Hamowanie fantomowe to zjawisko, które przybiera na znaczeniu od kilku lat. Samochody są coraz częściej wyposażane w systemy asystujące kierowcy – ADAS (Advanced Driver Assistance Systems). Chodzi o rozwiązania, które wykrywają przeszkody i zapobiegają przed niebezpiecznymi sytuacjami, a ich działanie polega na ostrzeganiu kierowcy przed kolizją, ale w razie braku reakcji – automatycznie uruchamiają hamulce.
Hamowanie fantomowe polega na niepożądanym działaniu systemu w momencie, gdy systemy wykryją przeszkodę – np. inny pojazd, pieszych lub rowerzystów – która nie stanowi zagrożenia dla pojazdu. Często zdarza się, że przeszkody w ogóle nie ma, ale system dochodzi do wniosku, że za chwile może dojść do kolizji.
Hamowanie fantomowe może doprowadzić do kolizji lub wypadku
Jednym z przykładów jest wykrywanie innego pojazdu stojącego na pasie awaryjnym. Jeśli systemy pokładowe uznają taką sytuację za zagrożenie, rozpocznie się gwałtowne hamowanie. W ten sposób zamiast pilnować bezpieczeństwa, doprowadzają do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Zwłaszcza, gdy system zacznie reagować podczas dynamicznej jazdy w kolumnie samochodów na drodze szybkiego ruchu (autostradzie lub drodze ekspresowej). Jeśli kierowca jadący z tyłu nie zareaguje odpowiednio szybko, może dojść do kolizji, a nawet poważnego wypadku.
Hamowanie fantomowe w coraz większej liczbie aut, liderem Tesla
Magazyn "Automotive News Europe" poinformował, że odnotowano już wiele przypadków, w których czujniki błędnie interpretują sytuację i rozpoczynają awaryjne hamowanie, gdy zagrożenie nie występuje.
Hamowanie fantomowe dotyczy wielu marek i modeli samochodów, ale dotychczas zgłoszono aż 354 skargi na samochody produkowane przez Teslę w latach 2021 i 2022 – Model 3 i Model Y. Amerykańska agencja NHTSA, odpowiedzialna za bezpieczeństwo na amerykańskich drogach, prowadzi również śledztwo w sprawie hamowania fantomowego samochodów produkowanych przez Hondę. Do tej pory organizacja zarejestrowała aż 270 skarg na samochody tej marki.
Hamowanie fantomowe to problem nawet kilku milionów aut
Okazuje się, że problem fantomowego hamowania może dotyczyć w zasadzie wszystkich samochodów wyposażanych w nowe systemy bezpieczeństwa. Agencja NHTSA była już informowana o incydentach związanych z układami ADAS w takich samochodach jak wspomniane wyżej Tesla i Honda, ale również w Mercedesach Klasy E, Volvo S60 oraz Nissanie Rogue. Eksperci szacują, że problem może w niedługim czasie eskalować i dotyczyć nawet kilku milionów samochodów na całym świecie.
Hamowanie fantomowe, co jest powodem?
Eksperci podkreślają, że problem może być szczególnie zauważalny w Europie. Wszystko z powodu dużych różnic w infrastrukturze drogowej poszczególnych krajów. Jednym ze sposobów na zmniejszenie problemu może być instalowanie większej liczby czujników wchodzących w skład systemów ADAS. Producenci w ostatnich latach kierowali się raczej w drugim kierunku – zmniejszali liczbę czujników, żeby ograniczać koszty produkcji.
Problem rzadziej występuje w rozwiązaniach, gdzie oprócz czujników i radarów są montowane dodatkowe kamery, które zbierają informacje o otoczeniu pojazdu. Te wszystkie informacje są dostarczane do analizy przez wydajne komputery zainstalowane na pokładzie samochodów. Specjalnie zaprojektowane oprogramowanie obsługujące urządzenia jest cały czas rozwijane, co w przyszłości powinno zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia pomyłki lub fantomowego hamowania.
Hamowanie fantomowe, Euro NCAP przygotowuje testy
Problem zwrócił już uwagę organizacji Euro NCAP, która sprawdza nowe samochody pod kątem bezpieczeństwa. Problem okazał się na tyle poważny, że są przygotowywane nowe procedury testowania systemów ADAS, które pozwolą wychwycić błędy w działaniu.