Lexus RX 500h - test

Stereotypowi klienci na Lexusa RX? To oczywiste - reżyser-weteran kina, ogólnokrajowej sławy chirurg czy doświadczony sędzia, który orzekał w najgłośniejszych sprawach. Flagowy SUV Lexusa od zawsze przyciągał kierowców, którzy cenią sobie wygodę, prestiż i możliwość podróżowania w ciszy. Z drugiej strony - od zawsze kojarzony był też ze statecznością, miękkim i nieco rozbujanym zawieszeniem i bardzo umiarkowaną "rasowością". Klienci, którzy na pierwszym miejscu stawiali moc i chcieli postawić w garażu auto z pazurem, musieli kierować się do salonów innych marek.

Lexus RX 500h to topowy i najmocniejszy wariant największego SUV-a. To pierwszy w historii RX, w którym dbałość o osiągi widać już na pierwszy rzut oka. Objawia się ona nie tylko w zastosowaniu mocniejszej hybrydy. Zmian względem słabszych odmian jest mnóstwo.

Reklama

Lexus RX - wymiary

Reklama

Zaprezentowany w 2022 roku RX piątej generacji prezentuje się bardzo zgrabnie. Mierzące 4890 mm nadwozie jest masywne, szerokie i stosunkowo niskie. W porównaniu do kluczowych rywali, flagowy SUV japońskiej marki wygląda naprawdę dynamicznie. Rozstaw osi 2850 jest o kilka centymetrów mniejszy niż u konkurentów, a szerokość 1920 mm odpowiada mniej więcej klasowej średniej. Pod pokaźnych rozmiarów karoserią kryje się wnętrze, które nie zapewnia może przestrzeni znanej z limuzyn, ale bez trudu pomieści czwórkę dorosłych, wysokich pasażerów. Podobnie jak Lexus LS nie jest najbardziej przestronnym sedanem klasy F, tak Lexus RX jest nieco ciaśniejszy niż Audi Q7 czy Mercedes GLE. Taki urok japońskich aut.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Pod względem pojemności bagażnika, SUV nie ma z kolei powodów do wstydu. Choć opadająca dość mocno linia dachu i tylnej klapy ogranicza praktyczność po załadowaniu pod sufit, pojemność 612l do linii oparć pozwala bez kompromisów pakować walizki na wakacyjny wyjazd. A skoro już mowa o jeździe w trasę…

Lexus RX 500h - tak działa nowa hybryda

Jak sprawdza się nowy, najmocniejszy RX w środowisku, za którym nie przepadali poprzednicy z hybrydowym napędem? Wyjechaliśmy Lexusem na autostradę, by przekonać się, jak 371-konny układ radzi sobie z napędzaniem flagowego SUV-a. Osiągi "na papierze" wyglądają obiecująco, bo przyspieszenie do setki w 6,2 s to wynik, dzięki któremu RX w końcu nadąży za niemiecką konkurencją.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Już po pierwszym mocniejszym wciśnięciu gazu ujawnia się pierwsza różnica względem innych hybryd Lexusa i Toyoty. W RX 500h nie znajdziemy przekładni bezstopniowej, a tradycyjny 6-biegowy automat. Dla kierowcy oznacza to, że nie ma tu jednostajnego "wycia". RX przyspiesza płynnie i czuć, że pod prawą stopą mamy do dyspozycji spory moment obrotowy, płynący z zastosowania dwóch silników elektrycznych i jednego spalinowego. Motor pod maską to turbodoładowana jednostka 2.4. O jakiejkolwiek turbodziurze nie ma mowy - zasypywana jest ona na bieżąco przez dostawy mocy płynącej z jednostek elektrycznych. Hybrydowy układ potrafi poruszać się wyłącznie na prądzie, choć w nieco mniejszym zakresie, niż znane hybrydy z e-CVT. Fokus na osiągi odbija się też na zużyciu paliwa, choć w miejskich warunkach da się utrzymać je w ryzach.

Flagowy SUV Lexusa doskonale radzi sobie z wyprzedzaniem, szybkimi manewrami, a skrzynia o relatywnie niewielkiej liczbie przełożeń błyskawicznie potrafi zredukować bieg i zareagować na kickdown. Jeździe towarzyszą również całkiem przyjemne odgłosy - choć słychać, że dźwięk spalinowej jednostki jest mocno koloryzowany przez gang płynący z głośników, zabieg nie odrzuca i sprawia, że warkot czterocylindrowego motoru jest miły dla ucha.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

To najszybszy Lexus RX w historii

Na liście nowości w odmianie 500h znalazł się również napęd na 4 koła DIRECT4. To właśnie w tym modelu zadebiutowało nowe rozwiązanie. Lexus chwali się, że "moc rozdzielana jest między przednią a tylną osią precyzyjniej niż w przypadku układu mechanicznego". To stwierdzenie potwierdza, że DIRECT4 to rozwiązanie, które korzysta z dodatkowego silnika elektrycznego na tylnej osi i nie występuje tu tradycyjny układ przeniesienia napędu. Zastosowana w RX 500h technologia ma jednak być bardziej zaawansowana od E-Four znanego m.in. z RX 450h+ czy RX 350h. Praca 109-konnego silnika na tylnej osi uzależniona jest od drogowych warunków, a także ma zmniejszać przechyły nadwozia podczas przyspieszania i hamowania.

Rozwiązań pracujących na lepsze wrażenia z jazdy jest więcej. W RX 500h zastosowano również układ Dynamic Rear Steering czyli system czterech kół skrętnych. Te na tylnej osi wychylają się nieznacznie, bo maksymalnie 4 stopnie, ale to wystarcza by poprawić zwrotność auta i zwiększać stabilność przy wysokich prędkościach.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

W topowej odmianie bez dopłaty możemy również liczyć na zawieszenie adaptacyjne AVS z charakterystyką zmienną w zależności od trybu jazdy, a także na mocniejszy układ hamulcowy. Wentylowane tarcze przednie mają średnicę 400 mm, a sześciotłoczkowe zaciski ukryto w polakierowanej na czarno osłonie.

Czego brakuje flagowemu Lexusowi?

Szybki, ale nie ostry. Pojemny, ale nie ociężały. RX 500h to naprawdę dobrze wyważony SUV dla tych, którzy oczekują wysokiej jakości wykończenia i przyzwoitych osiągów. Czego brakuje zatem do ideału? Znajdzie się kilka powodów, by ponarzekać. Przede wszystkim - fotele. Przednie siedzenia cierpią na najbardziej klasyczną z wad - brak wysuwanego podparcia pod uda. W samochodzie tej klasy jest to pozycja wręcz obowiązkowa, tymczasem nowy RX nadal proponuje fotele skrojone pod azjatycką anatomię.

Drugą kwestią jest wyciszenie na autostradzie. O ile do 100 km/h wygłuszenie kabiny dość dobrze izoluje kierowcę i pasażerów od podmuchów wiatru i szumu opon, tak przy 140 km/h we wnętrzu jest już nieco zbyt głośno. Konkurenci dają w tej kwestii popis - Lexus zostaje odrobinę w tyle.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński

Lexus RX 500h - zużycie paliwa

Ile pali topowy RX? Fakt, że zużycie paliwa jest wyraźnie większe od odmian 350h i 450h+ nie zaskakuje. Imponująca jest za to rozpiętość wyników wskazywanych przez komputer pokładowy. Bardzo oszczędna jazda po mieście pozwala zbliżyć się do rezultatu na poziomie 6,5-7,0 l/100 km. Dynamiczna jazda po zakorkowanych ulicach da nam z kolei około 12,5 l/100 km. W trasie, trzeba przygotować się na wyniki w przedziale od 9,0 do 11,0 l/100 km. Zbiornik paliwa ma 65 litrów - zasięg w trasie jest więc daleki od rekordowego.

Lexus RX - cena i wyposażenie

Ile kosztuje nowy Lexus RX? Cena modelu startuje z poziomu 362 900 zł, ale testowany wariant gra w swojej własnej lidze. Za mocny napęd i lepsze wyposażenie trzeba słono zapłacić - RX 500h występuje bowiem tylko w wersjach wyposażenia F Sport Edition i F Sport. Cena? Minimum 480 900 zł. Auto ze zdjęć to z kolei wydatek przekraczający poziom 500 000 zł. Jak na Lexusa przystało, możliwości personalizacji są całkiem duże. Wiele kolorów tapicerek, różne rodzaje skórzanych obszyć, różne dekory do wyboru czy wreszcie 11 dostępnych kolorów nadwozia. Nie jest to jeszcze swoboda znana z niemieckich marek premium, ale bez wątpienia na konfigurowaniu wymarzonego RX można spędzić kilka chwil.

Lexus RX 500h jest mocniejszy, szybszy i zwinniejszy od pozostałych odmian. Wprowadzenie tej wersji do gamy to dobry ruch ze strony Japończyków. Żaden inny wariant nie ma takiego potencjału na przyciągnięcie nowych klientów. Wierni kierowcy Lexusa mają w czym wybierać, a teraz Lexus zaopiekował się również tymi, którzy do RX-a chcieliby przesiąść się z BMW, Audi czy Mercedesa.

Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński
Lexus RX 500h / dziennik.pl / Maciej Lubczyński