Branża motoryzacyjna w Polsce i Europie, będąca dotąd motorem napędowym europejskiej gospodarki, pozostanie konkurencyjna pod kilkoma warunkami. Przede wszystkim niezbędna jest infrastruktura rozumiana szeroko: od sprawnego i niezawodnego łańcucha dostaw poprzez szybki i bezpieczny przesył danych po energię w konkurencyjnej cenie. Dziś ceny energii w Polsce stanowią dla przemysłu wielki problem.

Polski automotive: Potrzebujemy dostępu do inżynierów i innowacyjnych zespołów

Kluczowym elementem układanki jest dostęp do kompetentnych inżynierów. Musimy mieć innowacyjne zespoły, które w sposób zaangażowany chcą pracować tutaj, w Polsce, i mają ku temu odpowiednie warunki. Przy obecnych trendach demograficznych stanowi to nie lada wyzwanie – tym bardziej powinniśmy zwracać uwagę na możliwie najlepsze wykorzystanie dostępnych talentów, mężczyzn i kobiet. Bardzo istotne są także koszty pracy, które dynamicznie w Polsce wzrosły. Wreszcie, jeśli chcemy, żeby biznes automotive w Europie był konkurencyjny i w ogóle u nas pozostał, potrzebujemy rozsądnych regulacji.

Kolejne etapy Zielonego Ładu powinny być wcielane w życie w bliskim i szczerym dialogu z przemysłem, w tempie umożliwiającym jego ewolucję i konieczne inwestycje. Zanim zaczniemy rozliczać przemysł z tego, czy spełnia zielone wymogi, należy temu przemysłowi zapewnić realny dostęp do taniej zielonej energii – a nie na odwrót. Koszty prowadzenia działalności w sektorze automotive muszą być przewidywalne i konkurencyjne. Dziś nie są, więc szereg inwestycji, może niestety ominąć Europę w tym Polskę. Musimy więc mocno popracować nad naszą atrakcyjnością. Stawka tego jest bardzo wysoka. Wszyscy powinni mieć z tyłu głowy, że to przemysł dysponuje zasobami niezbędnymi do wdrażania nowych technologii i podejmowania działań kreujących zrównoważoną rzeczywistość. Rozwijajmy go więc, a nie ograniczajmy.

Automotive: czy tempo wymiany aut jest odpowiednie?

Trzeba się też poważnie zastanowić nad tempem wymiany pojazdów – widać, że w Polsce powinniśmy postawić na propagowanie i wspieranie pojazdów niskoemisyjnych, bo przy takim stanie floty oraz ludzkich przekonań i nawyków nie jesteśmy w stanie dokonać rewolucji z dnia na dzień. Warto też sobie zadać fundamentalne pytanie: czy celem jest sama elektromobilność czy raczej zeroemisyjność made in Europe. To nie są pojęcia tożsame.

Zapraszamy do zapoznania się z opinią ekspertki oraz całą relacją z naszej debaty.