Na terenie niemieckiego Münster powstanie eksperymentalna fabryka baterii do e-aut. 400 mln euro na budowę przeznaczy Ministerstwo Edukacji i Badań RFN, kolejne 200 mln euro dołożą władze Nadrenii Północnej-Westfalii, największego niemieckiego landu, na terenie którego leży miasto. Münster zostało wybrane spośród wielu kandydatów w drodze konkursu, który zorganizował niemiecki resort. Urzędnicy docenili, że wizja fabryki uwzględnia także osobny dział rozwojowy, który będzie się zajmować technologią recyklingu baterii.
Plan przedstawiony przez lokalnych polityków zakłada stworzenie tzw. kampusu bateryjnego, na terenie którego obok dotowanej z kasy państwowej fabryki badawczej swoje siedziby otworzą dziesiątki prywatnych przedsiębiorstw. Już teraz zainteresowanie wyraziło 75 różnych firm. Zatwierdzona jest też współpraca z lokalnymi uczelniami. Münster powołało nawet zespół, który pierwszym 150 pracownikom fabryki ułatwi znalezienie mieszkania, przedszkola dla dzieci czy pracy dla partnerów.
Kwestią recyklingu baterii mają się zajmować także polskie przedsiębiorstwa. – Zgodziliśmy się, że mamy kompetencje w recyklingu, dzięki któremu uzyskamy materiały do produkcji nowych baterii. Jest to bardzo ważne, ponieważ lit i jon nie występują w dużej ilości w Europie – mówiła polska minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz w marcowej rozmowie, której udzieliła DGP wspólnie z ministrem gospodarki RFN Peterem Altmaierem.
Reklama
Przestawienie unijnego przemysłu na produkcję i recykling baterii do e-aut ma zmienić obecny porządek, w którym „serce” produkują niemal wyłącznie podmioty azjatyckie. Bateria to ok. 30 proc. wartości pojazdu nowego typu i europejskie koncerny motoryzacyjne chcą ten zysk zachować dla siebie.
Reklama
Polski resort przedsiębiorczości, szuka obecnie firm, które decydując się na rozwój technologii związanych z recyklingiem baterii, otrzymają wsparcie ze środków publicznych. MPiT potwierdziło nam, że z 17 wniosków, które wpłynęły do ministerstwa, wybrano cztery podmioty: Elemental Holding, Eneris, Umicore i SGL Carbon. Pomoc publiczna będzie możliwa, bo wybrane firmy dołączą do unijnych konsorcjów. W takich przypadkach Komisja Europejska zezwala na państwowe wsparcie.
Konsorcjum będzie opierać się na sile podmiotów z Niemiec i Francji, co wynika nie tylko z obecności w tych krajach wielkich autokoncernów, ale także dobrej współpracy ministrów gospodarki Altmaiera i Bruno Le Maire’a. Tej dwójki stara się jak najbliżej trzymać Emilewicz. Na ten moment MPiT nie jest jednak w stanie powiedzieć, ile pieniędzy i w jakim terminie otrzymają polskie firmy. Dokumentacje ich założeń będą teraz analizować urzędnicy Komisji Europejskiej.
Niemcy nie liczą wyłącznie na unijne konsorcja, na które Altmaier zadeklarował przekazanie 1 mld euro. Stawka gry jest zbyt wysoka, więc równocześnie Ministerstwo Edukacji i Badań przeznacza setki milionów euro na takie centra, jakie powstanie w Münster. Jeszcze większe kwoty na badania i rozwój technologii dotyczących baterii i ich recyklingu potrafią wyłożyć niemieckie firmy motoryzacyjne.
W położonym w centrum kraju Salzgitter Volkswagen, wciąż największy producent samochodów na świecie, za 900 mln euro zbuduje do końca 2022 r. własną fabrykę baterii do e-aut. Z pomocą pieniędzy landowych powstanie tam dodatkowo centrum edukacyjne, w którym kształcić się będą branżowi specjaliści. Również tam nacisk ma być kładziony na rozwój technologii związanych z recyklingiem.
Rząd federalny, landy i prywatne koncerny będą wykładać w najbliższych latach kolejne miliardy euro, aby nadrobić dystans, który niemiecką branżę dzieli od azjatyckich konkurentów. Czas kurczowego trzymania się Diesla odchodzi w zapomnienie, a największe koncerny – BMW, Daimler i VW – radykalnie zmieniają strategie długoterminowe, stawiając całkowicie na e-mobilność. BMW i Daimler, odwieczni rywale, ogłosili nawet współpracę przy projektach badawczych rozwijających jazdę autonomiczną.
Zawsze blisko trzymający się niemieccy politycy i prezesi firm motoryzacyjnych mają świadomość, że od skutecznego przygotowania niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego na czasy globalnej konkurencji w zakresie e-mobilności zależy utrzymanie dobrostanu całego kraju.