. od wartości auta. W przypadku pojazdów z silnikiem powyżej dwóch litrów to już stawka 18,6 proc. Hybrydy są traktowane łagodniej – odpowiednio 1,55 proc. i 9,3 proc.

Od kiedy nowy podatek rejestracji w akcyzie? Ustawa już w 2024 roku

Kiedy zmiana wejdzie w życie? Zapisy KPO dają czas na stworzenie odpowiedniej ustawy do końca 2024 roku. Nowe rozwiązanie ma obowiązywać od początku 2025 roku. Na tym jednak nie koniec…

Nowy podatek od posiadania samochodu. Rząd staje okoniem

Zatwierdzony przez rząd Morawieckiego dokument KPO poza opłatą rejestracyjną uwzględnił także nowy podatek od posiadania samochodu spalinowego. Daninę kierowca musiałby płacić co roku. Potwierdza to zapis:

– Planuje się wprowadzenie nowych przepisów mających na celu ograniczenie emisji pochodzących z transportu. Planowana opłata i podatek uzależnione będą od emisji CO2 lub NOx, a ich wysokość zależna będzie od poziomu szkodliwych emisji danego pojazdu – zgodnie z zasadą zanieczyszczający płaci więcej – czytamy dokumencie KPO. – Planuje się, że podatek od posiadania pojazdu zostanie wprowadzony do końca II kwartału 2026 r. Działanie to ma na celu zmniejszenie ilości najbardziej emisyjnych pojazdów i promocje niskoemisyjnych środków transportu – wskazano.

Tu kierowcy mogą poczuć się zaskoczeni. Przy okazji rewizji KPO nowy rząd staje okoniem i chce wykreślenia wprowadzonych przez ekipę PiS zapisów o obciążeniach finansowych użytkowników aut.

– W obecnej rewizji KPO rząd wnosi o usunięcie podatku od posiadania samochodów spalinowych, który został wpisany przez poprzedni rząd – powiedział dziennik.pl wiceminister Bolesta. – Ścieżka dekarbonizacji transportu drogowego wyznaczona jest na poziomie UE i obejmuje system ETS2 dla sektora transportu od 2027 roku, zmianę systemu opłat drogowych, nałożenie na producentów pojazdów obowiązku redukcji emisji CO2 z nowych samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych oraz autobusów czy wprowadzenie normy Euro 7. Jeśli będzie trzeba modyfikować zapisy KPO i renegocjować aktualizację, nasz rząd jest otwarty na współpracę z Komisją Europejską i widać także otwartość KE na rozmowy z Polską. Oczekujemy na odpowiedź KE i jej stanowisko wobec naszego postulatu – wyjaśnił.

Ministerstwo odpowiedzi Komisji spodziewa się w najbliższych tygodniach. Nawet tuż po świętach wielkanocnych, czyli na początku kwietnia.

Podatek od samochodu? Polska na krótkiej liście w Unii Europejskiej

Polska jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej, który tego typu podatku jeszcze nie wprowadził. Z raportu fundacji Transport & Environment wynika, że w większości państw UE roczny podatek od posiadania samochodu elektrycznego jest zerowy lub symboliczny. W przypadku aut spalinowych stawki mieszczą się w granicach 400 euro, a najwięcej płacą właściciele modeli SUV.

Podatek za samochód w UE – nawet 5500 zł

Belgia może pochwalić się najwyższą w UE stawką podatku na poziomie 1280 euro (ponad 5500 zł) w przypadku kompaktowego SUV z napędem hybrydowym plug-in. Także Niderlandy to nie jest kraj dla miłośników kompaktowych SUV-ów na benzynę – tam roczna danina za tego typu auto przekracza 1000 euro (4300 zł). Austria i Szwecja także słono kasują z posiadanie benzynowego SUV-a – odpowiednio 829 euro i 811 euro.

Z kolei na Węgrzech podatek od benzynowego SUV-a wynosi 99 euro, zwykły samochód kompaktowy to 58 euro, nie płacą właściciele elektryków i hybryd typu plug-in. Chorwacja nakłada podatek od 53 do 199 euro, przy czym maksymalna stawka dotyczy SUV-ów elektrycznych i z napędem hybrydowym plug-in. Finlandia to kraj, w którym roczny podatek za posiadanie elektrycznego kompaktowego SUV-a jest najwyższy – wynosi 211 euro

Elektryczna Skoda Enyaq Coupe 85 / dziennik.pl / Maciej Lubczyński