Samochody elektryczne zaczęły pojawiać się na europejskich drogach już parę ładnych lat temu, ale dopiero w raporcie za rok 2022 cztery modele spełniły warunki, jakie ADAC wyznacza, by dany model mógł się do zestawienia załapać. Czyli musiało zostać odnotowane po co najmniej 7 tys. pierwszych rejestracji dla co najmniej dwóch roczników (w tym wypadku chodzi o rok pierwszej rejestracji). A to i tak zmiana w stosunku do tego, co mieliśmy wcześniej (10 tys. sztuk dla rocznika).

Reklama

Dla przypomnienia: raport ADAC powstaje nie na bazie wyników przeglądów rejestracyjnych, lecz na podstawie problemów, do jakich wzywani są w przypadku danego modelu pracownicy pomocy drogowej. Do tej pory elektryki do zestawienia nie trafiały, bo było ich po prostu niewiele i miały na swoim koncie za mało zgłoszeń/wezwań. Albo po prostu było ich za mało. Ale teraz mamy przełom i zapewne to tylko kwestia czasu, aż auta EV zaczną masowo trafiać do raportów usterkowości. Taki mamy wszakże teraz klimat.

Raport niezawodności ADAC 2023: co się psuje najczęściej?

Zacznijmy jednak od ogólnych statystyk. Czyli od tych, w których ujęte zostały wszystkie modele, w tym – te spalinowe. W tym roku, tak jak zresztą zawsze w przypadku zestawienia ADAC-u, główną przyczyną interwencji pomocy drogowej były problemy z akumulatorem 12V – 43,2 proc. wszystkich wezwań. I tu można się spierać, na ile świadczy to o danym aucie, a na ile o jego właścicielu. Wszak baterie z czasem się starzeją, poza tym wystarczy na noc zostawić włączony jakiś odbiornik prądu – i już, awaria trafia do statystyk. I jest równoznaczna np. z tym, że w układzie elektrycznym danego auta pojawiła się usterka, w wyniku której prąd potajemnie sobie "uciekał".

Reklama
Tak jak prawie zawsze, również i tym razem głównym winowajcą był akumulator 12V. Owszem, mają go na pokładzie też auta elektryczne / ProfiAuto
Reklama

Kolejne częste usterki da się już jednak zakwalifikować bardziej jednoznacznie: są to – według kolejności – problemy z silnikiem/napędem (23,8 proc. wezwań; układy wtryskowy, paliwowy i zapłonowy, czujniki i elektronika), elektryka (10,4 proc. wezwań; alternator, rozrusznik, układ elektryczny, oświetlenie), ogumienie (8,4 proc. wezwań).

Suzuki pokazało klasę w ADAC: kto zwyciężył? Kto rozczarował?

Jeśli chodzi o konkretne auta, raport zawiera dane o 155 różnych modelach, których pierwsza rejestracja przypada na lata 2013-20. I tak, wśród aut miejskich szczególnie dobrze wypadło Suzuki Ignis, pochwały należą się także Toyocie Aygo, z kolei przeciętną formę znów potwierdziły Smarty Forfour i Fortwo.

Suzuki Ignis zaliczyło znakomity wynik / Suzuki

W klasie aut małych (segment B) i niewielkich SUV-ów prym wiodą Audi A1, MINI oraz Suzuki Vitara. Na minus: fatalnie wypadło Renault Clio, niewiele lepiej – Opel Meriva.

Suzuki Vitara gra w jednej lidze niezawodności z Audi A1 i MINI / Tomasz Sewastianowicz

W segmencie C (kompakty) dobre wyniki osiągnęły m.in. BMW serii 1 i Mitsbishi ASX, zaś kiepsko zaprezentowały się – i tu trochę niespodzianka – Toyoty CH-R i Corolla. Powód? Powszechne kłopoty z akumulatorami 12V.

Toyota CH-R tym razem bez powodu do dumy / Toyota

W klasach średniej i wyższej średniej, tradycyjnie już, słabo prezentują się przede wszystkim duże vany Forda, Seata i VW, powodów do dumy nie ma też Opel Insignia, wynik poniżej oczekiwań osiągnęła też przypisana przez ADAC do tego segmentu Toyota RAV-4. Auta klasy luksusowej? Było zbyt mało wezwań, więc ten segment w zestawieni się nie pojawił.

Opel Insignia Grand Sport Exclusive / dziennik.pl

BMW i3, Renault Zoe, VW ID.3 i Tesla Model 3 w ADAC. Czy samochód elektryczny też się psuje?

No, ale jak wypadły zapowiadane wyżej samochody elektryczne? Do rankingu załapały się cztery modele: BMW i3, Renault Zoe, VW ID.3 oraz Tesla Model 3. Każdy z tych samochodów wypadł świetnie, ale jeśli mielibyśmy wskazać model, który poradził sobie najsłabiej (ale i tak znakomicie na tle aut spalinowych z tych samych roczników!), to byłoby to Renault. Ważne: otóż nie możemy wyników aut EV bezkrytycznie zestawiać z rezultatami, jakie osiągnęły modele spalinowe. Choćby dlatego, że elektryki są znacznie młodsze i do zestawienia weszły jedynie świeże roczniki (np. BMW – to 2019 i 2020, w przypadku VW – tylko 2020). A im młodsze auto, to i ryzyko awarii zazwyczaj niższe.

Renault Zoe / Materiały prasowe

Silnik spalinowy czy napęd elektryczny? Który psuje się częściej?

Możemy natomiast przeanalizować, który rodzaj napędu generował więcej wezwań. I tak, w przypadku elektryków mieliśmy 4,9 awarii na 1000 zarejestrowanych aut, natomiast dla wersji spalinowych współczynnik wynosi 6,9 na 1000 pojazdów. Niby dwa punkty procentowe to mało, ale w praktyce to już dość istotna różnica. Skąd ona się bierze? Po części stąd, iż pod względem mechanicznym wiele aut elektrycznych jest znacznie mniej skomplikowana niż pojazdy z napędem spalinowym. Mówiąc wprost – jeśli czegoś nie ma, to nie może się popsuć.

Tesla Model 3 / Tesla

Raport niezawodności ADAC 2023: usterki i typowe problemy

W poniższej tabeli zestawiamy najczęstsze usterki na 1000 aut z podziałem na odmiany elektryczne i spalinowe. Jak widać, największa różnica dotyczy układu napędowego i... ogumienia. To o tyle ciekawe, że auta elektryczne zwykle mają większą masę własną niż porównywalne modele spalinowe.

Usterka/rodzaj napędu elektryczne (EV) spalinowe
akumulator 12V 2,5 2,5
opony 1,1 1,6
elektryka i oświetlenie 0,6 0,5
kluczyk, immobiliser 0,2 0,6
silnik/napęd 0,2 1,3
karoseria 0,1 0,1
przeniesienie napędu 0,1 0,1
układ hamulcowy 0,1 0,1
pozostałe - 0,1

Aut elektrycznych wciąż jest w zestawieniu zbyt mało, byśmy mogli wyciągać bardzo wiążące wnioski na temat ich awaryjności na tle pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Można przypuszczać, że usterkowość modeli EV – już teraz niska – może jeszcze spaść, gdy producenci uporają się z tzw. chorobami wieku dziecięcego. A czy po latach skala problemów związanych np. z bateriami trakcyjnymi nie wzrośnie? Tego na razie przewidzieć się nie da.

BMW i3 / Media