Policja w piątek 18 września prowadzi kaskadowy pomiar prędkości w całym kraju. A nową akcją chce sprawić, by nikt nie zginął na drodze. – Nie będzie taryfy ulgowej – powiedział dziennik.pl kom. Robert Opas z Komendy Głównej Policji i wskazał, że pełna mobilizacja wiąże się z Europejskim Tygodniem Mobilności, który potrwa do 22 września i działaniami pod kryptonimem ROADPOL Safety Days.
Celem kampanii ROADPOL Safety Days jest zredukowanie liczby ofiar śmiertelnych w ruchu drogowym, tak aby przynajmniej jednego, wyznaczonego dnia, np. w Polsce 18 września, nie było ich w ogóle. W krajach Unii Europejskiej średnio, każdego dnia na drogach ginie około 70 a w Polsce około 8 osób.
– Niestety dotychczas nie udało się osiągnąć istotnego spadku liczby ofiar w dniach wzmożonych działań nadzorczych i edukacyjnych, choć zdarzają się dni na polskich drogach bez ofiar śmiertelnych. I choć cel jest bardzo trudny, to jednak możliwy do osiągnięcia – powiedziała dziennik.pl Anna Zielińska z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Terapia szokowa dla kierowców
Dziennik.pl: Jak poprawić bezpieczeństwo na drogach w Polsce?
Anna Zielińska, Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS: Podstawową przyczyną wypadków na polskich drogach są zbyt wysokie prędkości. Czym wyższa prędkość tym większe prawdopodobieństwo wypadku i tym cięższe jego skutki. Dla poprawy bezpieczeństwa na drogach w Polsce niezbędne jest generalne uspokojenie ruchu, wszędzie nie tylko w miejscach uznanych za szczególnie niebezpieczne. W tym celu należy działać systemowo i w skoordynowany sposób. Nadzór policyjny, zdecydowanie gęstsza sieć fotoradarów, działania inżynierskie – fizyczne środki wymuszające na kierowcach wolniejsza jazdę – ale też edukacja i promocja bezpiecznych zachowań. Te wszystkie działania tylko podejmowane równocześnie mogą przynieść pożądany efekt w postaci mniejszej liczby ofiar na drogach.
Więcej patroli? Nowszy sprzęt? Więcej nieoznakowanych radiowozów?
Dziesięć razy więcej fotoradarów i zmiana w systemie karania za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. To samofinansująca się inwestycja w bezpieczeństwo nas wszystkich. W Polsce na 1000 km2 przypada mniej niż 2 fotoradary (1,6), podczas gdy w innych krajach europejskich jest ich 20-40 na 1000 km2. W Polsce jest to około 500 fotoradarów, a dla porówna w Belgii 1150, w Szwecji 1300, we Włoszech 5600, we Francji 4400.
A wyższe kary? Jakie powinny być sankcje, żeby kierowcy oprzytomnieli?
Tak, kary powinny być wyższe, ale o skuteczności kar decyduje ich nieuchronność a nie dotkliwość. Co z tego, że taryfikator będzie przewidywał drakońskie kary jeżeli łamiąc przepisy nagminnie sporadycznie jesteśmy za to karani?
Fotoradary czy odcinkowy pomiar średniej prędkości?
Zdecydowanie konieczna jest gęstsza sieć fotoradarów ale także usprawnienie procedury nakładania kary za przewinienia kierowców zarejestrowane w ramach Automatycznego Systemu Nadzoru Nad Ruchem Drogowym. Odcinkowy pomiar prędkości jest bardziej skuteczny (zmusza kierowców do zwolnienia na dłuższym odcinku) ale to rozwiązanie może być stosowane głównie na autostradach, drogach ekspresowych i jednorodnych, długich odcinkach dróg krajowych. Na drogach lokalnych i w obszarach zabudowanych raczej OPP nie mają zastosowania.