Biuro Ochrony Rządu nie poprzestaje na 20 nowych limuzynach kupionych na potrzeby zabezpieczenia szczytu NATO w Warszawie.
Najnowszy przetarg rozpisany przez BOR dotyczy zakupu sześciu nowych SUV-ów. I to nie byle jakich - wymagania stawiane producentom są wygórowane. Tak wygórowane, że mogą je spełnić tylko dwie marki - auta będą z najwyższej półki.
W warunkach przetargu określono minimalną długość i rozstaw osi pojazdów - odpowiednio muszą wynosić przynajmniej 4,8 m i 2,9 m. Na pokładzie powinno być pięć miejsc. Do tego: silnik benzynowy o mocy minimum 400 KM (min. moment obrotowy 600 Nm) i napęd na cztery koła oraz automatyczna skrzynia biegów.
Audi i Volvo odpadają
Biorąc pod uwagę powyższe wymagania BOR sprawdziliśmy, które auta z polskiego rynku spełniają listę życzeń ochroniarzy osobistości ze świecznika.
Audi z nowym Q7 odpada przez brak w ofercie silnika, którego wymaga BOR - najsilniejsza odmiana benzynowa ma 333 KM, a topowy model SQ7 jest napędzany turbodieslem V8.
Volvo XC90 T8 to SUV z mocą 407 KM, ale jego potencjał pochodzi z układu hybrydowego plug-in (połączenia silnika benzynowego z napędem elektrycznym i możliwością ładowania z gniazdka). Raczej ciężko wyobrazić sobie taki samochód w służbie BOR.
Porsche cayenne nie wchodzi w gę przez minimalnie krótszy rozstaw osi, zaś volkswagen touareg występuje na polskim rynku jedynie z silnikiem wysokoprężnym.
Wreszcie Jeep. Hipotetycznie amerykański producent mógłby stanąć do przetargu z topowym modelem, czyli grand cherokee HEMI 6.4 V8 (468 KM). Mocarny SUV kosztuje od ok. 372 tys. zł. Na przeszkodzie może stanąć jednak brak w ofercie oświetlenia diodowego lub laserowego, którego życzy sobie BOR.
Na placu boju pozostają BMW i Mercedes. Brytyjczycy bez szans
W przypadku BMW będzie to model X5 xDrive50i (450 KM i 650 Nm), który kosztuje przynajmniej 359 tys. zł. Bawarski producent oferuje też opancerzoną wersję tego SUV-a, czyli X5 xDrive50i Security Plus (foto).
Mercedes może zgłosić się do BOR z modelem GLE 500 4MATIC (455 KM i 700 Nm). Taki SUV z gwiazdą jest wyceniony od 366 tys. zł.
Jest też range rover sport z silnikiem 5.0 V8 Supercharged o mocy 510 KM (625 Nm), ale ale auto kosztuje od ponad 510 tys. zł. Z taką kartą ciężko będzie wygrać, kiedy podstawowym kryterium przy wyborze oferty jest cena (80 proc.).
Wiadomo też, że lista ponad 60 elementów wyposażenia obejmuje np. reflektory przednie diodowe lub laserowe ze zmiennym rozkładem światła i z automatyczną regulacją zależną od obciążenia, system jazdy nocnej (wykrywania przeszkód na drodze; rozwiązanie działa podobnie jak noktowizor), samopoziomujące się zawieszenie, fotele dla pasażera i kierowcy sterowane elektrycznie, wentylowane i podgrzewane, skórzaną tapicerkę, alufelgi nie mniejsze niż 19 cali, zabezpieczenie powłoki lakierniczej przedniej części pojazdu folią bezbarwną (przedni zderzak, pokrywa silnika, przednie błotniki, obudowa lusterek zewnętrznych), kamerę ułatwiająca parkowanie, tempomat, wbudowaną fabrycznie nawigację satelitarną GPS z dyskiem twardym (z mapą Polski i Europy) oraz z aktualizacją w okresie 5 lat na koszt producenta auta. BOR-owcy chcą też mieć na pokładzie sygnalizację świetlną oraz urządzania pozwalające na podawanie komunikatów na zewnątrz auta.
17 mln na zakupy
- BOR otrzymało rezerwę modernizacyjną, z której mamy odnowić tabor transportowy w tym auta m.in. dla głowy państwa i osób ochranianych. Przed nami jeszcze wiele zadań, rezerwa jest w kwocie 17 mln zł, ale poza samochodami są jeszcze inwestycje budowlane, sprzęt do łączności, sprzęt techniki specjalnej i umundurowanie - wyjaśnił w rozmowie z dziennik.pl pułkownik Fabian Iwaniuk, dyrektor zarządu planowania i koordynacji logistyki BOR.
Oferty na dostarczenie nowych SUV-ów BOR przyjmuje do 23 sierpnia 2016 roku. Zwycięska firma ma dostarczyć auta do 20 grudnia, czyli tuż przed gwiazdką. Samochody te będą używane jako ochronne w kolumnach.