Używanie antyradarów czy antylaserów, czyli urządzeń wykrywających lub zakłócających pracę sprzętu pomiarowego policji i innych służb jest zabronione. Nie wolno ich też przewozić w stanie gotowości do użycia. Można je jednak legalnie kupować. W zależności od modelu kosztują od kilkuset złotych do nawet 24 tys. zł za sztukę.
Policja w Polsce do pomiaru prędkości używa wielu typów urządzeń – wliczając w to najnowsze konstrukcje wykorzystujące laser i rejestrację obrazu (m.in. miernik LTI 20/20 TruCam). Nie ma na rynku wykrywaczy, które radzą sobie ze wszystkimi przyrządami drogówki.
Antyradar to sposób na radary? Kierowca wpadł za przekroczenie prędkości
Mimo to pewien kierowca mercedesa sprawił sobie antyradar i przeświadczony o jego skuteczności jadąc drogą krajową S8 wcisnął gaz mocniej niż pozwalają na to przepisy. Gadżet jednak nie zadziałał, bo policjanci suwalskiej drogówki zatrzymali go w miejscowości Czerwonka (między Suwałkami a przejściem granicznym w Budzisku).
Policyjny miernik prędkości wskazał, że prowadzący niemieckie auto 54-latek przekroczył dozwoloną prędkość o 27 km/h.
Kierowca zdziwiony kontrolą na S8, policja znalazła antyradar
Mężczyzna był zaskoczony kontrolą. Chwilę później okazało się dlaczego.
– W jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli antyradar, który ku zdziwieniu 54-latka nie ostrzegł go przed kontrolą drogową – wyjaśnili policjanci.
Antyradar w samochodzie i mandat 3 tys. zł
Efekt? Za popełnione wykroczenia kierowca został ukarany dwoma mandatami o łącznej wysokości 3400 zł. W tym aż 3 tys. zł kary mundurowi wypisali za wyposażenie pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego.
Antyradar kontra kodeks drogowy
Prawo o ruchu drogowym (Art. 66 ust. 4 pkt. 4 ustawy) stanowi:
- Zabrania się wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia.
Funkcję ostrzegania i docelowo zgłaszania zagrożeń przez kierowców oferują m.in. nawigacje Google Maps, AutoMapa, NaviExpert czy Waze i Yanosik.
– Od lat kierowcy próbują na różne sposoby uniknąć mandatów, sięgając po zabronione antyradary czy zasłaniając tablice rejestracyjne, a rozwiązanie jest jest bardzo proste – wystarczy jeździć przepisowo – powiedziała dziennik.pl Julia Langa, Yanosik.pl. – Pomaga w tym nasz komunikator, dzięki któremu kierowcy otrzymują ostrzeżenia o sytuacji na drodze. Będąc świadomymi co czeka ich na trasie – roboty drogowe, fotoradar czy wypadek – zwracają większą uwagę na prędkość z jaką się poruszają, co zmniejsza ryzyko niebezpiecznych sytuacji na drodze – zaznaczyła.