Na Automatyczny System Rozpoznawania Tablic Rejestracyjnych (ANPR) składa się 300 kamer rozlokowanych wzdłuż krajowych autostrad i dróg wojewódzkich. Skanują one tablice rejestracyjne przejeżdżających samochodów. – Gdy system wychwyci, że kierowca ma zaległe mandaty, wówczas informowany jest najbliższy patrol policji i może on zostać zatrzymamy – wyjaśnia działanie systemu gazeta.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że około jednej piątej urządzeń składa się z zaawansowanych kamer, które skanują twarze kierowców i robią im zdjęcia. – Nie ma do tego podstaw prawnych, jest to nielegalne – wskazuje gazeta, która dotarła do wewnętrznego raportu policji.
Nie wiadomo, ile zdjęć kierowców i pasażerów jest obecnie przechowywanych w policyjnym systemie. Opierając się na źródłach w policji, "NRC" pisze, że musi ich być bardzo dużo, bo 55 kamer robi codziennie około 350 tysięcy zdjęć.
Kierowcy pod nadzorem kamer policji
Dziennik przypomina, że w 2019 r. rozszerzono uprawnienia policji w zakresie wykorzystania kamer ANPR. Zdjęcia tablic rejestracyjnych mogą być przechowywane przez 28 dni, wcześniej nie było to możliwe.
– Policja nie otrzymała jednak uprawnień do wykorzystywania zdjęć twarzy – informuje gazeta. Z cytowanego przez nią raportu wynika, że policja przestała wykorzystywać kamery do robienia zdjęć kierowców i pasażerów 1 czerwca 2021 r. – Jedyną podstawą prawną do wykorzystywania tego typu zdjęć jest prokuratorski nakaz systematycznej obserwacji – powiedział "NRC" rzecznik policji.
Kamery pomogły złapać sprawców zabójstwa
Dziennik podkreśla jednak, że dzięki kamerom ANPR udało się w ostatnim czasie namierzyć podejrzanych o zastrzelenie holenderskiego dziennikarza śledczego Petera R. de Vriesa.
– Tablica rejestracyjna samochodu sprawców została wprowadzona do systemu ANPR wkrótce po zastrzeleniu de Vriesa. Można było prześledzić trasę, którą jechał samochód. Godzinę później obaj podejrzani zostali ujęci – podaje dziennik.