STELLANTIS – to nazwa nowej grupy powstałej w wyniku fuzji FCA (Fiat Chrysler Automobiles) i PSA (Peugeot Citroen Opel DS). "STELLANTIS" pochodzi od łacińskiego czasownika "stello", oznaczającego "rozjaśniać gwiazdami".
Zarząd STELLANTIS składa się z dwóch dyrektorów wykonawczych. Z ramienia FCA John Elkann został prezesem zarządu, a dyrektorem generalnym Carlos Tavares, prezes Grupy PSA. Do tego jest też dziewięciu dyrektorów niewykonawczych. Nowa spółka zadebiutowała już na giełdach w Paryżu, Mediolanie i Nowym Jorku.
Kierowców czeka rewolucja
FCA i PSA planują podzielić między sobą koszty rozwoju pojazdów elektrycznych i autonomicznych. Firmy już zapowiedziały, że będą korzystać ze wspólnych technologii czy jednostek napędowych. A ponad 2/3 samochodów po fuzji będzie produkowane tylko w oparciu o dwie platformy. Inżynierowie wykorzystają małą architekturę oraz płytę przeznaczona do modeli kompaktowych i klasy średniej. Przy czym na każdej ma powstawać po ok. 3 mln aut. Globalnie STELLANTIS będzie w stanie sprzedawać nawet 8-9 mln samochodów, z czego przychody wyniosą niemal 170 mld euro, a zysk operacyjny przekroczyć ma 11 mld euro.
Roczne oszczędności mają sięgać 3,7 mld euro bez zamykania którejkolwiek z fabryk.
STELLANTIS to tarcza. Fiat pojedzie śladem Opla
– Stellantis, nowe przedsiębiorstwo powstające z połączenia Grupy PSA i Fiat Chrysler Automobiles, to tarcza, a nie zagrożenie. Chcemy być wielcy poprzez to, co robimy – powiedział Carlos Tavares, dyrektor generalny nowego koncernu podczas dzisiejszej konferencji inaugurującej jego działalność.
W ocenie menedżera siłą nowej spółki ma być jej skala i różnorodność, które uwolnią drogę od obniżania kosztów produkcji samochodów i inwestowania w rozwój nowych napędów. Tavares przyznał, że dzięki samej unifikacji platform na potrzeby marek uda się osiągnąć oszczędności na poziomie 40 proc. Jako przykład podał Opla, który dzięki zastosowaniu architektury i gamy silnikowej wspólnej z Peugeot zaczął przynosić zyski. A Corsa – siostrzana do francuskiego modelu 208, choć tak różna stylistycznie i pod względem funkcjonalności – jest najpopularniejszym autem w swojej klasie na rynku niemieckim. Idąc tym tropem, podobna zasada zostanie wdrożona w przypadku gamy Fiata – włoskie auta będą stanowić bliźniaczą konstrukcję dla modeli Grupy PSA, ale ubraną w odmienny styl. Dzięki temu mają odzyskać rynkową świeżość i stać się atrakcyjne dla kierowców.
Samochody będą droższe o 40 proc.?
Dziś STELLANTIS oferuje 29 modeli zelektryfikowanych (100 proc. elektrycznych i hybrydowych). Dyrektor koncernu zapowiedział, że do końca 2021 roku gama koncernu wzbogaci się o 10 kolejnych aut korzystających z dobrodziejstwa prądu. A do 2025 roku każdy nowy model będzie dostępny w wersji zelektryfikowanej.
Tavares bez owijania w bawełnę zauważył przy tym, że regulacje zmuszające producentów do wprowadzania technologii obniżających emisję spalin doprowadzą do wzrostu kosztów samochodów od 20 do nawet 40 proc. w 2030 roku. Powołał się przy tym na badania analityków PWC. A to z kolei może sprawić, że producenci albo podniosą ceny, przez co zakup nowego auta będzie barierą nie do przebicia, bądź obniżą marże, co z kolei doprowadzi do likwidacji fabryk i wyrzucenia ludzi na bruk.
Nowy SUV w fabryki FCA Tychy. Pierwsza inwestycja STELLANTIS
Przypominamy, że tuż przed końcem 2020 roku gruchnęła wiadomość o wielkiej inwestycji FCA w Tychach. Sensacyjny projekt szacowany na nawet 2 mld euro przewiduje rozbudowę zakładu i uruchomienie produkcji trzech nowych modeli samochodów marek Fiat oraz pierwszy raz w historii Jeep i Alfa Romeo. Pierwsze auto zjedzie z taśmy już w drugiej połowie 2022 roku, a prace przygotowawcze pod instalację nowych maszyn już trwają.
Auta będą oparte na zupełnie nowej platformie, która uwolni drogę do zastosowania różnych rodzajów napędu, w tym układów hybrydowych (także plug-in, czyli z możliwością ładowania z gniazdka) i wersji w 100 proc. elektrycznych.
Nieoficjalnie mówi się, że w Tychach będzie produkowany nowy SUV segmentu B, który na potrzeby marek Jeep, Fiat i Alfa Romeo będzie inaczej stylizowany. A dzięki połączeniu sił z francuską Grupą PSA koncern z Turynu zyska dostęp do platformy CMP, na której już powstaje Peugeot 2008 czy Opel Mokka (taki zabieg potwierdzają dzisiejsze słowa Tavaresa). Strategia o tyle słuszna, że SUV-y i crossovery najróżniejszej maści są obecnie w modzie, a prognozy mówią o rosnącym zapotrzebowaniu na auta tego rodzaju. Z drugiej strony FCA wprowadzając do produkcji auta z napędem zelektryfikowanym i w 100 proc. akumulatorowym stara się sprostać coraz ostrzejszym wymogom dotyczącym emisji narzucanym przez UE.
Fabryki STELLANTIS w Polsce
W skali Europy po połączeniu FCA (Abarth, Alfa Romeo, Chrysler, Dodge, Fiat, Fiat Professional, Jeep, Lancia, Ram i Maserati) oraz Grupy PSA (Peugeot, Citroen, DS, Opel i Vauxhall) powstał drugi co do wielkości gigant motoryzacyjny. Na rynku spółka STELLANTIS będzie musiała zmierzyć się z numerem jeden, czyli Grupą Volkswagen (Audi, Volkswagen, Skoda, Seat, Porsche, Lamborghini, Bentley). A wśród największych producentów na świecie nowy gracz zajmie czwarte miejsce.
FCA i PSA mają w Polsce swoje ośrodki produkcyjne. A po planowanym uruchomieniu produkcji Jeepa i Alfy Romeo w naszym kraju będą wytwarzane auta sześciu marek STELLANTIS.
Do Grupy PSA należą dwa przejęte zakłady Opla: fabryka samochodów w Gliwicach (trwają przygotowania do uruchomienia tam produkcji aut dostawczych) i silników w Tychach (od stycznia 2019 wytwarzane są tam silniki PureTech), zatrudniające w sumie ok. 3 tys. pracowników.
FCA to pięć zakładów zatrudniających łącznie ok. 6,5 tys. pracowników. Najwięcej - ok. 2,6 tys. osób - pracuje w fabryce samochodów w Tychach, gdzie wytwarzane są Fiat i Abarth 500 oraz Lancia Ypsilon. Przeszło 1000 osób zatrudnia fabryka silników FCA Powertrain w Bielsku-Białej. Ponadto FCA ma fabryki komponentów w Sosnowcu i Skoczowie.