- Zakaz samochodów benzynowych i z silnikiem Diesla, ale dlaczego?
- Które samochody nie wjadą do strefy czystego transportu w Krakowie i Warszawie?
- Okresy obowiązywania norm Euro dla samochodów benzynowych i z silnikiem Diesla
- Strefy Czystego Transportu w Polsce to problem, czy ułatwienie?
- Samochody elektryczne i autonomiczne to koniec korków?
Samochody spalinowe od 2035 roku znikną z salonów sprzedaży. Parlament Europejski w Strasburgu zagłosował za ograniczeniem dopuszczalnej emisji CO2 przez nowe auta o 100 proc. To część pakietu "Fit for 55".
Większość światowych producentów aut zadeklarowała odejście od napędów spalinowych w najbliższych latach. Każdy chce być "zielony", ale łatwo nie będzie. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów ACEA, w Europie w 2021 r. samochody w pełni elektryczne stanowiły tylko 9,1 proc. wszystkich rejestrowanych nowych aut. Z drugiej strony rynek EV rozkwita. W zeszłym roku, wg danych PSPA, liczba elektryków tylko nad Wisłą wzrosła prawie dwukrotnie w porównaniu z 2020 r. (+98 procent r/r).
Auta z silnikiem na benzynę lub diesla będzie można kupić tylko na rynku wtórnym. A następnie jednostki spalinowe staną się eksponatami muzealnymi. Jak Polacy postrzegają nadchodzącą rewolucję w motoryzacji?
Zakaz samochodów benzynowych i z silnikiem Diesla, ale dlaczego?
Z najnowszego raportu firmy badawczej InsightOut Lab i marki Volkswagen wynika, że tylko co czwarty (24 proc.) ankietowany słyszał o „elektryfikacyjnych” planach koncernów. Czyli ponad 3/4 (76 proc.) badanych nie wie, by którakolwiek z marek motoryzacyjnych planowała zakończenie produkcji spalinówek w bliskiej przyszłości.
Pytani o powody, dla których firmy samochodowe decydują się na odejście od ropy, Polacy w większości (64 proc. badanych) wskazują przesłanki ekologiczne. Walkę z konsekwencjami kryzysu klimatycznego zaznaczyło 35 proc., a 29 proc. postawiło n obniżenie poziomu hałasu i podwyższenia jakości powietrza. Dostosowanie do zmian w prawie wybrał co czwarty badany (24 proc.).
Które samochody nie wjadą do strefy czystego transportu w Krakowie i Warszawie?
Polskie prawo umożliwia samorządom tworzenie stref czystego transportu (SCT). Pionierem może być Kraków, który przewiduje uruchomienie SCT od 1 stycznia 2023 roku. Śladem stolicy Małopolski podąża także Warszawa. Ustawa nie precyzuje jednak zasad, które regulowałby wjazd do stref, stąd każda gmina może ustanowić własne reguły gry. Choćby w oparciu o klasę emisji spalin, jak w miastach Europy Zachodniej. Wspomniane Kraków i Warszawa planują stworzyć strefy czystego transportu w oparciu o normy Euro. Swoje założenia uzasadniają badaniami.
Władze Krakowa stwierdziły, że największym źródłem szkodliwych emisji są samochody z silnikiem Diesla spełniającym normę Euro 4 lub starsze. Stąd propozycja włodarzy przewiduje, że od stycznia 2023 r. do SCT będzie można wjeżdżać pojazdami spełniającymi normę Euro 3 i nowszymi. By już od 1 stycznia 2024 r. wpuszczać diesle z Euro 4 i wyżej; od 1 lipca 2025 r. - Euro 5. A Euro 6 dla silników Diesla i Euro 4 dla pojazdu z silnikiem benzynowym będzie granicą od 1 stycznia 2027 roku.
W przypadku Warszawy 17 proc. samochodów osobowych poruszających się po ulicach wyprodukowano przed 2006 r i to właśnie ta najstarsza grupa aut emituje najwięcej zanieczyszczeń – 37 proc. emisji tlenków azotu (NOx) oraz 52 proc. pyłów (PM). Pomiary wskazują, że emisje szkodliwych gazów wzrastają nawet kilkukrotnie wraz z wiekiem pojazdów. Jednocześnie samochody z silnikiem Diesla emitują w stolicy więcej zanieczyszczeń niż pojazdy benzynowe z podobnych roczników.
Okresy obowiązywania norm Euro dla samochodów benzynowych i z silnikiem Diesla
Norma emisji | Diesel i pierwsza rejestracja auta | Benzyna i pierwsza rejestracja auta |
Euro 1 | 1993-1996 | 1993-1996 |
Euro 2 | 1997-2000 | 1997-2000 |
Euro 3 | 2001-2005 | 2001-2005 |
Euro 4 | 2006-2010 | 2006-2010 |
Euro 5 | 2011-2013 | 2011-2014 |
Euro 6 | 2014 - 31 sierpień 2018 | 2015 - 31 sierpień 2018 |
Euro 6d | od 1 września 2018 | od 1 września 2018 |
Strefy Czystego Transportu w Polsce to problem, czy ułatwienie?
Jak Polacy postrzegają wprowadzenie SCT? Prawie połowa badanych (48 proc.) uważa, że to pomoże zredukować emisję spalin w miastach, a prawie 1/3 (32 proc.) spodziewa się mniejszego hałasu. Do tego 1/5 ankietowanych jest zdania, że takie zamknięte zony zwiększą zainteresowanie kierowców samochodami w pełni elektrycznymi.
Przeciwnego zdania jest nieco ponad 1/3 Polaków – oni przewidują, że utworzenie SCT utrudni życie zarówno mieszkańcom, jak i przyjezdnym. Tylko 19 proc. ankietowanych odpowiedziało, że strefy pomogą ograniczyć korki.
Co SCT dają w praktyce? Dobrym przykładem może być Londyn. Tam po wprowadzeniu strefy ultraniskiej emisji stężenie dwutlenku azotu pomiędzy 2016 a 2019 r spadło o 44 proc. W tym samym czasie liczba tamtejszych szkół publicznych, wokół których powietrze było niedopuszczalnie zanieczyszczone, spadła o 97 proc.
Samochody elektryczne i autonomiczne to koniec korków?
Dwóch z pięciu Polaków (41 proc.) uważa, że częściowa lub całkowita autonomizacja pojazdów pozwoli zmniejszyć korki na drogach i emisję spalin. Odsetek ten wyraźnie przewyższa część głosów przeciwnych, których było 27 proc. Jednak 32 proc. odpowiadających nie miało zdania na ten temat, co w ocenie badaczy może wskazywać, że temat ten wciąż nie jest dość dobrze znany zwykłym obywatelom.
– Polacy nieco rzadziej wykazują pozytywne nastawienie do wpływu autonomizacji na ekologię niż ich zachodni sąsiedzi. Ankieta przeprowadzona w ramach międzynarodowego badania wśród mieszkańców Francji, Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii wykazała, że w zakresie zrównoważonego rozwoju średnio 53 proc. ankietowanych oczekiwało pozytywnych efektów SCT, a ok. 18 procent – negatywnych – zauważają analitycy.
Ładowarek tyle co stacji paliw, wtedy kupię samochód elektryczny
Ponad połowa ankietowanych (51 proc.) uznała, że gdyby w Polsce było tyle miejsc do ładowania aut elektrycznych co tradycyjnych stacji benzynowych, ludzie chętniej kupowaliby samochody na prąd. Po drugiej stronie barykady było 22 proc. pytanych, a 28 proc. nie miało zdania.
Trudno dziwić się sceptykom, jeśli w Polsce liczba stacji ładowania (ok. 2 tys.) jest wciąż niska w porównaniu z innymi krajami. Tylko w Londynie ładowarek jest czterokrotnie więcej (ok. 8 tys.). Według Global Electric Vehicle Outlook 2022, na jedną stację ładowania w Polsce przypadało na koniec 2021 r. ok. 10 aut elektrycznych, podczas gdy np. w Hiszpanii – 20, a w Norwegii – prawie 30. Wynika to oczywiście z większej liczby aut elektrycznych we wskazanych krajach.