O los alkolocków najpierw zapytaliśmy resort infrastruktury. W odpowiedzi odesłał on nas do Ministerstwa Sprawiedliwości, które twierdzi, że: projekt znajduje się obecnie na etapie prac parlamentarnych (druk 2586). Został skierowany do Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach, z zaleceniem zasięgnięcia opinii Komisji Infrastruktury. Komisja Infrastruktury skierowała projekt do prac w podkomisji, która przygotuje stosowną opinię.
Od kiedy alcolocki mają trafić do samochodów? Obecnie trudno przewidzieć, kiedy ustawa zostanie uchwalona - odpowiedziała portalowi dziennik.pl Wioletta Olszewska z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Z podobnymi pytaniami zwróciliśmy się do szefa Komisji Infrastruktury posła Stanisława Żmijana (PO), który przyznał, że na ostatnim posiedzeniu komisji pomysł z wprowadzeniem alkolocków spotkał się z bardzo krytycznym przyjęciem.
- Z tego, co pamiętam, nie było ani jednego posła, który wypowiedziałby się pozytywnie na temat alkolocków - mówi w rozmowie z portalem dziennik.pl Stanisław Żmijan.
Polityk rządzącej Platformy Obywatelskiej dodaje, że na temat wprowadzenia alkolocków warto odbyć głębszą dyskusję i nie gorączkować się. - Propozycje są daleko idące, dlatego nie powinno się tego robić szybko, tylko poprzedzić głębokimi analizami z udziałem ekspertów - studzi emocje Żmijan.
Poseł PO uważa, że do zapowiedzianego przez premiera Tuska terminu wejścia ustawy w życie, czyli 2015 roku, zostało jeszcze cztery miesiące i technicznie jest możliwe, by nowe prawo zaczęło działać.
Zdecydowanie mniej optymistyczny w sprawie wprowadzenia od 2015 roku alkolocków jest Jerzy Polaczek, były minister transportu w rządzie PiS, a obecnie członek parlamentarnej Komisji Infrastruktury.
Trudno mi to komentować, ponieważ jest to zapowiedź rządu, która ma już historię 9 miesięcy. W sytuacji, w której odchodzi premier Tusk i minister transportu Bieńkowska, trzeba szukać osoby, która by potwierdziła te deklaracje - ja takiej osoby nie widzę - mówi w rozmowie z portalem dziennik.pl poseł Jerzy Polaczek.
Jego zdaniem pomysł z wprowadzeniem alkolocków należy wpisać w konwencję wizerunkowych ruchów po tragicznych wypadkach - w tym przypadku akurat po styczniowej tragedii w Kamieniu Pomorskim (w Nowy Rok mężczyzna, u którego stwierdzono dwa promile alkoholu w organizmie, wjechał w grupę pieszych, zabijając sześć osób. CZYTAJ WIĘCEJ).
Dzisiaj dyskusja o alkolockach w sytuacji, w której szef Komisji Infrastruktury z PO dystansuje się od pomysłów rządowych, każe pytać o losy tego pomysłu jego autorów, czyli panią minister Bieńkowską i premiera Tuska - mimo ich odejścia. Moim zdaniem nie ma szans, by ustawa weszła w życie od 2015 roku - mówi nam Jerzy Polaczek.
W czerwcu 2014 rząd Donalda Tuska przyjął pakiet rozwiązań, które mają pomóc zwalczyć plagę pijanych kierowców. Przewidziane metody to dożywotnia utrata prawa jazdy, obowiązkowy alkock w samochodzie, wyższe kary finansowe i publikowanie danych skazanych. Była tam też mowa o alkoholowej recydywie za kierownicą. Od tej pory temat ucichł. Być może gdyby nowe pomysły wprowadzono zdecydowanie szybciej nie doszłoby do tragicznego wypadku pod Wejherowem, gdzie pijany kierowca, który zabił ciężarną matkę i dziecko, był już skazany za jazdę na podwójnym gazie - CZYTAJ WIĘCEJ.
ZOBACZ: Tusk przedstawił zmiany w prawie drogowym. Szybciej stracisz prawo jazdy >>>
CZYTAJ TAKŻE: Nie będzie alkomatu w każdym aucie? Resort Bieńkowskiej wbrew Tuskowi >>>
Komentarze (32)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze!!!
!!!
Uklony
W rękach niemieckich jest już sto procent mediów lokalnych; bez pięciu tytułów
Już tylko pięć tytułów prasy lokalnej nie należy do Grupy Wydawniczej Polskapresse. To pełen kolonializm medialny nieznany nigdzie w Europie.
Jak pisze portal Press.pl Grupa Wydawnicza Polskapresse, czyli niemiecki Verlagsgruppe Passau podpisał wczoraj umowę kupna spółki Express Media, wydawcy m.in. dzienników regionalnych ”Express Bydgoski” i ”Nowości – Dziennik Toruński”. Niemcy szczycą się w komunikacie, że umowa kupna obejmuje wszystkie tytuły Express Media – czyli oprócz dwóch dzienników regionalnych, także 17 tygodników lokalnych w woj. kujawsko-pomorskim – i drukarnię prasową. W sumie Polskapresse będzie więc wydawcą 19 dzienników regionalnych. Poza tym koncernem jest jeszcze pięć tytułów. Jesienią ubiegłego roku alarmowaliśmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta najprawdopodobniej zgodzi się, aby Polskapresse wykupiła całą prasę lokalną i portale informacyjne do firmy Mecom Media. Tak się właśnie stało.CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecki koncern medialny Verlagsgruppe Passau działający w Polsce pod nazwą Polskapresse stał się właścicielem 90 procent gazet i portali regionalnych
Do jesieni ub. r. w niemieckich rękach było 49,8 procent własności dzienników lokalnych, w tym takie tytuły jak np. „Dziennik Zachodni” bardzo wspierający separatystów z Ruchu Autonomii Śląska. Po zgodzie UOKiK dostał kolejne 36,8 procent. Po wczorajszej transakcji stał się właścicielem niemal stu procent gazet lokalnych.
Specjaliści nie mają wątpliwości. Niemiecki właściciel nie pozwoli, aby w prasie wydawanej w Polsce pojawiały się teksty niezgodne z linią polityczną Berlina. Na ironię zakrawa fakt, że w Niemczech obowiązuje prawo zakazujące sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce. Właśnie po to, aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą propagandy obcej racji stanu.
Kłamstwo stało się jego mottem życiowym.
I taka łajdaczyna dostaje stanowisko w UE.
Podobno POlityka to zwykły gnój dlatego taki gnojarz POsłuszny został wybrany
Kłamstwo stało się jego mottem życiowym.
I taka łajdaczyna dostaje stanowisko w UE.
Podobno POlityka to zwykły gnój dlatego taki gnojarz POsłuszny został wybrany
.
no tak, jak sa falszywki Wiesio13 bicz na PISmatolki, to znaczy, ze cieciuje Robnad.
masakra...
To sa ludzie calkowicie bez klasy :-))))
Stopien upalantowienia PiS jest nebywale wrecz wysoki.
Boze miej nas w opiece.