Samochody używane z USA lub Kanady coraz częściej pojawiają się na polskich drogach i w ogłoszeniach internetowych. Nad Wisłą jeździ już ponad 230 tys. aut sprowadzonych z Ameryki Północnej, a przeszło połowa z nich była poważnie rozbita – wynika z najnowszego raportu CARFAX Europe, firmy zajmującej się sprawdzaniem historii pojazdów.

Reklama

– Ponad 130 tys. z tych pojazdów miało poważne uszkodzenia, z czego ponad 40 tys. w wyniku więcej niż jednego wypadku – wylicza Marcel Rotzoll z CARFAX Europe. Przy około 20 mln aut w Polsce, na pierwszy rzut oka to nie wygląda źle. Ale za tymi liczbami kryje się co najmniej 130 tys. kierowców i właścicieli samochodów oraz ich rodzin. Zatrważające jest więc, że tysiące Polaków jest codziennie w drodze prowadząc pojazdy poniżej standardów bezpieczeństwa – podkreśla.

Jak zauważa, problem dotyczy tak uznanych producentów jak BMW, Audi czy Mazda, ale najwyższym ryzykiem obarczone są sprowadzane zza oceanu samochody marki Ford.

Reklama

– Prawie 12 proc. wszystkich pojazdów z poważnymi usterkami to pojazdy tej marki. Jak ważne jest szczegółowe sprawdzenie historii używanego samochodu przed zakupem, ilustruje przykład forda focusa, wyprodukowanego w 2017 roku – wskazuje Rotzoll.

Reklama

"Pomyłka" w przebiegu

Ford focus z 2017 roku z benzynowym silnikiem 1.0 EcoBoost i przebiegiem zaledwie 52 tys. km na liczniku młody samochód, niski przebieg, zapowiada się ciekawie. Jednak raport z przeszłości tego auta nie wygląda już tak zachęcająco.

– Wyciąg z bazy Carfax mówi, że po pierwsze faktyczny przebieg tego Focusa to niemal 84 tys. km a nie 52 tys. km. Kiedy był importowany do Polski, przebieg widoczny jeszcze w USA (prawie 31 000 mil) został zwyczajnie zgłoszony w kilometrach zamiast w milach. Tak więc samochód tym sposobem ma przejechane znacznie więcej, niż wskazuje rzeczywisty odczyt licznika – wyjaśnia.

Raport Carfax / Materiały prasowe

Szkoda całkowita, wycofany z ruchu

Większy problem polega jednak na tym, że focus brał udział w poważnym wypadku. Uszkodzona została cała przednia część pojazdu. Tak poważnie, że ubezpieczyciel zadeklarował szkodę całkowitą, a organ rejestrujący w Alabamie "przyznał" focusowi tytuł "salvage". Dlatego w USA pojazd nie byłby już dopuszczony do ruchu.

Jak zauważa ekspert, handlarze ukrywając historię oferowanego auta grają nieuczciwie – sprzedają faktycznie kiepski samochód za wyższą cenę. Kupujący traci pieniądze przy transakcji i później czekają go wydatki na naprawy, a nawet poważne ryzyko, że samochód nie będzie nadawać się do jazdy.

– Wątpliwe, aby prywatny nabywca, który kupił Forda Focusa w marcu 2019 roku, znał jego historię. Jest on obecnie jednym z ponad 130 tys. osób w Polsce, które jeżdżą autem powypadkowym i mogą narazić na niebezpieczeństwo siebie, rodzinę i innych – skwitował ekspert.

Raport Carfax / Materiały prasowe